Spis treści
Kultowa pralka Frania. Tak się prało w PRL-u
Frania – na pewno większość nas ją kojarzy. Tak nazywała się najpopularniejsza pralka elektryczna w czasach PRL-u, która była produkowana w Polce od lat 60, aż do roku 2014 – najpierw przez Zakłady Wyrobów Metalowych w Kielcach, a w XXI wieku przez firmę Emalia Olkusz. W latach 80. ten kultowy model musiał ustąpić miejsca nowoczesnym, jak na tamte czasy, bębnowym pralkom automatycznym.
Frania była urządzeniem wirnikowym, w którym bęben pralki był nieruchomy, a woda i wsad był obracany za pomocą kręcącego się wirnika, który był umieszczony na dnie górnej komory. W dolnej komorze znajdował się silnik. Podobne modele pralek produkowano w czasach PRL-u w kilku innych zakładach produkcyjnych w Polsce i były powszechnie nazywane imieniem Frania.
Część tego typu urządzeń była wyposażona w wyżymaczkę z korbką, która stanowiła wtedy prawdziwy synonim luksusu. Niestety tylko niektóre modele pralek miały opcję podgrzewania wody bezpośrednio w urządzeniu. Do większości pralek wirnikowych trzeba było wlać ciepło wodę za pomocą wiadra lub miski, a zaledwie część urządzeń była wyposażona w elektryczną pompkę, która samodzielnie opróżniała zbiornik.
Czy pamiętasz te środki do prania z PRL-u?
W czasach PRL-u wiele osób prało ubrania czy bieliznę ręcznie z pomocą mydła Biały Jeleń (nadal można je kupić w sklepie), płatków mydlanych płynu do prania Kokosal czy FF.
Najbardziej popularne były te kultowe detergenty:
- proszek Cypisek,
- proszek mydlany Mewa,
- proszek Pollena 2000,
- proszek Radion,
- proszek ixi,
- proszek E.
Do wybielania ręczników, pościeli czy bielizny nasze babcie stosowały popularną w tamtych czasach Bielinkę, wiele gospodyń domowych wykorzystywało też wodę utlenioną z domowej apteczki.
Krochmalenie prania: domowy trik z czasów PRL-u
W okresie PRL-u wiele gospodyń domowych krochmaliło bawełniane i lniane obrusy, komplety pościeli, ręczniki, a nawet bieliznę, żeby tkaniny wolniej się brudziły i dłużej zachowały nienaganny wygląd. Zapach gotowanego w kuchni przez nasze babcie krochmalu ryżowego czy ziemniaczanego często unosił się w całym domu. Krochmal sprawiał, że tkaniny były sztywniejsze i trudniej wnikała w nie ciecz i zabrudzenia. Chronił również przed namnażaniem się w pościeli czy ręcznikach drobnoustrojów i roztoczy.
Noszenie prania do magla
Maglowanie pościeli, obrusów czy zasłon zastępowało ich prasowanie. Wiele osób w czasach PRL-u korzystało z tego typu usług, żeby uniknąć uciążliwego prasowania żelazkiem dużych powierzchni tkanin. Mechanizm działania magla był niezwykle prosty. Delikatnie zwilżone tkaniny były przepuszczane przez gorące walce, które pod wpływem wysokiej temperatury i nacisku stawały się gładkie, a fałdy z materiałów znikały. Najczęściej umieszczało się w maglu uprzednio wykrochmalone tkaniny.
Niewątpliwą zalety noszenia czystego prania do magla było to, że maglowanie kompletów pościeli czy obrusów dodatkowo miało działanie dezynfekujące. Część gospodyń domowych robiła to również w domu, ale było to niezwykle czasochłonne i uciążliwe zajęcie.
Kupuj artykuły do sprzątania taniej
Koniec hotelu Marriott w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Olejnik w końcu przyznała się do wstydliwej tajemnicy. Ludzie kpili z tego od lat
- Koledzy nie przyszli na pogrzeb Damięckiego. Pamiętali, że donosił na Fronczewskiego?
- Kurzajewski wygadał się, co robi z zazdrości o Cichopek. Tak wygląda idealny związek?
- 65-letnia Torbicka z koronkową BIELIZNĄ na wierzchu! Aż nas zatkało [ZDJĘCIA]