Pracownicy mogą mieć swojego rzecznika

Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych i Polska Partia Socjalistyczna chcą powołania ustawowo rzecznika praw pracowniczych. Po co?

Jak sama nazwa wskazuje, osoba ta miałaby uprawnienia do stania na straży przestrzegania prawa pracy w imieniu wszystkich pracowników. Dobrze by było, żeby była w każdym zakładzie. Jest potrzebna, bo w wielu firmach te prawa pracodawcy łamią.

W firmach są przecież związki zawodowe...

Zgadza się, ale rzecznik byłby osobą, która miałaby ustawowo większe uprawnienia i byłaby ponad związki zawodowe i rady pracowników. Przede wszystkim pełniłaby funkcję pośredniczącą między wszystkimi pracownikami a pracodawcą. Poza tym nie można byłoby jej zarzucić, że działa w interesie związków zawodowych, bo często taki zarzut słyszymy. Rzecznik działałby w interesie wszystkich pracowników, nie tylko członków związku.

Związki zawodowe potrzebują pomocy takiego rzecznika?

Związki zawodowe mogą działać w zasadzie wszędzie. W wielu jednak przypadkach jest tak, że w firmach nie ma ich, bo założenie takiego związku jest bardzo trudne. Pracownicy w ogóle boją się zakładać związki. W wielu firmach, gdzie trudno teraz założyć związek, ustawowym obowiązkiem byłoby powołanie takiego rzecznika. Wybierany byłby spośród pracowników zakładu pracy. Poza tym, zgodnie z obowiązującymi przepisami, żeby założyć związek, potrzeba dziesięciu pracowników. Tymczasem większość zakładów pracy w Polsce to małe firmy, zatrudniające mniej niż dziewięć osób.

A co w firmach, w których już są związki zawodowe? Ich działania będą się dublowały...

Trzeba jednak wziąć pod uwagę to, że są firmy, w których jest sporo różnych związków. Zdarza się, że nie mogą się porozumieć między sobą i ustalić wspólnego stanowisko wobec pracodawcy. Moim zdaniem, rzecznik byłby wtedy świetnym mediatorem.