- Zaczęłam w kwietniu, wtedy pracowałam tam 3 dni w tygodniu plus soboty - opowiada Bożena. - Był moment, gdy obniżyła moje poczucie wartości, czułam się w sumie nikim.
Bożena w koszmarnej księgarni w Rzeszowie wytrzymała 3 miesiące. Na szczęście dostała się na staż, gdzie traktowano ją godniej (również finansowo). Za 60 godzin pracy w miesiącu dostawała 1500 zł. Ale gdyby nie ten staż, w księgarni pracowałaby dalej.
- Na studiach potrzeba pieniędzy - kwituje.
Na uczelni odpoczywam od pracy
Studiuje i pracuje również Weronika z Rzeszowa. Najpierw studiowała dziennie kierunek finanse i rachunkowość we Wrocławiu i dorabiała sobie w weekendy. Ale na trzecim roku dostała pracę na pełny etat i umowę o pracę w swoim zawodzie w jednej z wrocławskich korporacji. Dlatego magisterkę robi już w tym roku zaocznie. Mimo to Weronika wciąż żyje skromnie, dzieląc pokój ze współlokatorką. Jak łączy wymagającą pracę ze studiami?
- Ja się cieszę, że mogę w weekendy chodzić na uczelnię, bo tam trochę odpoczywam od pracy - śmieje się młoda księgowa.
Wysyp ofert pracy
Studenci w Rzeszowie nie mają co narzekać na brak ofert pracy. Codziennie na portalach z ogłoszeniami pojawia się ich nawet kilkadziesiąt.
Oczywiście są oferty typowej pracy dla studentów, czyli na infolinii. Nowi pracownicy muszą być bardzo pewni siebie i „pracować tak, aby inni cieszyli się, że mają ich w swoim zespole”. Co więcej, „mają entuzjazm do działania i potrafią nim inspirować innych” - czytamy na znanym portalu z ogłoszeniami. A wszystko to za 14 zł za godzinę.
Nie brakuje też propozycji od osób prywatnych. Jeden pan szuka „kobiety, studentki, atrakcyjnej, bystrej, poukładanej, z błyskiem w oczach, która chciałaby sobie dorobić raz w tygodniu.” Cóż miałby robić ten niekwestionowany ideał? Ano sprzątać.
- Zadaniem takiej osoby byłoby wysprzątanie niewielkiego domu raz w tygodniu - określa wymagający pracodawca.
Na ile wycenia te usługi?
- Jeśli chodzi o kwestie finansowe, jestem bardzo elastyczny - opisuje zagadkowo. I prosi chętne panie o wysłanie swojego opisu, obowiązkowo ze zdjęciem. Słowem nie wspomina o żadnej umowie.
Niektórzy pracodawcy w swoich ogłoszeniach są bardzo enigmatyczni. „Przyjmę do pracy studentkę, praca dodatkowa - do 20 godzin tygodniowo, 14,70zł/brutto/godz.”. Dopiero po sprawdzeniu podanego w ogłoszeniu adres e-mail dowiaduję się, że to oferta sklepu papierniczego.
Są też i kontrowersyjne oferty. Jedną z nich jest „pomoc w pisaniu prac magisterskich”. Co ciekawe, ta „pomoc” jest wyjątkowo profesjonalna: „Zapewniamy umowę o dzieło, współpracę zdalną, stałość zleceń i comiesięczne rozliczanie wynagrodzenia”.
W roku 2019 studenci nie muszą już dorabiać w barach. Jedna firma, z siedzibą na Podwisłoczu, chce zatrudnić młodego człowieka, jako... prezentera filmów na Youtube. Firma oferuje pełny etat i umowę o pracę, a nawet kusi karnetem na siłownię. W zamian oczekuje m.in. publicznego udostępnienia wizerunku.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?