Poznajmy się bliżej. Szymon Grabowski, trener Apklan Resovii miał auto po dziadku, a po babci odziedziczył umysł ścisły

Miłosz Bieniaszewski
Miłosz Bieniaszewski
Poznajmy się bliżej to nowy cykl rozmów ze sportowcami, trenerami i działaczami, dzięki którym dowiecie się o nich wiele ciekawych i pewnie nowych informacji. Na pierwszy ogień poszedł Szymon Grabowski, trener Apklan Resovii. Zapraszamy...
Poznajmy się bliżej. Szymon Grabowski, trener Apklan Resovii miał auto po dziadku, a po babci odziedziczył umysł ścisły

CODZIENNOŚĆ

Żonę poznałem…
(uśmiech) Bardzo dawno temu. Od razu mi się spodobała, i wiedziałem, że będzie z tego coś więcej.

Wychodzisz na dwór czy na pole?
Ja oczywiście na pole.

Mój ukochany region w Polsce to…
Uważam, ze cała Polska jest na tyle piękna, że możemy być z tego dumni. W Rzeszowie czuję się jednak bardzo dobrze i cieszę się, że nie muszę szukać pracy gdzieś indziej.

Nowe technologie - lubię, czy zło konieczne?
Lubię, aczkolwiek podchodzę do tego spokojnie. Zdaję sobie sprawę, że jeśli nie chce się zostać w tyle, to trzeba być z nimi na bieżąco.

Telefon służy tylko do dzwonienia?
Zdecydowanie nie. Teraz to już jest poniekąd również komputer i telewizor.

Pierwsza strona internetowa jaką otwieram to…
Wszystkie strony o Resovii.

Nie nowiny24.pl?
Są drugie (śmiech).

A może jednak gazetka?
Jak już to formie internetowej, z racji tego, że jest to wygodniejsze.

Książki czytam, czy czekam na ekranizację?
Czytam, a obecnie chyba nawet za dużo. Bardzo jednak lubię czytać, nie tylko o tematyce sportowej. Ostatnio mam zajawkę na kształtowanie siebie więc pochłaniam wiele książek naukowych.

Każdy powinien przeczytać…
(chwila zastanowienia) Mike Tyson. Moja prawda.

Dom z ogródkiem, czy apartament z tarasem?
Marzy się dom z ogródkiem i mam nadzieję, że za kilka lat sfinalizujemy nie tylko moje, ale też żony i dzieci marzenie.

Sam wszystko naprawię, czy „gdzie jest numer do hydraulika”?
To drażliwy temat u mnie w domu. Ja dużo mówię, że sam zrobię, ale koniec końców jest narzekanie, że mogłem po kogoś zadzwonić. Staramy się więc nie psuć, a jak już się zdarzy, to raczej wzywamy fachowca.

KUCHNIA

W kuchni…
Czuję się dobrze. Może nie gotuję dużo, ale jak mam czas to nie jest mi to obce.

Popisowe danie to…
Dzieci chwalą moją lasagne.

Moja ulubiona kuchnia to…
Moja kuchnia zmieniła się, bo od 4 miesięcy nie jem mięsa. Nie mam ulubionej. Chodzi o to, aby była zdrowa.

Fast Food – nigdy, czy wszystko jest dla ludzi?
Wszystko jest dla ludzi, ale trzeba zachować umiar.

Jak niedziela to obowiązkowo rosół i schabowy?
Teraz już bez schabowego (śmiech). Rosół zostaje, bo zup nie odpuściłem.

Trzymanie diety to jedyny minus uprawiania sportu…
Moim zdaniem to duży plus.

MOTORYZACJA

Mój pierwszy samochód…
Rodzinny żółty Fiat odziedziczony po dziadku.

Obecnie posiadam…
Opla Vectrę.

A chciałbym...
Nowszy samochód, który dawałby komfort nie tylko mi, ale i rodzinie.

Auto ma być szybkie, a nie wygodne…
Nie. Musi być przede wszystkim wygodne i bezpieczne. Frajdę też jednak powinno sprawiać.

Różowe Lamborghini, czy czarny Polonez?
Kolor jest na pewno ważny, więc skłaniam się ku czarnemu, ale niekoniecznie tej marce (uśmiech).

PODRÓŻE

Ulubione miejsce w mieście, w którym mieszkam to…
Stadion Resovii.

Na pewno jeszcze wrócę…
Na Cypr z całą rodziną. To piękne miejsce nie tylko do zwiedzania, ale do życia.

Nigdy nie wrócę…
Nie mam takiego miejsca. Nawet jak coś mi się nie spodobało to wrócę żeby sprawdzić czy się zmieniło.

Marzę o wakacjach w…
Marzę właśnie o nich. Oby z rodziną, a miejsce jest już obojętne.

Na urlopie leżę plackiem, czy wolę zwiedzać?
Pierwsza faza to tylko odpoczynek i całkowity reset. Po kilku dniach już jest jednak zwiedzanie i poznawanie nowych miejsc. Trzeba połączyć jedno z drugim.

Będąc na wakacjach sprawdzam czy w pobliżu nie ma jakiegoś meczu?
Jak najbardziej. Ten ostatni czas pokazał zresztą, że tęskni się za piłką i z chęcią oglądnęłoby się mecz, nieważne na jakim poziomie. Może teraz narzekania będą mniejsze, bo wszyscy zdaliśmy sobie sprawę, co straciliśmy.

SZKOŁA

Wagary, czyli „chodźcie ze mną”, czy „idę z Wami”?
Dużo nie wagarowałem. W podstawówce chyba tylko raz na mecz pucharowy Resovia – Zawisza Bydgoszcz. W liceum było tego troszkę więcej, ale prowodyrem nigdy nie byłem.

Umysł ścisły, czy humanistyczny?
Po babci ścisły.

Oprócz WF lubiłem…
W podstawówce w zasadzie wszystkie przedmioty i nauka nie stanowiła żadnego problemu. W liceum troszkę się to pewnie zmieniło, ale czasy szkolne wspominam bardzo dobrze.

Na samą myśl „o” dostawałem drgawek…
Nie było takiego przedmiotu. Jak już miałbym coś wymienić, to powiem, że za chemią nie przepadałem.

Z sentymentem wspominam tych surowych nauczycieli…
Jak najbardziej. W 4 LO miałem bardzo dobrych nauczycieli.

MUZYKA

Ulubiony wykonawca muzyczny…
Tego jest sporo. Wymienię może Kult, Lady Punk, Iron Maiden, Metallicę, Aerosmith czy Guns N`Roses.

Disco polo - znam, ale nie słucham?
Pewnie mogę się w to wpisać. Jakbym nie słuchał, to bym nie znał (uśmiech). Nie przeszkadza mi ta muzyka, a każda jest robiona dla kogoś. Na pewno wpada w ucho i ciężko nie znać przynajmniej refrenów.

Muzyki najczęściej słucham w…
W samochodzie i podczas wyjazdów na mecze.

Przed meczem zawsze słucham…
W tym sezonie chorwacką grupę Zapresic Boys, co mnie pobudza i pozytywnie nakręca.

Karaoke – mistrz mikrofonu, czy wolę przy goleniu?
Lubię śpiewać i jak jest ku temu okazja to nie mam z tym problemu.

FILM

Ulubiony aktor..
Z polskich Bogusław Linda, a z zagranicznych Nicolas Cage.

Ulubiona aktorka…
Demi Moore.

Ulubiony film…
Niech będzie Zielona Mila

Rodzina Soprano czy Przyjaciele?
Bardziej Rodzina Soprano. Wolę raczej mocniejsze kino.

Chodziłem do kina, czy na film?
(śmiech) Mi się raczej nie zdarzało chodzić do kina, a zawsze na film. Później był czas na inne rozrywki.

SPORT

Jak nie piłka, to…
Będąc związanym od dziecka z Resovią blisko byłem koszykówki i siatkówki, ale z racji wzrostu kariery bym nie zrobił. Coś bym sobie znalazł. Nie najgorszy jestem w tenisa stołowego.

Trening „dzień po…”. Nigdy w życiu, czy zdarzyło się?
Wiadomo, że ludzie mają różne ciągotki, ale trening jest najważniejszy. Nawet jak się coś wydarzy dzień przed, to musi to być robione z umiarem.

Do siłowni chodzę bo lubię, czy bo muszę?
Za moich czasów się nie chodziło (uśmiech). Prywatnie siłownię też omijałem. Ostatnio jednak zacząłem chodzić i bardzo mi się spodobało.

Ulubiona liga zagraniczna…
Angielska.

Od dziecka kibicuję…
Oczywiście Resovii.

A z klubów zagranicznych?
Obecnie nie mam takiego jednego klubu. Kibicowałem Liverpoolowi i Lazio Rzym.

Robert Lewandowski, czy Bartosz Zmarzlik?
Oczywiście Robert Lewandowski. Na żużlu może byłem kilka razy w życiu, i nie powiem, że mi się nie podobało, ale jednak zdecydowanie mi bliżej do Roberta Lewandowskiego.

Należę do kościoła Leo Messiego, czy Cristiano Ronaldo?
Jestem pośrodku. Wolę nie porównywać, bo obaj robią ogromne wrażenie. Obaj też zasługują na szacunek. Z jednej strony mamy wielki talent, z drugiej wielką pracę. Fajnie, że żyjemy w czasach, w których możemy podziwiać ich rywalizację, a wielu młodych może się na nich wzorować.

E-sport - nie rozumiem, czy nie mam z tym problemu?
Nie rozumiałem jak się można tym emocjonować, ale w dobie tego, co się obecnie dzieje zaczynam to rozumieć i zdaję sobie sprawę, że niebawem będzie to istotny element życia wielu ludzi.

Zobacz też: Anna i Robert Lewandowscy przeznaczyli milion euro na walkę z pandemią koronawirusa. "Dziś wszyscy gramy w jednej drużynie. Bądźmy silni i jednomyślni"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 14

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
24 marca, 22:21, Na drugie rosół:

24 marca, 09:05 Piert:

Chyba nie masz co robić. Ja nawet nie przeczytałem wszystkich Twoich wypocin, a co dopiero je pisać... i to na forum Nowin. To jest dopiero intelekt.

Wypocin całych nie przeczytałeś, ale to co przeczytałeś wystarczyło aby osądzić, że musiał je wypocić nie lada intelekt. Podobnie jak ja, całego banalnego wywiadu z trenerem nie musiałem czytać, by stwierdzić o jego szarej, monotonnej pospolitości, nudzie i tandecie graniczącej z grafomanią, a spłodzaną przez dziennikarzynę chyba najmarniejszego kalibru. Coś w tym jest.

25 marca, 3:20, Gość:

Czekamy na Twoje osiągnięcia i Twoje dowody na bycie niemonotonną pospolitą szarością, nie nudziarzem, nie tandeciarzem i nie grafomanem.

Czas start:

1.

2.

3...

25 marca, 20:29, Flaki z olejem:

ha, ha, ha, czyżby to sam trener tu ripostuje?, ze stoperem w ręku i gwizdkiem w gębie odlicza sekundy, podkręca tempo, ustala rytm... ? Tak by się zdawać mogło na pierwsze spojrzenie, jednak myślę, że to nie on poczuł się szczególnie urażony komentarzem, by się tu teraz tak unosić, napuszać i stroszyć niczym pawian w rui . Jak już, to krytyczny ten tekst mógł bardziej ubóść pismaka, który wysmażył ten jałowy wywiad, a teraz napinając się jak plandeka na żuku na siłę próbuje się odgryźć urażony, odwracając kota ogonem, bo tak jest przecież najprościej. Komuś tu chyba zależy> ... 4..5..6..., Licz pan dalej panie Piertniaszewski może w liczeniu jesteś lepszy niźli w kleceni sensownych tekstów, kto wie? Nuda, monotonia pozostaje taka sama w obydwu przypadkach.

O kurka wodna, chyba cie wyjeb... z Nowin hehehe

F
Flaki z olejem
24 marca, 22:21, Na drugie rosół:

24 marca, 09:05 Piert:

Chyba nie masz co robić. Ja nawet nie przeczytałem wszystkich Twoich wypocin, a co dopiero je pisać... i to na forum Nowin. To jest dopiero intelekt.

Wypocin całych nie przeczytałeś, ale to co przeczytałeś wystarczyło aby osądzić, że musiał je wypocić nie lada intelekt. Podobnie jak ja, całego banalnego wywiadu z trenerem nie musiałem czytać, by stwierdzić o jego szarej, monotonnej pospolitości, nudzie i tandecie graniczącej z grafomanią, a spłodzaną przez dziennikarzynę chyba najmarniejszego kalibru. Coś w tym jest.

25 marca, 3:20, Gość:

Czekamy na Twoje osiągnięcia i Twoje dowody na bycie niemonotonną pospolitą szarością, nie nudziarzem, nie tandeciarzem i nie grafomanem.

Czas start:

1.

2.

3...

ha, ha, ha, czyżby to sam trener tu ripostuje?, ze stoperem w ręku i gwizdkiem w gębie odlicza sekundy, podkręca tempo, ustala rytm... ? Tak by się zdawać mogło na pierwsze spojrzenie, jednak myślę, że to nie on poczuł się szczególnie urażony komentarzem, by się tu teraz tak unosić, napuszać i stroszyć niczym pawian w rui . Jak już, to krytyczny ten tekst mógł bardziej ubóść pismaka, który wysmażył ten jałowy wywiad, a teraz napinając się jak plandeka na żuku na siłę próbuje się odgryźć urażony, odwracając kota ogonem, bo tak jest przecież najprościej. Komuś tu chyba zależy> ... 4..5..6..., Licz pan dalej panie Piertniaszewski może w liczeniu jesteś lepszy niźli w kleceni sensownych tekstów, kto wie? Nuda, monotonia pozostaje taka sama w obydwu przypadkach.

G
Gość

Fajna ta blondyna taka dobra żona.

G
Gość
24 marca, 22:21, Na drugie rosół:

24 marca, 09:05 Piert:

Chyba nie masz co robić. Ja nawet nie przeczytałem wszystkich Twoich wypocin, a co dopiero je pisać... i to na forum Nowin. To jest dopiero intelekt.

Wypocin całych nie przeczytałeś, ale to co przeczytałeś wystarczyło aby osądzić, że musiał je wypocić nie lada intelekt. Podobnie jak ja, całego banalnego wywiadu z trenerem nie musiałem czytać, by stwierdzić o jego szarej, monotonnej pospolitości, nudzie i tandecie graniczącej z grafomanią, a spłodzaną przez dziennikarzynę chyba najmarniejszego kalibru. Coś w tym jest.

Czekamy na Twoje osiągnięcia i Twoje dowody na bycie niemonotonną pospolitą szarością, nie nudziarzem, nie tandeciarzem i nie grafomanem.

Czas start:

1.

2.

3...

N
Na drugie rosół

24 marca, 09:05 Piert:

Chyba nie masz co robić. Ja nawet nie przeczytałem wszystkich Twoich wypocin, a co dopiero je pisać... i to na forum Nowin. To jest dopiero intelekt.

Wypocin całych nie przeczytałeś, ale to co przeczytałeś wystarczyło aby osądzić, że musiał je wypocić nie lada intelekt. Podobnie jak ja, całego banalnego wywiadu z trenerem nie musiałem czytać, by stwierdzić o jego szarej, monotonnej pospolitości, nudzie i tandecie graniczącej z grafomanią, a spłodzaną przez dziennikarzynę chyba najmarniejszego kalibru. Coś w tym jest.

G
Gość

Fajny wywiad, Szymon Grabowski to skromny gość z pasją, znam z relacji jego zachowania pozasportowe i przez to zyskuje gość jeszcze więcej szacunku. Dziś takie osoby publiczne to już niemal rzadkość szczególnie w polskiej piłce nożnej. Powodzenia !

W
WK

W miarę skromny trener, jeden z lepszych w regionie. Jeszcze w regionie nie ma Mourinho, ale może już jest przymierzany...?

P
Piert
23 marca, 23:19, Tyson do rosołu:

Też "nowinki" znalazły autorytet do przesłuchania. Kogo obchodzi jakiś Grabowski i jego prywatne fanaberie i kaprysy. Rozumiem, że w dobie pandemii i kryzysu wydarzeń nie tylko sportowych, ale jakichkolwiek, które nie byłyby związane z koronką wirusem, pismaki próbują serwować odgrzewane kotlety (nie koniecznie schabowe) i na siłę kreować, co tak naprawdę są pseudo-autorytety, ludzie o wątpliwej jeśli jakiejkolwiek estymie, a faktycznie zaledwie przeciętne - szare osobowości i niczym szczególnym się nie wyróżniające posępne typy jakich setki wokół nas, indywidua które w gruncie rzeczy nie mają nic ciekawego do powiedzenia ani zaoferowania. Bo kimże jest taki Grabowski pytam? Jest on nikim więcej, jak tylko podrzędnym trenerem, żeby nie powiedzieć trochę lepiej zarabiającym panem od gimnastyki, WF-istą grupki kopaczy z podrzędnej II ligi. Ale nadskakiwacz, pochlebca i podnóżek Bieniaszewski, niechlubny autor tego "wywiadu rzeki", widać wyszedł z założenia, że jeśli w silny w nogach to zapewne i w głowie mocarz intelektualny trener ten musowo być musi. Zaiste więc dowiadujemy się, że faktycznie Grabowski to niemalże Herkules nauk ścisłych i nie tylko. Najdobitniej świadczyć o tym może jego odpowiedź na pytanie: "jakie książki czyta: i pada odpowiedź - "pochłaniam książki naukowe, bo zwiększają mi moje IQ", a za moment dodaje, że poleca wszystkim przeczytać książkę Mike'a Tysona!! -" Moja Prawda". Tak, Tyson to jest kolejny Hegemon tęgiego umysłu, bezwzględny mózgowiec z wyższej półki myślicieli o zacięciu czysto inteligenckim. Filozof od odbijania ryja i rozkładania na deskach w równej mierze, co klasycystyczny mędrca na miarę Socratesa co najmniej. Tyson swoją autobiograficzną książkę na pewno napisał sam, bez niczyjej pomocy, bo jest też on przecież znanym erudytą, literatem wagi superciężkiej oraz mistrzem pióra trzymanego w żelaznej czarnej pięści. Książka Tysona w sam raz na poziomie Grabowskiego, któremy po jej przeczytaniu oczywiście znacząco wzrosło IQ, co też dowodzą kolejne udzielane odpowiedzi na infantylne, pretensjonalny pytania zadawane przez szumnie samozwańczego rehdahtora działu sportowego Bieniaszewskiego. A propos który, okazuje się, aktualnie przechodzi tzw. etap "Stawiania pytań" - zwykle obserwowany u dzieci poniżej 7 roku życia.

Chyba nie masz co robić. Ja nawet nie przeczytałem wszystkich Twoich wypocin, a co dopiero je pisać... i to na forum Nowin. To jest dopiero intelekt.

f
franek
23 marca, 23:19, Tyson do rosołu:

Też "nowinki" znalazły autorytet do przesłuchania. Kogo obchodzi jakiś Grabowski i jego prywatne fanaberie i kaprysy. Rozumiem, że w dobie pandemii i kryzysu wydarzeń nie tylko sportowych, ale jakichkolwiek, które nie byłyby związane z koronką wirusem, pismaki próbują serwować odgrzewane kotlety (nie koniecznie schabowe) i na siłę kreować, co tak naprawdę są pseudo-autorytety, ludzie o wątpliwej jeśli jakiejkolwiek estymie, a faktycznie zaledwie przeciętne - szare osobowości i niczym szczególnym się nie wyróżniające posępne typy jakich setki wokół nas, indywidua które w gruncie rzeczy nie mają nic ciekawego do powiedzenia ani zaoferowania. Bo kimże jest taki Grabowski pytam? Jest on nikim więcej, jak tylko podrzędnym trenerem, żeby nie powiedzieć trochę lepiej zarabiającym panem od gimnastyki, WF-istą grupki kopaczy z podrzędnej II ligi. Ale nadskakiwacz, pochlebca i podnóżek Bieniaszewski, niechlubny autor tego "wywiadu rzeki", widać wyszedł z założenia, że jeśli w silny w nogach to zapewne i w głowie mocarz intelektualny trener ten musowo być musi. Zaiste więc dowiadujemy się, że faktycznie Grabowski to niemalże Herkules nauk ścisłych i nie tylko. Najdobitniej świadczyć o tym może jego odpowiedź na pytanie: "jakie książki czyta: i pada odpowiedź - "pochłaniam książki naukowe, bo zwiększają mi moje IQ", a za moment dodaje, że poleca wszystkim przeczytać książkę Mike'a Tysona!! -" Moja Prawda". Tak, Tyson to jest kolejny Hegemon tęgiego umysłu, bezwzględny mózgowiec z wyższej półki myślicieli o zacięciu czysto inteligenckim. Filozof od odbijania ryja i rozkładania na deskach w równej mierze, co klasycystyczny mędrca na miarę Socratesa co najmniej. Tyson swoją autobiograficzną książkę na pewno napisał sam, bez niczyjej pomocy, bo jest też on przecież znanym erudytą, literatem wagi superciężkiej oraz mistrzem pióra trzymanego w żelaznej czarnej pięści. Książka Tysona w sam raz na poziomie Grabowskiego, któremy po jej przeczytaniu oczywiście znacząco wzrosło IQ, co też dowodzą kolejne udzielane odpowiedzi na infantylne, pretensjonalny pytania zadawane przez szumnie samozwańczego rehdahtora działu sportowego Bieniaszewskiego. A propos który, okazuje się, aktualnie przechodzi tzw. etap "Stawiania pytań" - zwykle obserwowany u dzieci poniżej 7 roku życia.

Jutro o tobie napiszą artykuł lokalne i zagraniczne media...

G
Gość
24 marca, 06:22, regionalny historyk:

A tak cos pikantniejszego z zycia tego pana to mozna sie dowiedziec ?

Jakies lewe "narzeczone" i moze sa z tego tez wyniki do wychowania ?

Moze jakies jeszcze inne swiecenia, siupy i dzwony ?

Jak pisac to wszystko albo wcale !

A Ty?

r
regionalny historyk

A tak cos pikantniejszego z zycia tego pana to mozna sie dowiedziec ?

Jakies lewe "narzeczone" i moze sa z tego tez wyniki do wychowania ?

Moze jakies jeszcze inne swiecenia, siupy i dzwony ?

Jak pisac to wszystko albo wcale !

m
musztarda po rosole

23 marca, 23:17, Gość:

Zachowaj te smutne zale dla siebie. Maly frustrato.

Już chyba za późno na ten komentarz, bo poniższy post jest/został opublikowany na form dla wglądu ogólnego. A poza tym, po kij odpowiadasz i powielasz, kupując tekst który cię najwidoczniej tak bardzo frustruje? Zachowaj swe radosne uwagi dla siebie i nie pomnażaj gorzkich swoich żali.Chyba że jesteś jak ten Mądry Polaczek po szkodzie.

G
Gość
23 marca, 22:19, Tyson do rosołu:

Też "nowinki" znalazły autorytet do przesłuchania. Kogo obchodzi jakiś Grabowski i jego prywatne fanaberie i kaprysy. Rozumiem, że w dobie pandemii i kryzysu wydarzeń nie tylko sportowych, ale jakichkolwiek, które nie byłyby związane z koronką wirusem, pismaki próbują serwować odgrzewane kotlety (nie koniecznie schabowe) i na siłę kreować, co tak naprawdę są pseudo-autorytety, ludzie o wątpliwej jeśli jakiejkolwiek estymie, a faktycznie zaledwie przeciętne - szare osobowości i niczym szczególnym się nie wyróżniające posępne typy jakich setki wokół nas, indywidua które w gruncie rzeczy nie mają nic ciekawego do powiedzenia ani zaoferowania. Bo kimże jest taki Grabowski pytam? Jest on nikim więcej, jak tylko podrzędnym trenerem, żeby nie powiedzieć trochę lepiej zarabiającym panem od gimnastyki, WF-istą grupki kopaczy z podrzędnej II ligi. Ale nadskakiwacz, pochlebca i podnóżek Bieniaszewski, niechlubny autor tego "wywiadu rzeki", widać wyszedł z założenia, że jeśli w silny w nogach to zapewne i w głowie mocarz intelektualny trener ten musowo być musi. Zaiste więc dowiadujemy się, że faktycznie Grabowski to niemalże Herkules nauk ścisłych i nie tylko. Najdobitniej świadczyć o tym może jego odpowiedź na pytanie: "jakie książki czyta: i pada odpowiedź - "pochłaniam książki naukowe, bo zwiększają mi moje IQ", a za moment dodaje, że poleca wszystkim przeczytać książkę Mike'a Tysona!! -" Moja Prawda". Tak, Tyson to jest kolejny Hegemon tęgiego umysłu, bezwzględny mózgowiec z wyższej półki myślicieli o zacięciu czysto inteligenckim. Filozof od odbijania ryja i rozkładania na deskach w równej mierze, co klasycystyczny mędrca na miarę Socratesa co najmniej. Tyson swoją autobiograficzną książkę na pewno napisał sam, bez niczyjej pomocy, bo jest też on przecież znanym erudytą, literatem wagi superciężkiej oraz mistrzem pióra trzymanego w żelaznej czarnej pięści. Książka Tysona w sam raz na poziomie Grabowskiego, któremy po jej przeczytaniu oczywiście znacząco wzrosło IQ, co też dowodzą kolejne udzielane odpowiedzi na infantylne, pretensjonalny pytania zadawane przez szumnie samozwańczego rehdahtora działu sportowego Bieniaszewskiego. A propos który, okazuje się, aktualnie przechodzi tzw. etap "Stawiania pytań" - zwykle obserwowany u dzieci poniżej 7 roku życia.

Zachowaj te smutne zale dla siebie. Maly frustrato.

T
Tyson do rosołu

Też "nowinki" znalazły autorytet do przesłuchania. Kogo obchodzi jakiś Grabowski i jego prywatne fanaberie i kaprysy. Rozumiem, że w dobie pandemii i kryzysu wydarzeń nie tylko sportowych, ale jakichkolwiek, które nie byłyby związane z koronką wirusem, pismaki próbują serwować odgrzewane kotlety (nie koniecznie schabowe) i na siłę kreować, co tak naprawdę są pseudo-autorytety, ludzie o wątpliwej jeśli jakiejkolwiek estymie, a faktycznie zaledwie przeciętne - szare osobowości i niczym szczególnym się nie wyróżniające posępne typy jakich setki wokół nas, indywidua które w gruncie rzeczy nie mają nic ciekawego do powiedzenia ani zaoferowania. Bo kimże jest taki Grabowski pytam? Jest on nikim więcej, jak tylko podrzędnym trenerem, żeby nie powiedzieć trochę lepiej zarabiającym panem od gimnastyki, WF-istą grupki kopaczy z podrzędnej II ligi. Ale nadskakiwacz, pochlebca i podnóżek Bieniaszewski, niechlubny autor tego "wywiadu rzeki", widać wyszedł z założenia, że jeśli w silny w nogach to zapewne i w głowie mocarz intelektualny trener ten musowo być musi. Zaiste więc dowiadujemy się, że faktycznie Grabowski to niemalże Herkules nauk ścisłych i nie tylko. Najdobitniej świadczyć o tym może jego odpowiedź na pytanie: "jakie książki czyta: i pada odpowiedź - "pochłaniam książki naukowe, bo zwiększają mi moje IQ", a za moment dodaje, że poleca wszystkim przeczytać książkę Mike'a Tysona!! -" Moja Prawda". Tak, Tyson to jest kolejny Hegemon tęgiego umysłu, bezwzględny mózgowiec z wyższej półki myślicieli o zacięciu czysto inteligenckim. Filozof od odbijania ryja i rozkładania na deskach w równej mierze, co klasycystyczny mędrca na miarę Socratesa co najmniej. Tyson swoją autobiograficzną książkę na pewno napisał sam, bez niczyjej pomocy, bo jest też on przecież znanym erudytą, literatem wagi superciężkiej oraz mistrzem pióra trzymanego w żelaznej czarnej pięści. Książka Tysona w sam raz na poziomie Grabowskiego, któremy po jej przeczytaniu oczywiście znacząco wzrosło IQ, co też dowodzą kolejne udzielane odpowiedzi na infantylne, pretensjonalny pytania zadawane przez szumnie samozwańczego rehdahtora działu sportowego Bieniaszewskiego. A propos który, okazuje się, aktualnie przechodzi tzw. etap "Stawiania pytań" - zwykle obserwowany u dzieci poniżej 7 roku życia.

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24