Presja na podkarpackiej granicy. Celnicy chcą zawiadomić prokuratora

Zawiadomienie ma dotyczyć ogólnego funkcjonowania granicy zewnętrznej. Wielu funkcjonariuszy nie wytrzymuje presji i odstępuje od kontroli, by przyspieszyć odprawę. Według celników takie zjawisko sprzyja przemytowi.

- Mam sygnały także z Podkarpacia. Nie mogę jednak ujawnić szczegółów - mówi w rozmowie z Nowinami Sławomir Siwy ze Związku Zawodowego Celnicy PL.

- Celem kierownictwa Służby Celnej jest zastraszenie celników biorących czynny udział w legalnej akcji protestacyjnej. Takie działania, nie tylko doprowadzą do eskalacji protestu, ale także powodują realne ryzyko przepływu przez granice nielegalnych towarów - powiedział Siwy.

- Selektywna kontrola oparta na wskazaniach z systemu informatycznego analizy ryzyka, jest niczym innym jak komunikatem do przemytników "przyjeżdżajcie - granice macie otwartą". Zostałem poinformowany, że wzrósł popyt na papierosy w sklepach przygranicznych po stronie ukraińskiej. Celnicy ujawniają też próby przemytu przez granice na tzw. żywca - dodaje.

Zawiadomienie do Prokuratora Generalnego i uchwała w tej sprawie będzie procedowana na posiedzeniu zarządu głównego w Warszawie na początku przyszłego tygodnia.

Jak czytamy na stronie internetowej ministerstwa finansów, zewnętrzna granica UE chroniona jest prawidłowo, a obsługa podróżnych i przedsiębiorców dokonywana jest na dotychczasowym poziomie.

- Nie wiem jaki jest stan faktyczny. W ubiegłym tygodniu portal granica.gov.pl podał, że w Medyce tiry odprawiane są na bieżąco, a kamery o tej samej godzinie pokazywały dużą kolejkę - mówi Siwy.

Przypomnijmy, że od 11 maja na wszystkich przejściach granicznych w kraju trwa strajk włoski Służy Celnej.

Celnicy oczekują od rządu objęcia ich zaopatrzeniowym systemem emerytalnym służb mundurowych. Uważają, że istotne cechy ich służby są wspólne dla służby wszystkich funkcjonariuszy, a przez brak podobnych uprawnień emerytalnych prawodawca wprowadza odstępstwo od zasady równości wyrażonej w Konstytucji RP.