Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes sanockich hokeistów: żadnej rewolucji nie będzie

Waldemar Mazgaj
Piotr Krysiak, prezes Ciarko PBS Banku Sanok.
Piotr Krysiak, prezes Ciarko PBS Banku Sanok. Tomasz Sowa
- Nikt nie powiedział, że przed Sanokiem inne drużyny się położą i będą czekać, aż strzelimy im 5 czy 7 bramek - twierdzi Piotr Krysiak, prezes Ciarko PBS Banku Sanok po przegranym finale Pucharu Polski z JKH GKS Jastrzębie.

- Jaka pana zdaniem była główna przyczyna finałowej porażki z JKH? - Gonienie Cracovii ze stanu 1-3 na 4-3 kosztowało nas wiele sił i było to widać w finale.

- Jak do porażki podeszła drużyna? - Zaraz po meczu mieliśmy spotkanie i nie było zwątpienia. Co najwyżej sportowa złość, bo ten puchar byłby historyczny.

Mamy jednak kolejny cel: w marcu jest złoty medal do wygrania.

- Zawodnicy i kibice godnie przyjęli porażkę, a graczy z Jastrzębia nagrodzono brawami. Pretensji do zawodników nie mieli też chyba działacze i sponsorzy klubu... - Nie, ale mamy nadzieję, że pucharowa lekcja nie pójdzie na marne. Musimy wszystkie czynniki tej porażki rozpatrzyć, żeby uniknąć popełnionych błędów. Jednak rewolucji w klubie nikt nie zamierza robić.

- Jednak jakieś wzmocnienia by się przydały? - Mamy 12 reprezentantów Polski, świetnych Czechów, Słowaków i trudno po jednej czy dwóch przegranych od razu robić rewolucję. Ci zawodnicy zasługują na zaufanie.

- Ale wciąż mamy w składzie dwa wolne miejsca dla obcokrajowców... - Na pewno dojdzie do rozmów z trenerami co do tego gdzie i czego nam brakuje.
Jednak okienko transferowe jest otwarte do końca stycznia i mamy ten miesiąc czasu, żeby znaleźć najsłabsze ogniwa i je naprawić, albo ewentualnie wymienić.

- W oba dni pucharowej rywalizacji trybuny sanockiej Areny odwiedziło łącznie ponad 6 tysięcy kibiców, więc kibice szybko podliczyli, że z samych biletów zarobiliście ponad 150 tys. zł. Zostało coś, czy wszystko przejadła organizacja turnieju? - Frekwencja na pewno cieszy, bo po to się coś robi i pracuje przez kilka tygodni, żeby coś zostało. Proszę zauważyć, że ponad 70 tysięcy poszło na nagrody dla uczestników.

Nie mam jednak w zwyczaju zaglądać komuś do kieszeni i nie uważam, żeby ta informacja od nas miała dla kibiców duże znaczenie.

- W czasie świąt miał pan nawiązać kontakt z Wojtkiem Wolskim albo jego rodzicami? Jak wygląda jego klubowa sytuacja? - Były życzenia. Ale jego tematu gry w Sanoku na razie nie ma. Nie jest to tani zawodnik, a my nie śpimy na pieniądzach.

- Wszyscy z drużyny wrócili zdrowi po Sylwestrze? - Dopiero się zjeżdżają do Sanoka na wieczorny trening o godzinie 19. Zobaczymy, w jakiej będą formie. Powinni wrócić podwójnie zmotywowani i pokazać to już w piątkowym meczu z Cracovią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24