Prawomocny wyrok dla "Maszyny" i jej gangu

Kobieta, która zyskała sobie pseudonim "Maszyna", spędzi za kratkami 6 i pół roku. Tyle samo - jej prawa ręka i przyjaciel - 27-letni Adam Ł.

Trzej pozostali młodzi wspólnicy - Ernest S, Dariusz H. i Adam P. zostali skazani na kary od 3 lat i 2 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

Takie kary orzekł w styczniu Sąd Okręgowy w Krośnie. Obrońcy odwołali się od wyroku, ale Sąd Apelacyjny nie zgodził się z argumentami apelacji i utrzymał w mocy wyrok z I instancji.

W opinii sądu nie ma wątpliwości, że kobieta i jej wspólnicy stanowili zorganizowaną grupę przestępczą, która przez półtora roku (2006-2008) "operowała" w kilku powiatach Podkarpacia.

Z włamań i kradzieży uczynili sobie źródło stałego dochodu. Rabowali towar ze sklepów, restauracji, zabierali wartościowe rzeczy z firm. Zaplanowali także napad na dom sanoczanina, gdzie spodziewali się dużego łupu. Najlepszym interesem okazało się jednak rozbijanie automatów do gier, tzw. maszyn - stąd ksywka szefowej.

Te włamania przyniosły im blisko 100 tys. zł, za które mogli wygodnie żyć.
Sąd uznał, że wszystkie przestępstwa były drobiazgowo planowane. Szefową była Barbara M. (rozdzielała rolę podczas "akcji" a potem dzieliła kasę) a jej młody partner Adam Ł - najmocniejszym ogniwem w gangu.

Pozostali - młodzi chłopcy - podporządkowali się kobiecie. Na drogę przestępstwa zdążyły też wkroczyć dwie najstarsze córki Barbary M. (dostały wyroki w zawieszeniu i dozór kuratora).