Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawie 60 lat szukał swojego ojca. Znalazł go na cmentarzu żołnierzy radzieckich i LWP w Rzeszowie [ZDJĘCIA]

Piotr Samolewicz
Piotr Samolewicz
Pan Jan Cymbalista co roku przyjeżdża na grób swojego ojca Jerzego Jana pochowanego na cmentarzu w rzeszowskiej Zwięczycy w zbiorowej mogile żołnierzy 25 Pułku Piechoty Ludowego Wojska Polskiego. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że Jan, który nigdy nie poznał swojego taty, szukał kilkadziesiąt lat jego śladów życia.

Siwego 76-letniego pana spotykamy na wojskowej części cmentarza ukrytego za przejazdem kolejowym za Biedronką przy ul. Podkarpackiej. Nieużywane tory biegną do obecnej wytwórni Pratt & Whitney SA. Z jego twarzy nie schodzi łagodny uśmiech, mimo że niedawno pochował kochającą żonę.

Na grób ojca miał przyjechać spod Opola w niedzielę, 15 sierpnia, w dzień Wojska Polskiego, ale uczynił to dopiero wczoraj, by uniknąć tłoku w pociągu.

Na zaniedbanej kwaterze żołnierzy polskich i radzickich schowanej za równie zaniedbanym obeliskiem zwraca uwagę mała tablica ze zdjęciem ś.p. Jana. Postawił ją Jan Cymbalista junior.

– Jest to jedyne zdjęcie, jakie pozostało po moim ojcu. Otrzymałem je od mojej mamy – zwierza się.

Jan Cymbalista pochodzi z okolic Lwowa. Prawie 60 lat szukał swojego ojca, którego nigdy nie poznał. Jego mama była z nim w ciąży, gdy w połowie 1944 roku Jan senior zaciągnął się do nowo tworzonego przez Rosjan pułku w Rzeszowie.

– Zginął od ran postrzałowych w październiku 1944 roku jeszcze przed przysięgą. Może wpadł w jakąś zasadzką albo zastrzelili go swoi – dywaguje Jan.

Najpierw szukał ojca przez różne rzeszowskie instytucje, administracje cmentarzy, wojsko, PCK, szpitale, policję, parafie. Nawiązał nawet kontakty z wieloma niespokrewnionymi z nim ludźmi o nazwisku Cymbalista, szczególnie ważna jest dla niego pani Irena z Rzeszowa, która pomaga mu w jego odysei. Wszyscy byli bezradni.

- PCK mi odpisało, że mimo dobrych chęci nie mogą mi pomóc – opowiada.

Dopiero gdy wszedł na rosyjską stronę obd-memorial.ru, gromadzącą dokumentację wszystkich osób, które zginęły podczas wojny z miejscami śmierci i pochówku, znalazł przekręcone nazwisko swojego ojca Cimbalista.

- Wszytko pozostałe: rok urodzenia, żona, syn, dziadek, miejsce zamieszkania zgadzało się – mówi.

CZYTAJ TEŻ: Dzięki Nowinom Czeszka i Polak dowiedzieli się, że... są rodziną. Ich korzenie wywodzą się z Jaksmanic koło Przemyśla

W 2009 roku napisał do archiwum wojskowego w Sankt Petersburgu.

– Otrzymałem dwa dokumenty, akt zgonu i wskazanie miejsca pochówku: Rzeszów za avia gorodzką, mogiła nr 58. Moje poszukiwania skierowały się w stronę lotniska na Jasionce, może tam był rosyjski szpital polowy? zastanawiałem się. Wtedy PCK podpowiedziało mi, że chodzi o cmentarz przy ul. Lwowskiej.

Od 2010 do 2018 roku jeździł na ten cmentarz. Ale cały czas go nurtowało, czy faktycznie jest to miejsce pochówku jego ojca, bo w rosyjskich dokumentach była jeszcze mowa o jakimś przejeździe kolejowym. Dopiero kolega na forum internetowym podpowiedział mu, że na pewno chodzi o cmentarz w Zwięczycy.

Pan Jan Cymbalista mimo że nigdy nie poznał swojego ojca, wydaje się być najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Gdy opuszczaliśmy cmentarz w Zwięczycy, zabierał się za porządkowanie kwatery wojskowej.

Prawie 60 lat szukał swojego ojca. Znalazł go na cmentarzu ż...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24