- Podleśniczy Mariusz wracając z pracy zauważył na łące nad Sanem dziwnie zachowującego się orła przedniego. Ptak nie podrywał się i nie odlatywał, a na widok człowieka podnosił skrzydła i oddalał się w stronę lasu. Wszystko wskazywało na kontuzję - opisuje Nadleśnictwo Krasiczyn.
Pan Mariusz zadzwonił do kolegi podleśniczego Tomasza i wspólnie podjęli decyzję o złapaniu orła.
- Ptak z łąki przeszedł w modrzewiowy młodnik i tam udało się go schwytać - informuje nadleśnictwo.
Orzeł przedni, bezpiecznie owinięty w koc, został przetransportowany i przekazany do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu.
W ośrodku ptak trafił od razu do sali operacyjnej. Po wstępnych oględzinach weterynarze stwierdzili, że w lataniu orłowi przeszkadza sporej wagi zawartość wola. Natychmiast przystąpiono do zabiegu.
- Ten majestatyczny ptak cierpi. Walczymy, musimy mu pomóc - informują pracownicy przemyskiego ośrodka.
Orzeł otrzymał imię Kordian.
- Nie ma wątpliwości, że gdyby nie pomoc ludzi ptak wkrótce padłby. W stanie, w jakim się znajdował, bez możliwości latania, nie mógł polować i zdobywać pożywienia - twierdzą leśnicy.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?