Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownicy chcą podwyżek, więc zastąpią ich automaty. Personel w sklepach Biedronki, Żabki, Lidla, Lewiatana stanie się wkrótce zbędny?

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Szymon Starnawski /Polska Press
Popularne sieci doskonalą już nie tylko kasy nie potrzebujące kasjerek i półki rozpoznające klientów (oraz ich aktualne potrzeby), ale i sklepy bez żadnego personelu. Ich coraz potężniejsi internetowi konkurenci kończą zaś właśnie prace nad lodówką, która sprawdzi, czego nam potrzeba i zakupi to w wirtualnym sklepie (także w każdą niedzielę). Ewentualnie sami jej to zlecimy podczas porannej pogawędki z domowym sprzętem…

Ponad 4 tys. zł brutto wynosi już, wedle GUS, średnia pensja w krakowskich sklepach. W ciągu ostatnich trzech lat wzrosła o ponad połowę i nadal rośnie. Powodem jest brak pracowników. Największe sieci handlowe biją się o nich podnosząc wynagrodzenia. Presji płacowej nie zatrzymało masowe zatrudnianie Ukrainek, bo te nie chcą już pracować przy kasie za najniższe stawki.

Ostra płacowa licytacja, zwłaszcza Biedronki i Lidla (ten drugi zaoferował właśnie 3300 zł… stażystom), zachęca do walki załogi innych sieci. Strajkem grożą związkowcy w Tesco, którego polska siedziba mieści się w Krakowie. W portalu WiadomościHandlowe.pl informacja o tym sąsiaduje z relacją z uruchomienia pierwszej w Polsce samoobsługowej „kasy sekundowej” w Żabce. Popularna sieć współpracuje też m.in. z Microsoftem nad koncepcją „sklepu przyszłości”. Celem jest stworzenie placówek bez jakiegokolwiek ludzkiego personelu.

Przy rosnących kosztach zatrudnienia intensywne prace nad „bezzałogowymi sklepami” prowadzą wszyscy potentaci. Bezobsługowe kasy upowszechniają od dłuższego czasu Rossmann i IKEA, a także Carrefour, Auchan i Kaufland. Własne rozwiązania uruchomiły już wspomniane Biedronka i Lidl. W środę identyczną strategię ogłosiła franczyzowa sieć Lewiatan, skupiająca m.in. sklepy należące do krakowskich kupców.

Rekordowe podwyżki płac przyspieszyły prace nad technologiami, które zastąpią ludzi

Największe sieci handlowe oferują debiutującym pracownikom 3,3 tys. zł, a bardziej doświadczonym grubo ponad 4 tys. zł brutto. To składnia mniej zarabiające załogi do buntów. Podwyżki w wysokości od 200 do 350 zł od 1 lipca żądają związkowcy brytyjskiej sieci Tesco, której polska siedziba jest w Krakowie. Zarząd twierdzi, że po zeszłorocznych podwyżkach (w sumie o 230 zł, płace zaczynają się teraz od 2,6 tys. zł), nie ma środków na kolejne. Związkowcy grożą strajkiem. Argumentują, że „o wiele mniej obciążeni robotą pracownicy Tesco na Wyspach dostaną w tym roku 10-procentowe podwyżki”.

Na stronie branżowego portalu WiadomościHandlowe.pl informacja o tym sąsiaduje z relacją z uruchomienia w sklepie sieci Żabka pierwszej samoobsługowej „kasy sekundowej”. Klient wkłada do urządzenia maksymalnie trzy produkty na raz, a ono samo je rozpoznaje i kasuje (bez skanowania kodów!). Nabicie na kasę całego koszyka trwa kilkanaście sekund. Za zakupy można zapłacić kartą lub Blikiem.

Kasa rozpoznaje towar, a półki... klienta

Jak wyjaśniają przedstawiciele Żabki, „kasa na razie uczy się produktów”, a w niedalekiej przyszłości ma się stać sercem wszystkich nowych sklepów sieci. Klienci, również starsi, nie mają problemów z jej obsługą.

A to dopiero pierwszy krok. 10 miesięcy temu Żabka pokazała ekspertom opracowany wspólnie z Microsoftem koncept „sklepu convenience przyszłości”. Obok rozpoznających produkty kas pojawiły się w nim… „inteligentne półki rozpoznające klienta i podpowiadające mu produkty w oparciu o historię zakupową czy pogodę danego dnia”.

Z inną innowacyjną firmą, AiFi, Żabka pracuje nad czynnym przez siedem dni w tygodniu (także w niedziele objęte zakazem handlu) całodobowym sklepem bez kas i personelu.

Na razie sieć - pod szyldem której działa ponad 5600 sklepów prowadzonych przez 4000 franczyzobiorców - silnie akcentuje jednak relacje między obsługą (którą w niektórych sklepach stanowią sami właściciele lub ich bliscy) a klientami.

Biuro prasowe Żabki podkreśla, że nowe rozwiązania testowane w sklepach sieci od roku "będą miały na celu z jednej strony dopasowanie się do oczekiwań klientów, czyli zapewnienie szybszej obsługi, co jest bardzo istotnym elementem formatu convenience. Z drugiej – uproszczenie zarządzania tradycyjnymi sklepami przez franczyzobiorców poprzez ułatwienie im codziennego funkcjonowania oraz rozwijania biznesu".

- Wszelkie rozwiązania technologiczne, nad którymi pracujemy, mają za zadanie wesprzeć naszych franczyzobiorców i zatrudnionych sprzedawców, a nie ich zastąpić - zapewniają przedstawiciele Żabki.

Co zrobi Biedronka

W środę plany szybkiego wprowadzenia kas samoobsługowych ujawniła sieć Lewiatan, skupiająca tysiące polskich kupców. Prezes Wojciech Kruszewski przyznaje, że głównym powodem są coraz większe problemy ze znalezieniem pracowników i szybko rosnące wynagrodzenia. Na początek nowe kasy pojawią się w większych sklepach. W sumie w sieci zrzeszonych jest ich już 3200 i liczba ta stale się powiększa.

Eksperci są jednak zgodni, że kluczowe dla całej branży w Polsce będzie to, co zrobi największa sieć – czyli posiadająca blisko 2,9 tys. sklepów portugalska Biedronka. Kiedy kilka lat temu, po latach operowania wyłącznie gotówką, wyposażyła kasy w terminale płatnicze - polski rynek płatności bezgotówkowych eksplodował. Dzisiaj zdecydowana większość klientów, także seniorów, płaci kartami. Czy równie szybko pokochają kasy bez kasjerek?

Spółka Jeronimo Martins, właścicielka Biedronek, od prawie 6 lat testuje i doskonali to rozwiązanie w wybranych sklepach. W Polsce na pierwszy ogień poszły placówki w Warszawie i Gdańsku. Tu również technologia ma być remedium na braki personelu, kolejki powstające w niektóre dni oraz rosnące koszty zatrudnienia.

Wiosną tego roku podobny projekt ogłosił Lidl. - Kilkadziesiąt sklepów zostanie wyposażonych w kasy samoobsługowe – poinformował prezes Maksymilian Braniecki. Dodał, że „może być to dobre rozwiązanie, by zastąpić pracowników, których na rynku brakuje”. Niemiecka sieć ma u nas 680 sklepów i dalej rośnie.

Zakupy zrobi za nas lodówka

Fizycznie istniejące sieci coraz ostrzej konkurują z rozpychającymi się u nas sieciami internetowymi. Wojna dotyczy również technologii zakupów.

Branżowe media donoszą, że wirtualny market Frisco.pl współpracuje z Samsungiem i Google nad rozwiązaniem, dzięki któremu nasza lodówka zrobi za nas zakupy. Topowe urządzenia z Korei już dziś potrafią rozpoznać, jakich produktów w nich brakuje lub zaczyna brakować. Teraz sama lodówka zamówi, co trzeba, w e-sklepie, płacąc przy pomocy aplikacji Google'a (jak Google Pay) lub innego nowatorskiego systemu.

W kolejnym wariancie urządzenie stworzy dla nas propozycję (listę) zakupów, a my będziemy mu (dosłownie!) mówić, co ma kupić, a czego nie. Samo Frisco.pl nie potwierdza tych rewelacji, ale pewne jest, że prace trwają i współdziałające strony niebawem ogłoszą światu coś przełomowego.

W takim układzie nie tylko realne kasjerki, ale i sklepy staną się niepotrzebne.

WIDEO: Praca sezonowa dla młodzieży. Co im daje i na co zwrócić uwagę?

Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Pracownicy chcą podwyżek, więc zastąpią ich automaty. Personel w sklepach Biedronki, Żabki, Lidla, Lewiatana stanie się wkrótce zbędny? - Dziennik Polski

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24