Prezesi dorabiają w radach nadzorczych

Tarnobrzeg ma 6 spółek, w których jest 100 proc. udziałowcem. Oprócz tego ma mniejszościowe udziały w 3 innych spółkach. Miasto reprezentuje w nich 29 członków rad nadzorczych. O składach rad decyduje prezydent, rada miasta i załogi spółek.

Zdają najlepsi

Rady nadzorcze opiniują działania i strategię spółek. Członkowie rad muszą legitymować się certyfikatem potwierdzającym ich wiedzę z finansów i prawa. Ministerstwo Skarbu przeprowadza kursy kończące się niezwykle selektywnym egzaminem.

W tarnobrzeskich radach nadzorczych są przedsiębiorcy, działacze związkowi, przewodniczący osiedla, prezesi innych komunalnych spółek.

Za zasiadanie w RN Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej przewodniczący rady inkasuje 870 zł, a członkowie 650 zł. W Przedsiębiorstwie Usług Komunalnych - odpowiednio: 825 zł i 650 zł, Rejonie Dróg Miejskich - 800 zł i 600 zł, Miejskiej Komunikacji Samochodowej 848 zł i 636 zł, Tarnobrzeskim Towarzystwie Budownictwa Społecznego - 600 zł i 400 zł.

Nie trzeba kwalifikacji?

Prezes PGK, Antoni Sikoń za radę w TTBS dostaje 600 zł. Wynagrodzenie członka zarządu PGK wynosi 5,2-7 tys. zł. Tadeusz Żak, wiceprezes RDM oznajmia, że nie interesują go kwalifikacje osób z rad nadzorczych, gdyż to sprawa prezydenta miasta.

Józef Michalik z urzędu miasta twierdzi, że od delegatów pracowników spółek nie wymaga się posiadania kwalifikacji wymaganych przez resort skarbu.