Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Praca na gwiazdkę

Tadeusz Z. Drzewicki
- Gdy otrzymałem propozycję pracy, byłem po prostu szczęśliwy - mówi Andrzej Graboś.
- Gdy otrzymałem propozycję pracy, byłem po prostu szczęśliwy - mówi Andrzej Graboś. Tadeusz Poźniak
RZESZÓW. W sześć dni po św. Mikołaju do Grabosiów nadeszła wiadomość: jest praca. - Myślę, że Andrzej wybaczył sympatycznemu brodaczowi to niewielkie spóźnienie - śmieje się ojciec.

Andrzej Graboś, 24-letni rzeszowianin, tegoroczny absolwent Wydziału Geodezji Górniczej i Inżynierii Środowiska AGH w Krakowie trafił na naszą listę ludzi poszukujących pracy w listopadzie. - Wysłałem do redakcji swoje CV, ponieważ spodobała mi się forma prezentacji kandydatów. Czy wierzyłem, że tą drogą znajdę zatrudnienie? Sytuacja na rynku nie nastraja optymistycznie, ale nadzieję trzeba mieć zawsze.
Czwartkowe "Nowiny" z rubryką "Szukamy pracy dla Ciebie" trafiły do rąk prezesa banku. - Wpadła mi w oko dwójka kandydatów, ale CV pana Andrzeja zainteresowało mnie bardziej - mówi prezes, proszący o anonimowość. - Po naszym spotkaniu podjąłem decyzję o zatrudnieniu go na półroczny staż. Myślę, że to był dobry ruch. Podobnie jak i redakcji. Ta forma przedstawiania młodych, ambitnych ludzi jest dobrym i nowatorskim pomysłem.

Andrzej jest drugą osobą z naszej listy, która znalazła pracę. 2 grudnia podjęła ją w Sanoku Alicja Pocałuj - Curzydło. Pomaga rolnikom, jak uzyskać dotacje z funduszu SAPARD.

- Gdy zadzwoniła do mnie przedstawicielka banku, w pierwszej chwili pomyślałem, że chodzi o wszechobecną akwizycję. 12 grudnia podpisałem jednak umowę o pracę - mówi Andrzej Graboś.
Barbara, od 3 lat dziewczyna Andrzeja, pierwsza pospieszyła z gratulacjami. Sama odbywa staż i nie ma jeszcze pewności, czy po jego zakończeniu znajdzie zatrudnienie na stałe. - Popłakałam się z radości. Czyż może być przyjemniejszy prezent pod choinkę?
Radość zapanowała w całej rodzinie. Andrzej ma starszego, pracującego brata i dwie siostry - uczennice. - To dobry syn - mówi o Andrzeju pan Jan, ojciec. - Nie siedział przed telewizorem oczekując manny z nieba. Szukał pracy gdzie tylko mógł, podejmował prace zlecone. A gdy podpisał umowę, cieszyliśmy się razem z nim. Jakże inna będzie atmosfera przy wigilijnym stole. Coś się stało, coś dobrego się zaczęło. Pewnie anioły wyszły na ulicę...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24