Do pożaru doszło tuż po godz. 11. Zapaliło się jedno z pomieszczeń przy ul. Wyspiańskiego w firmie obsługującej telewizję kablową.
- Siedziałam w biurze, kiedy usłyszałam trzask w pokoju obok, na początku nie zwróciłam na to uwagi, ale kiedy dżwięk sie powtórzył, podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Czarny popiół buchnął mi prosto w twarz - mówi pracownica firmy S-Tar - Zawiadomiłam straż pożarną, która natychmiast zaczęła działać.
Na razie nie jest znana przyczyna pożaru.