Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Kazachstanu publicznie przeciwstawił się Putinowi. Bo stoją za nim Chiny?

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Moderatorką słynnej już dyskusji między przywódcami Rosji i Kazachstanu była szefowa RT
Moderatorką słynnej już dyskusji między przywódcami Rosji i Kazachstanu była szefowa RT kremlin.ru
Kazachstan bez entuzjazmu przyjął inwazję rosyjską na Ukrainę. Kasym-Żomart Tokajew to twardy gracz. Zdobył pełnię władzy w kraju w styczniu dzięki wsparciu Kremla. Teraz odgryza się Putinowi, czując się pewnie z Chinami za plecami.

Zakulisowe napięcia między Kazachstanem a Rosją w związku z wojną na Ukrainie pojawiły się zaraz po inwazji 24 lutego – Moskwę irytowało stanowisko sojusznika, który daleki jest od popierania tej agresji. Wzajemne uszczypliwości, czy to między politykami, czy to na poziomie komentatorów, przybrały jednak nieoczekiwanie ostry charakter. Kasym-Żomart Tokajew przybył na Międzynarodowe Forum Ekonomiczne w Sankt Petersburgu jako jeden z nielicznych poważnych międzynarodowych gości. Zapewne Rosjanie myśleli, że nawet jeśli nie poprze otwarcie polityki Kremla, to przynajmniej przemilczy, a samą swoją obecnością wzmocni przekaz Putina.

Publicznie starł się z Putinem

Władimir Putin wykorzystał petersburską imprezę, aby postawić daleko idące twierdzenie, że cały były Związek Sowiecki to "historyczna Rosja". W kontekście inwazji na jednego z sąsiadów, uwagi prezydenta Rosji z 17 czerwca nie mogły nie wzbudzić niepokoju w innych krajach byłego Związku Sowieckiego - takich choćby jak Kazachstan, którego prezydent znalazł się na tej samej scenie, co Putin. To, co mówił Tokajew, wielu wręcz zaszokowało.

Przywódca Kazachstanu ostro skrytykował wysuwanie przez niektórych rosyjskich komentatorów roszczeń terytorialnych wobec jego kraju. Tokajew nie wymienił nazwisk, ale nie brakuje rosyjskich publicystów, którzy kwestionują niepodległość Kazachstanu, wysuwają wobec niego roszczenia terytorialne lub krytykują go za wymyślone przewinienia, takie jak rzekome prześladowanie osób rosyjskojęzycznych. Być może Tokajew miał na myśli niedawną tyradę Tigrana Keosayana, który oskarżył Kazachstan o "niewdzięczność" wobec Rosji po tym, jak rząd odwołał defiladę z okazji Dnia Zwycięstwa 9 maja. Reżyser i aktor Keosayan jest mężem Margarity Simonjan, szefowej prowadzonego przez Kreml nadawcy RT. To ona była moderatorem wspomnianej dyskusji pomiędzy Tokajewem a Putinem. Keosayan zasugerował, że Kazachstan jest niewdzięczny wobec Rosji po tym, jak ta wysłała wojska w ramach kontyngentu Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ) w ramach działań mających na celu stłumienie gwałtownych niepokojów społecznych w styczniu.

Tokajew rzucił też w oczy Putinowi, że Kazachstan nie zmienia zdania i nie uzna wspieranych przez Moskwę tzw. republik ludowych w Doniecku i Ługańsku. Minister spraw zagranicznych Kazachstanu Muchtar Tleuberdi już w lutym oświadczył, że uznanie terytoriów separatystycznych "nie jest na porządku dziennym". Uwagę zwraca argumentacja Tokajewa. Podkreślił on, że Karta Narodów Zjednoczonych jest podstawą prawa międzynarodowego, nawet jeśli dwie z jej zasad są sprzeczne: prawo państw do integralności terytorialnej i prawo narodów do samostanowienia. - Obliczono, że gdyby prawo narodów do samostanowienia było rzeczywiście realizowane na całej kuli ziemskiej, na Ziemi powstałoby ponad 500 lub 600 państw, zamiast 193 państw, które obecnie należą do ONZ. - Oczywiście, byłby to chaos - powiedział Tokajew, były dyplomata, który sam był kiedyś sekretarzem generalnym biura ONZ w Genewie. - Z tego powodu nie uznajemy Tajwanu, Kosowa, Osetii Południowej czy Abchazji. I według wszelkiego prawdopodobieństwa ta zasada będzie stosowana w odniesieniu do quasi-państw, jakimi, naszym zdaniem, są Ługańsk i Donieck – podkreślił Tokajew. Wymienienie Tajwanu nie było przypadkowe. Tak naprawdę prezydent Kazachstanu przedstawił stanowisko także Chin.

Słowa Tokajewa rozwścieczyły niektórych Rosjan. Deputowany Konstantin Zatulin wysunął wręcz zawoalowane groźby terytorialne. - Zbyt dobrze wiedzą, że cały szereg regionów i osiedli zamieszkałych w większości przez Rosjan ma słabe relacje z tym, co nazywa się Kazachstanem – powiedział polityk. - Mówimy zawsze i wszędzie, także w odniesieniu do Ukrainy: Jeśli mamy przyjaźń, współpracę i partnerstwo, to nie pojawiają się żadne kwestie terytorialne. Ale jeśli tego nie ma, to wszystko jest możliwe. Tak jak w przypadku Ukrainy – stwierdził Zatulin. Przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow zamieścił również nagranie wideo, w którym skrytykował Kazachstan i innych członków OUBZ za brak poparcia dla inwazji Moskwy na Ukrainę i powiedział, że suwerenność Nur-Sułtanu w północnej części kraju ulega osłabieniu.

Ostrożna dywersyfikacja geopolityczna
Prezydent Kazachstanu, zagrożony w styczniu niepokojami społecznymi i walką o przejęcie pełni władzy, otrzymał wsparcie wojskowe Rosji (i innych członków OUBZ). Mogło się więc wydawać, że to uzależni Kazachstan od Moskwy. W wywiadzie z 15 czerwca dla państwowej stacji telewizyjnej Rossia-24 Tokajew powiedział, że Nur-Sułtan nie pomoże Moskwie obejść nowych sankcji, a także odpierał zarzuty, jakoby jego kraj był dłużnikiem Rosji w związku ze styczniową misją OUBZ w Kazachstanie. - W Rosji niektórzy ludzie wypaczają całą tę sytuację, twierdząc, że Rosja rzekomo 'uratowała' Kazachstan i Kazachstan powinien teraz wiecznie 'służyć i kłaniać się do stóp' Rosji - powiedział Tokajew w wywiadzie dla telewizji Rossija 24. - Uważam, że są to całkowicie nieuzasadnione argumenty, które są dalekie od rzeczywistości – podkreślił prezydent Kazachstanu. Kazachstan stara się również zachować ostrożność, aby nie naruszyć zachodnich sankcji wobec Rosji.

Większość wystąpienia kazachskiego przywódcy w obecności Putina skupiła się jednak na sposobach dalszego budowania więzi z Rosją w sytuacji jej gospodarczej izolacji od Zachodu. Kazachstan będzie nadal poszukiwał sposobów współpracy i współdziałania z Rosją, mimo wszystkich konsekwencji inwazji Moskwy. Tokajew jest doświadczonym dyplomatą, który wcześniej pełnił funkcje premiera, ministra spraw zagranicznych, wysokiego urzędnika ONZ w Genewie i przewodniczącego Senatu. Kazachstan od dawna stara się zachować równowagę między dwoma potężnymi sąsiadami, Rosją i Chinami, utrzymując jednocześnie dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską (szczególnie w sferze gospodarki). Nur-Sułtan stara się również budować więzi z innymi regionalnymi potęgami, takimi jak Iran i Turcja.

Tokajew złożył w maju wizytę w Ankarze, z której wyjechał z obietnicą pobudzenia handlu i zmiany przebiegu linii handlowych w ramach chińskiej Inicjatywy Pasa i Drogi, które biegły przez Kazachstan i Rosję do Europy, a teraz będą przebiegać przez Turcję. 19 czerwca Tokajew złożył wizytę w Iranie, starając się ożywić stosunki i zwiększyć handel dwustronny. Eksperci twierdzą, że wznowienie kontaktów z innymi silnymi graczami regionalnymi ma na celu zmniejszenie zależności Kazachstanu od Rosji i jest częścią szerszej zmiany nastawienia do Moskwy w krajach sąsiadujących z Rosją od czasu jej inwazji na Ukrainę w lutym. Trudno jest jakiejkolwiek byłej republice sowieckiej sąsiadującej z Rosją patrzeć na to, co dzieje się na Ukrainie i nie zastanawiać się, czy i jej to w przyszłości może nie spotkać.

Nur-Sułtan nie chce być postrzegany na arenie międzynarodowej jako nadmiernie związany z Rosją i zawsze był przeciwny zmianom granic w obrębie byłego Związku Sowieckiego. Nie chce też jednak, aby Moskwa uznała, że Kazachowie wykorzystują obecną sytuację do zerwania głębokich stosunków gospodarczych i w dziedzinie bezpieczeństwa. Nie można zapominać, że Kazachstan jest jednym z największych partnerów handlowych Rosji, oba kraje dzieli granica licząca ok. 7,6 tys. km, zaś co piąty mieszkaniec środkowoazjatyckiej jest Rosjaninem lub rosyjskojęzycznym Słowianinem.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Prezydent Kazachstanu publicznie przeciwstawił się Putinowi. Bo stoją za nim Chiny? - Portal i.pl

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24