Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes Resovii zachowuje spokój

Tomasz Ryzner
Po meczu z Puszczą kibice Resovii mieli sporo do powiedzenia swoim pupilom.
Po meczu z Puszczą kibice Resovii mieli sporo do powiedzenia swoim pupilom. Krzysztof Kapica
- Byłoby niepoważne, gdybyśmy rozważali zmianę trenera - mówi Aleksander Bentkowski, prezes Resovii.

2 punkty, 0 bramek - tak wygląda dorobek Resovii po 3 kolejkach (11 miejsce). Drużyna, która ma awansować na zaplecze ekstraklasy w I połowie sobotniego meczu z Puszczą Niepołomice była bezradna.

- Lekcja z tego meczu jest taka, że jak szwankuje organizacja gry, to zmiany trzeba dokonywać już w 18, 19 minucie, a nie czekać do przerwy - mówi Artur Łuczyk.

Trener pasiaków przeciw Puszczy wysłał do boju skład, który rozbił w Pucharze Polski Wisłę Płock (5-3). Na pozór wydawało się to logiczne.

- Piłka jest pełna paradoksów - mówi prezes Resovii. - Przecież ten skład efektownie zagrała w pucharze. Gdyby trener nie wziął tego uwagę i przegrał to wtedy dopiero byłyby pretensje. Okazuje się jednak, że zastosowanie zasady "zwycięskiego składu się nie zmienia" tym razem okazało się błędem.

Hetmańska oddala się od Resovii

Hetmańska oddala się od Resovii

Jak informowaliśmy Resovia chciałby zagrać meczu Pucharu Polski z ekstraklasowym Podbeskidziem na Stadionie Miejskim przy Hetmańskiej. Wstępne rozmowy w Urzędzie Miasta i z działaczami Stali odbyły się, ale pomysł nie jest w smak kibicom biało-niebieskich. W dniu meczu (23 sierpnia) zapowiedzieli całodzienne spotkanie integracyjne na obiekcie, który kilka lat temu należał do Stali.
- Nie wiem, czy jest sens dążyć do rozegrania tam meczu w takiej sytuacji. Nie chcemy wdawać się w jakąś awanturę - mówi prezes Resovii. - Skoro jednak to Stadion Miejski, w sytuacji awaryjnej powinniśmy mieć prawo tam zagrać. Chcemy tylko, by każdy kibic mógł obejrzeć ten mecz. W Boguchwale może nie wystarczy miejsc. Prezydent mówi "nie ma przeszkód". Ale to nie załatwia sprawy. Miasto powinno zdecydowanie wpłynąć na całą sytuację.

Resovia w poprzednim sezonie kilka razy zmieniała trenerów. W tej chwili się na to nie zanosi.

- Nie jestem prezesem Wojciechowskim z Polonii Warszawa, nie mam worka pieniędzy i nie będę działał pod wpływem chwili. Zresztą uważam, że ten mecz, szczególnie w I połowa była wypadkiem przy pracy - uważa szef Resovii.

Trener nie zaprząta sobie głowy tym, jak bardzo jego akcje spadły u pracodawców.

- Nie ma trenera, który ma w pracy spokój. Ta porażka miałaby inny odbiór, gdybyśmy wygrali pierwsze mecze, na co były szanse. Ale jest, jak jest. Cieszy, że zawodnicy po przegranej w męskich słowach wszystko sobie wyjaśnili. Na treningu powiedziałem, że wszystko, co działo się w tym meczu i zachowanie po nim wyjdzie nam na dobre. Paradoksalnie ta porażka może stać się źródłem przyszłych zwycięstw - uważa szkolenowiec rzeszowian..

W weekend Resovia gra z Pelikanem w Łowiczu.

- Piłkarze nie są załamani, nie zwieszają głów, każdemu zależy, aby iść w górę tabeli. Straty nie są duże. Skupiamy się na pracy i wierzymy, że karta się odwróci - dodał coach pasiaków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24