Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownicy i władze Jasła chcą dalej walczyć o Gamrat

Ewa Wawro
- Kondycja finansowa Gamratu jest na tyle bezpieczna, że nie ma potrzeby, by decyzję o prywatyzacji szybko podejmować i finalizować proces prywatyzacji. Chcemy jeszcze prosić, ale stanowczo, pana ministra o zatrzymanie tego procesu – wyjaśniał radnym prezes Andrzej Czajka. Kilka minut później dowiedział się, że jest odwołany
- Kondycja finansowa Gamratu jest na tyle bezpieczna, że nie ma potrzeby, by decyzję o prywatyzacji szybko podejmować i finalizować proces prywatyzacji. Chcemy jeszcze prosić, ale stanowczo, pana ministra o zatrzymanie tego procesu – wyjaśniał radnym prezes Andrzej Czajka. Kilka minut później dowiedział się, że jest odwołany MAREK DYBAŚ
Pracownicy jasielskiego Gamratu zapowiadają pikietę protestacyjną przed ministerstwem Skarbu. Do Warszawy wybierają się także radni i burmistrz Jasła. Radny Janusz Przetacznik proponuje jednak blokadę Jasła.

Trwający od prawie dwóch lat proces prywatyzacji Gamratu dobiega końca. Tydzień temu podpisana została umowa warunkowa sprzedaży 85 procent udziałów Skarbu Państwa w ZTS Gamrat S.A w Jaśle firmie Lentex S.A. z siedzibą w Lublińcu.

Od tego momentu zarząd nie mógł już podejmować żadnych decyzji bez zgody Lenteksu.

Głośne "nie" dla Lenteksu nic nie dało

Walczący o swój zakład związkowcy i pracownicy od początku negocjanci prywatyzacyjnych mówili głośnie "nie" dla Lenteksu. Obawiali się, że to próba przejęcia firmy, która skończy się zniszczeniem marki Gamrat, a nawet likwidacją zakładów.

Wczoraj popołudniu prezes Andrzej Czajka i szefowie czterech związków zawodowych działających w Gamracie przyszli na sesje Rady Miejskiej Jasła, by przedstawić radnym informację na temat toczącego się procesu prywatyzacyjnego spółki. Prosili też radnych o wsparcie kolejnego protestu adresowanego do ministra skarbu oraz prośby o wstrzymanie prywatyzacji tą drogą.

Ciche negocjacje

Nie ma się co dziwić protestującym, od początku proces prywatyzacji prowadzony był w sposób tajemniczy i nieczytelny, w ministerialnych gabinetach, bez udziału szefów Gamratu i związków zawodowych.

- Kondycja finansowa Gamratu jest na tyle bezpieczna, że nie ma potrzeby, by decyzję o prywatyzacji szybko podejmować i finalizować proces prywatyzacji. Chcemy jeszcze prosić, ale stanowczo, pana ministra o zatrzymanie tego procesu - wyjaśniał radnym prezes Czajka.

- Ne podpisaliśmy pakietu socjalnego, bo zaproponowane warunki były nie do przyjęcia - podkreślał Wiesław Martowicz, przewodnicząc ZZ Solidarność. - Na wejściu Lentex zapowiedział, że zwolni 300 osób, pozostali też nie mieli gwarancji zatrudnienia.

Randka w ciemno

- Prywatyzacja nie powinna się nikomu źle kojarzyć, powinien to być proces transparentny, jasny dla wszystkich stron, umowa podpisana w miłej atmosferze, w obecności mediów, bo przecież Gamrat to prężnie działająca firma, która przynosi spore dochody do budżetu państwa. Żeby nie okazało się później, że operacja się udała, ale pacjent nie przeżył - mówił Czajka.

- Ta prywatyzacja, to jak randka w ciemno, w obliczu przedstawionych informacji nie mam wątpliwości, że to wrogie przejęcie - komentował radny Tadeusz Stachaczyński.

Zbieg okoliczności?

W trakcie sesji Czajka dostał faks informujący go o tym, że nie jest już prezesem Gamratu.
Faks z ministerstwa przyszedł do Gamratu późnym popołudniem. Jak się nieoficjalnie dowiedliśmy przewodnicząca Rady Nadzorczej ZTS Gamrat zadzwoniła do szefa biura spraw organizacyjnych w Gamracie i wezwał go do firmy, po godzinach pracy, by odebrał pilny faks.

- Czy to było aż tak pilne, że nie mogło poczekać do jutra? I czy to zbieg okoliczności, że nadzwyczajne walne, które zwołano tego dnia w Warszawie by odwołać Czajkę, odbyło się właśnie wtedy, kiedy prezes apelował do radnych i władz miasta o pomoc w ratowaniu Gamratu? - zastanawiali się wszyscy w kuluarach. I wyglądało na to, że nikt nie miał złudzeń, że to nie był zbieg okoliczności.

Pikieta w Warszawie czy blokada Jasła?

W przyszłym tygodniu szykuje się protest pracowników Gamratu i delegacji władz samorządowych w ministerstwie skarbu w Warszawie. Na sesji mówiono o pikiecie pracowników Gamratu i ich rodzin na płycie rynku i zorganizowaniu wspólnego wyjazdu do Warszawy, nagłośnieniu protestu w mediach centralnych.

Zdaniem radnego Janusza Przetacznik lepszym rozwiązaniem jest podjęcie protestu poprzez zablokowanie wszystkich dróg wjazdowych do Jasła nagłośnione w mediach oraz skuteczne włączenie centrali związkowych.

- Mieszkańcy i pracownicy powinni głośno zamanifestować, że nie wpuszczą do miasta inwestora, który nie gwarantuje ciągłości funkcjonowania i rozwoju Gamratu. Na czele protestujących pracowników Gamratu powinny stanąć burmistrzowie, władze gminy, powiatu i samorządu wojewódzkiego - wyjaśnia Przetacznik.

Decyzja o tym, jak będzie wyglądał protest zapadnie prawdopodobnie w ciągu najbliższych godzin.

- Jeśli Lentex, jest odpowiednim inwestorem, to minister Aleksander Grad powinien przyjechać do Jasła i przekonać o tym pracowników i lokalne władze - zaznacza Przetacznik. - Przedstawić dowody i argumenty wyjaśniające, dlaczego Skarb Państwa wybrał akurat tego inwestora.

Nikt w Jaśle nie jest przeciwny prywatyzacji Gamratu, ale mieszkańcy i władze miasta chcieliby wiedzieć, czy inwestor zamierza kontynuować produkcję na co najmniej tym samym, poziomie, ponosić nakłady inwestycyjne na nowe technologie i nowe miejsca pracy, a nie przejmować rynki zbytu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24