Oficjalna wizyta? Prezydent stanowczo zaprzecza, mówiąc, że za wszystko zapłacił z własnej kieszeni. Na mecz przyleciał prywatnie, jako kibic Siarki, tyle, że później szybko musiał wrócić do pracy (w ten sam dzień miał wziąć udział w obchodach Dni Tarnobrzega).
W tym tłumaczeniu, powtarzanym dziennikarzom przez cały tydzień nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że gospodarze spotkania byli przygotowani na wizytę nie Norberta Mastalerza, kibica, ale prezydenta miasta.
- To, że przyleci do nas prezydent Tarnobrzega dowiedziałem się na dwie godziny przed meczem - mówi Sławomir Obrępalski, kierownik stadionu Pogoni Siedlce. - Dlatego straż pożarna zabezpieczyła miejsce, na którym miał lądować. To, że wylądował dużo dalej, po drugiej stronie ulicy na wąskim pasie między dwoma ogrodzeniami to już inna historia - dodaje.
Potwierdza to prezes Agencji Rozwoju Miasta Siedlec, która organizuje wydarzenia sportowe.
- Z naszego urzędu miasta dostałem informację, że na meczu będzie prezydent Tarnobrzega i przyleci śmigłowcem, dlatego sam podpisywałem zgodę na lądowanie - mówi Mariusz Gruda, prezes ARMS. - Osobiście też przywitałem prezydenta i wskazałem mu miejsce w loży honorowej obok prezydenta Siedlec - opowiada.
Dodaje też, że w sprawie tej wizyty jego pracownicy kontaktowali się pracownikiem urzędu miasta, "wyznaczonym do obsługi lotu".
Śmigłowiec od znajomego inwestora
Udało nam się z nim skontaktować. Leszek Borkowski, naczelnik wydziału polityki społecznej po raz kolejny potwierdził, że telefonicznie przekazano mu, że do Siedlec przylatuje prezydent Tarnobrzega i proszono o wskazanie miejsca odpowiedniego do lądowania. Mimo to sam włodarz miasta podtrzymuje, że leciał prywatnie, a nie w służbowej delegacji.
- To, że został zaproszony do loży VIP, świadczy wyłącznie o kurtuazji gospodarzy, zwyczajowej w takich sytuacjach - tłumaczy Wojciech Malicki, rzecznik prezydenta Matalerza. - Mimo że prezydent był tam prywatnie, byłoby nietaktem z jego strony, gdyby odmówił zajęcia miejsca w loży VIP obok prezydenta Siedlec.
Ale w całej sprawie jest jeszcze jeden ciekawy wątek. Z prośbą o zgodę na lądowanie prezydenta obok stadionu wystąpiła do siedleckiego magistratu Katarzyna Czajkowska, rzeczniczka spółki INBAP z Białej Podlaskiej, która użyczyła prezydentowi śmigłowca. Użyczyła, a nie wynajęła, bo jak twierdzi rzecznik prezydenta, ten miał zapłacić jedynie za paliwo i pracę pilota. Właściciel firmy jest podobno znajomym Norberta Mastalerza. Wiadomo nawet, skąd się znają. W 2011 r. INBAP chciała kupić działki na terenie dworca PKS i wybudować tam galerię handlową. Wtedy to się nie udało, ale jak twierdzą przedstawiciele stowarzyszenia Moje Miasto Tarnobrzeg niewykluczone, że w przyszłości firma ponownie zainteresuje się działkami.Lot po kosztach za 4,5 tysiąca
Dlatego w środę wysłali do rzeszowskiej delegatury CBA zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa korupcyjnego przez prezydenta Norberta Mastalerza. Piszą w nim, że "przelot był prezentem inwestora, ubiegającego się o korzystne rozwiązanie jego sprawy", a "z dokumentów w urzędzie wynika, że inwestor wkrótce otrzyma warunki zabudowy". Rzeczniczka spółki INBAP twierdzi, że jej firma nie jest obecnie zainteresowana inwestowaniem w Tarnobrzegu, bo będzie budować galerie handlowe m.in. w Kwidzyniu, Lubaniu i Szamotułach.
Ile kosztuje lot śmigłowcem "po kosztach"? Tego prezydent nie chce zdradzić. Jak podała nam jedna z warszawskich firm wynajmujących Robinsony R-44 koszt paliwa lotniczego na trasie Biała Podlaska-Tarnobrzeg- Siedlce- Tarnobrzeg- Biała Podlaska to ok. 2975 zł. Za godzinę pracy pilot bierze 300 zł. Przy 5 godzinnej wyprawie (średnia prędkość lotu śmigłowca to ok. 200 km na godzinę) to 1500 zł. W sumie wychodzi więc blisko 4,5 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?