Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes E.Leclerc Rzeszów: Otworzymy kolejne hipermarkety na Podkarpaciu

Alina Bosak [email protected] 17 867-22-33
- Planujemy otworzyć kolejne sklepy na Podkarpaciu - mówi Denis Louis, prezes E.Leclerc w Rzeszowie - pierwszego hipermarketu w stolicy Podkarpacia. Fot. Krzysztof Kapica
- Planujemy otworzyć kolejne sklepy na Podkarpaciu - mówi Denis Louis, prezes E.Leclerc w Rzeszowie - pierwszego hipermarketu w stolicy Podkarpacia. Fot. Krzysztof Kapica
Rozmowa o 10-leciu rzeszowskiego hipermarketu i planach budowy kolejnych na Podkarpaciu z DENISEM LOUISEM, prezesem zarządu hipermarketu E.Leclerc w Rzeszowie.

- E.Leclerc otwarto w Rzeszowie 10 lat temu i był to pierwszy hipermarket na Podkarpaciu. Wasz dziewiąty w Polsce. Dlaczego zdecydowaliście się na tę lokalizację?

- Braliśmy wtedy różne miasta pod uwagę jako kolejne miejsce inwestycji. Badaliśmy m.in. siłę nabywczą, konkurencję, poziomy cen. Na przykład te ostatnie, ku naszemu zdziwieniu, okazały się bardzo wysokie w porównaniu z innymi miastami.

- Jak pan wspomina otwarcie rzeszowskiego hipermarketu?

- Przyjechałem do Rzeszowa już w październiku 2000 roku, kiedy trwała budowa hipermarketu. Otwarcie zaplanowaliśmy na 21 maja 2001 roku. Byłem wówczas dyrektorem sklepu, prezesem zarządu zaś Serge Doliński. Otwierałem już wcześniej nasze sklepy we Francji i nigdy nie widziałem, tego co w Rzeszowie. Takiego tłumu ludzi, takiej fali i zainteresowania nowym sklepem. Brakowało wózków, koszyków. Robiliśmy zdjęcia i wysyłaliśmy francuskim kolegom, którzy byli w szoku. Nigdy tego nie zapomnę.

- Większość ludzi cieszyła się z hipermarketu, ale właściciele okolicznych sklepów nie byli zadowoleni.

- Nasza polityka cenowa jest rzeczywiście bardzo agresywna i małe sklepy nie były zadowolone z naszego pojawienia się. Zanim otwarliśmy E.Leclerc, ceny produktów w różnych rzeszowskich sklepach były na takim samym poziomie. Hipermarkety spowodowały rewolucję tych zwyczajów.

Widzieliśmy pod koniec naszego pierwszego roku tutaj, jak zmieniają się ceny, kiedy otwarto w Rzeszowie Tesco, a potem pojawiły się kolejne hipermarkety. Wzrosła konkurencja, na czym konsument zyskał.

- Ten konsument na początku był niezbyt obyty z tak dużymi sklepami. Promocje wydawały mu się niepowtarzalnymi okazjami, ale też łatwo było go obrazić, kiedy towar na półce miał inną cenę niż przy kasie.

- Ludzie wcześniej nie wiedzieli jak funkcjonują hipermarkety. Pomyłki cenowe się wciąż zdarzają. Mamy w sklepie 60 tys. artykułów. Co tydzień wychodzi katalog promocji i 1400-1500 produktów zmienia cenę. Właśnie dlatego są czytniki na sklepie, żeby zawsze można było sprawdzić, ile co kosztuje. Klienci już się tego nauczyli. Na początku zdarzało się także, że na półce brakło jakiegoś artykułu, bo nie znając dobrze lokalnego rynku, nie zawsze zamówiliśmy wystarczającą ilość danego towaru.

- W Rzeszowie powstaje mnóstwo sklepów. Coraz więcej wydajemy na zakupy i zmieniają się nasze zwyczaje. Jeszcze 6 lat temu mówiło się, że niedziela jest najsłabszym dniem handlowym. A dziś?

- Dziś niedziela jest dobrym dniem dla handlu. Widzimy od paru lat, że wielu ludzi spoza Rzeszowa przyjeżdża podczas weekendu na zakupy do miasta. Pokonują 20-30 kilometrów i odwiedzają kilka sklepów. Wygodnym dla nich rozwiązaniem są galerie handlowe, gdzie obok hipermarketu są także butiki z innym towarem. To bardzo atrakcyjne, zwłaszcza dla osób z mniejszych miejscowości.

- Ile klientów dziennie mija wasze sklepowe kasy?

- Różnie. Od 5 do 9 tys. klientów. Zależy do dnia i okresu roku. Styczeń, luty, jak i wrzesień to okresy martwe.

- Jak się zmieniają preferencje klientów?

- Coraz częściej klienci zwracają uwagę na jakość produktów. Szukają naturalnych, bez chemii. Wolą kupić mniej i droższe, a lepszej jakości. Widzimy to na działach ze świeżą żywnością. Co roku sprzedaje się więcej produktów ekologicznych. Na większości działów dla klientów wciąż jednak najważniejsza jest cena. Widać tu także wpływy kryzysu gospodarczego. Od roku wielu klientów zaczęło wybierać produkty nieco tańsze niż kupowane wcześniej. Dostrzegamy to zwłaszcza w przypadku produktów spożywczych i kosmetycznych.

- Bardzo zmienili się klienci przez 10 lat?

- Widzieliśmy, jak szybko klient się uczy. Przez te lata rosła konkurencja i coraz bardziej wymagający stawali się też kupujący. To normalne. Naszą rolą jest starać się ich usatysfakcjonować.

- A jak zmieniają się hipermarkety?

- Dziś dla hipermarketu bardzo ważna jest atrakcyjna lokalizacja. Klient coraz częściej chce mieć możliwość odwiedzenia kilku sklepów, porównania oferty, cen. Jeżeli mamy lepszą i bardziej atrakcyjną lokalizację, centrum handlowe czy galerię, to zachęcimy do przyjazdu większą liczbę klientów. Dlatego 5 lat temu powiększyliśmy sklep i galerię, bo trzeba było wprowadzić inne branże, zaoferować znane marki odzieżowe czy obuwnicze.

- Niedawno otwarliście hipermarket w Przemyślu. Będą kolejne na Podkarpaciu?

- Zamierzamy otworzyć parę następnych. Na razie nie powiem gdzie. Mamy też pewne plany dotyczące hipermarketu w Rzeszowie. Współpracujemy z centrum handlowym Plaza i za parę miesięcy zdradzimy, co wspólnie wymyśliliśmy.

- Zadomowił się pan w Rzeszowie już na dobre?

- Podoba mi się Rzeszów - czysty i pięknie położony. Niedaleko stąd w Bieszczady, a i komunikacja z resztą świata coraz lepsza. Lotnisko buduje nowy terminal, powstaje autostrada. Jest multikino, mnóstwo restauracji. Mam tu rodzinę. Żona jest Polką. Syn skończył 7 lat. Zamierzam zostać przynajmniej do emerytury.

 

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24