W Ministerstwie Zdrowia odbędzie się druga tura negocjacji w tej sprawie.
Pierwsze rozmowy z ministrem Szumowskim toczyły się w połowie listopada ubiegłego roku. Bez efektu. Nie pomogła także pikieta, która tego samego dnia odbyła się przed budynkiem ministerstwa.
- Uczestniczyło w niej około 150 osób z naszego regionu. Byli to pracownicy laboratoriów diagnostycznych z Rzeszowa, Mielca, Sanoka, Jasła, Brzozowa, Sędziszowa Małopolskiego, Ustrzyk, Nowej Dęby, Leska, Niska i Lubaczowa - wymienia Lucyna Dziaduch, przewodnicząca ZOZ KZZPMLD w Mielcu, a także przedstawiciel pracowników diagnostycznych z Podkarpacia w negocjacjach z ministrem zdrowia.
Pracownicy laboratoriów uważają, że zostali pominięci w porozumieniach płacowych, które minister zdrowia zawarł z lekarzami, pielęgniarkami i położnymi oraz ratownikami medycznymi. Dlatego domagają się m.in. podwyższenia miesięcznego wynagrodzenia o 1500 złotych brutto.
- Jest to konieczne, bo większość z pracowników laboratoriów diagnostycznych zarabia 2-2,5 tys. złotych brutto - informuje Lucyna Dziaduch.
Dodaje, że technicy laboratoryjni na rękę dostają 1,5-1,6 tys. złotych, a diagności ze specjalizacjami pierwszego i drugiego stopnia maksymalnie zarabiają 3,2 tys. złotych brutto. Aby tyle zarobić, pracują w godzinach nocnych i w święta, świadcząc badania całodobowo. Muszą także posiadać staż pracy.
- Swój pasek z wypłatą za listopad przesłała mi ostatnio pani z 27-letnim stażem pracy z laboratorium analitycznego w jednym z miast regionu. Ta pani ma wyższe wykształcenie ze stopniem specjalizacyjnym - diagnosta analityki medycznej. Okazuje się, że z dyżurami nocnymi zarobiła 2465 złotych brutto - mówi Lucyna Dziaduch.
Według niej pracownicy medycznych laboratoriów diagnostycznych pomimo pracy, jaką wykonują, wciąż są niedoceniani.
- Ciąży na nas presja czasu i ogromna odpowiedzialność. Od wyników badań zależy bardzo wiele, np. to, jaką lekarz postawi pacjentowi diagnozę, jakie leki zostaną mu podane lub wykonane zabiegi
- wymienia pracownik diagnostyczny.
W regionie w tym zawodzie brakuje rąk do pracy. Średnia wieku pracowników wynosi ponad 50 lat.
- Młodzi ludzie nie są zainteresowani tą pracą. Jeżeli zatrudniają się w szpitalu, to na bardzo krótko, często 1-1,5 roku i odchodzą. Powodem są niskie zarobki. Młody, wykształcony człowiek nie będzie pracował za stawkę niższą, niż proponują mu w niektórych sklepach. Jeśli się to nie zmieni, laboratoria czeka klęska - mówi pani Lucyna.
W trudnej sytuacji kadrowej są m.in. Ustrzyki, Nowa Dęba oraz Mielec.
- Pomimo że w szpitalu zatrudnionych jest dwudziestu pracowników, jest to niewystarczające w całodobowym systemie pracy - tłumaczy przewodnicząca ZOZ KZZPMLD w Mielcu.
Zdesperowani pracownicy zapowiadają, że jeśli druga tura negocjacji w Ministerstwie Zdrowia nie zakończy się podpisaniem porozumienia, pracownicy laboratoriów zaczną protestować. Kilka ośrodków z naszego regionu zapowiedziało, że przyłączy się do protestu. Mowa o Rzeszowie, Dębicy, Nowej Dębie, Mielcu, Sędziszowie Małopolskim oraz Lesku.
ZOBACZ TEŻ: Pielęgniarki głodujące w Wojewódzkim Szpitalu w Przemyślu pojechały do Warszawy. Nie zostały wpuszczone do Sejmu
POPULARNE NA NOWINY24:
Mnóstwo narciarzy na stoku w Przemyślu [ZDJĘCIA]
Piękne Bieszczady w zimowej szacie [ZDJĘCIA]
TOP 10 na Podkarpaciu. Ranking maturalny liceów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]
- Tamara Arciuch pokazała syna. Znacie go z telewizji, choć bardzo się zmienił [FOTO]
- Niespodziewane problemy u Cichopek i Kurzajewskiego. Poprosili o pomoc ekspertkę