Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Przytocki - ludzie cenią dobrego gospodarza

Ewa Gorczyca
Piotr Przytocki, najlepszy - według rankignu Newsweeka - prezydent w Polsce, jest mało medialny.
Piotr Przytocki, najlepszy - według rankignu Newsweeka - prezydent w Polsce, jest mało medialny. Archiwum
Prezydent Krosna, Piotr Przytocki, niedawno przeniósł się do nowego domu. - Widok z okna mam piękny, całe miasto jak na dłoni!

Piotr Przytocki, najlepszy - według rankignu Newsweeka - prezydent w Polsce, jest mało medialny. Nie lubi się chwalić, nie lubi narzekać, nie roztacza wizji i nie chce rozwodzić się nad przeszkodami. Emocje trzyma na wodzy.

Spotkanie z dziennikarzami? Wzdycha, zerka do gęsto zapisanego kalendarza, potem na biurko, gdzie piętrzy się stos dokumentów.

- Dziś nie mogę. Jutro? Dopiero po godz. 19. Następnego dnia dzwoni, przeprasza. - Zapomniałem, obiecałem żonie, że wybierzemy się na koncert Edyty Geppert. Możemy przełożyć spotkanie?

Muzyka to jedyne hobby, na które jeszcze znajduje czas. W zeszłym tygodniu nie odmówił sobie przyjemności posłuchania na żywo Żanny Biczewskiej. Wieczorem, po koncercie odwiózł żonę do domu, i wrócił do urzędu.

- Miałem kilka spraw, które nie mogły czekać do następnego dnia - mówi.

Chluba miasta

Otwarte we wrześniu Regionalne Centrum Kultur Pogranicza z imponującą sceną teatralno-koncertową to duma Przytockiego. Stoimy przed wysoką na kilka kondygnacji szklaną fasadą budynku przy ul. Kolejowej. Jeszcze dwa lata temu rosła w tym miejscu trawa. Po rozbudowie domu kultury, powstał kompleks za 35 milionów złotych.

Budżet miasta inwestycja kosztowała mniej niż połowę tej sumy. Większość dała Unia Europejska i Ministerstwo Kultury. Kiedy powstawał projekt, wielu mieszkańców narzekało, że to fanaberia władzy.

- Po co nam taki gigant? - Dziś nie mielibyśmy już szans na tak duże pieniądze - mówi prezydent.

Warto było się porywać

Piotr Przytocki

51 lat, żonaty, trzech synów, wykształcenie: mgr inżynier mechanik (Politechnika Krakowska). Bezpartyjny, co sobie ceni: - Nie lubię być sterowany z tylnego fotela - mówi.

Rządzi druga kadencję, w ostatnich wyborach dostał 74 procent głosów już w I turze.

Zainteresowania: muzyka, sport: jazda na nartach, czasem pływanie.

Najbardziej irytuje go: nieróbstwo.

Recepta na skuteczne działanie: umiejętność porozumiewania się z ludźmi.

Życiowa zasada, którą przejął od matki, pozwala mu na zachowanie dystansu do wielu spraw: "Masz - nie ciesz się. Nie masz - nie smuć się"

Kilka dni temu przywiózł tu delegację z zaprzyjaźnionego węgierskiego miasta Zalaegerszeg.

- Wchodzimy do środka - opowiada Przytocki - myślałem, że będzie pusto, a tu w każdym miejscu coś się dzieje. Tu warsztaty taneczne, tam ćwiczy grupa baletowa, na scenie próba zespołu teatralnego...

Niedawno, gdy był na koncercie, w foyer podczas przerwy podeszła do niego jakaś pani.

- Panie prezydencie, jestem dumna, że mamy w Krośnie taki piękny obiekt!
Więc warto było porywać się na taką budowę - twierdzi Przytocki. - Stary dom kultury miał 60 lat. Ten wystarczy na kolejne 60 - uśmiecha się.

Odkorkować ulice

W odniesieniu do tej części miasta, w której powstało RCKP, Przytocki ma konkretny plan: odkorkować ulice. Krakowska, Kolejowa, Naftowa, Łukasiewicza, Lewakowskiego, Piłsudskiego zatykają się od nadmiaru samochodów. Koncepcja komunikacyjnej przebudowy, z dwupasmowym rondem, zakłada wyburzenie kilku nieruchomości.

- Widzi pani? Przytocki pokazuje budynek na rogu. - Ten sklep z rybami wojewódzki konserwator wpisał nagle na wniosek właściciela na listę zabytków. To jakiś absurd. Zablokuje inwestycję.

Ach, te procedury

Ranking stworzyli dziennikarze Newsweeka, z pomocą socjologa i specjalistów od public relaction. Oceniali 108 prezydentów - jak udało im się zmienić miasta, w których rządzą. Pod uwagę brali m.in. budżet, inwestycje strategię rozwoju, pieniądze pozyskane z UE, bezrobocie, przestępczość, działania dla poprawy jakości życia mieszkańców. Dane z ankiet dziennikarze weryfikowali, odwiedzając miasta i rozmawiając z mieszkańcami. W rankingu I miejsce zajął Piotr Przytocki, trzecie - Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa. Rozdzielił ich Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia.

Sześć lat temu, gdy Piotr Przytocki fotel prezesa własnej firmy zmieniał na prezydencki fotel w magistracie, myślał, że zarządzanie miastem jest jak zarządzanie biznesem: szybkie wprowadzanie decyzji w czyn. Teraz już wie, że to nie takie proste. Są procedury, których nie da się przyspieszyć, przeskoczyć.

Ale i tak za punkt honoru postawił sobie zmianę urzędniczej mentalności.

- Firma i urząd mają wiele wspólnego. Tam są klienci, tu są podatnicy - trzeba ich szanować. I tam, i tu są potrzebne pomysły, które albo przynoszą coś dobrego, albo złego.

Przypominajki zamiast nasiadówek

Na podwładnych nie krzyczy, nawet nie podnosi głosu.

- Mam inną metodę - opowiada, gdy siedzimy w gabinecie przy ul. Staszica. Obok jest "roboczy" pokój. Na biurku - stosik karteczek. - Rozdaję urzędnikom takie "przypominajki". Tam jest wypunktowane, czego nie dopilnowali. Albo piszę e-maila.

Z cotygodniowych nasiadówek z naczelnikami zrezygnował.

- Spotykamy się raz w miesiącu i od razu zaznaczam: streszczajcie się, skupiamy się na problemach.

- Szef ma taką zasadę, którą i ja od niego przyjąłem - mówi wiceprezydent Bronisław Baran, zaglądając do gabinetu. - Nic nie jest zrobione, jeśli nie jest zrobione dobrze.

- No właśnie - wpada mu w słowo Przytocki. - Jutro muszę "pogonić" komisję od czystości i porządku w mieście. Kontrolę, owszem, zrobili, ale do tej pory nie sprawdzili, czy ich zalecenia wykonano.

Prezydent od niedawna ma dwa gabinety. W urzędzie przy ul. Lwowskiej i w magistracie przy Staszica.

- Koniecznie musimy tu, na parterze, zrobić Biuro Obsługi Klienta, jak na Lwowskiej. Ludzie nie powinni biegać po piętrach - mówi.

300 tysięcy do rozdania

Ze Staszica jest parę kroków do Rynku, więc namawiamy prezydenta na spacer po Starówce. Chcemy ponarzekać na rozkopane ulice, ale prezydent problem widzi gdzie indziej.

- Widziała pani te zapuszczone, zaniedbane podwórka? I te paskudne nowe kolorki na zabytkowych elewacjach? Nie wiem, jak to się mogło spodobać konserwatorowi zabytków? - dziwi się.

Oto propozycja miasta dla prywatnych właścicieli: - Mamy 300 tys. zł do rozdania na remonty zabytkowych kamienic. Wystarczy wystartować w konkursie o dotację.

Miliony na kanalizację

Starówka to oczko w głowie Przytockiego.

- Nie każde miasto ma taką historię - mówi.

Dlatego, choć krośnianie się krzywią na nierówności, zamiast betonowymi kostkami, jak w większości miasta, wykłada wszystkie uliczki łupanym granitowym brukiem. - Taki sam położono w Krakowie - podkreśla.

- Tu jeszcze parę miesięcy temu były szamba - pokazuje kamienice przy remontowanej Słowackiego przy Rynku. - Mieszkańcy nieczystości wynosili wiaderkami. Teraz wszyscy mają miejską kanalizację Przerabiamy całą sieć na Starówce, rozdzielamy rury kanalizacyjne i deszczowe. Na to idą miliony.

Miasto warte zachodu

Rewitalizacja Starówki to wielkie przedsięwzięcie.

- Już sobie wyobrażam, jak mieszkańcy będą na mnie pomstować za rok, gdy rozkopiemy większość ulic po drugiej stronie Rynku i Plac Konstytucji - mówi Przytocki. - Ale ja chcę z Krosna zrobić - tak jak w naszym haśle promocyjnym - miasto warte zachodu, niepowtarzalne. Bez zmiany wizerunku Starówki to hasło pozostanie puste.

Prezydentowi zależy na turystach. Bo napędzają koniunkturę, handel, usługi, gastronomię. Przytocki wierzy w przedsiębiorczość mieszkańców, którzy potrafią to wykorzystać: 200 nowych firm, które powstały w ciągu ostatniego roku, coś znaczy. Irytuje go, gdy zarzuca się mu, że nie ściąga do miasta dużych inwestorów.

- Co nam to da, jeśli jakiś zagraniczny koncern otworzy tu fabrykę-montownię? Zatrudni przy taśmie nawet kilkaset ludzi, ale będzie płacił po tysiąc złotych miesięcznie. Za takie pieniądze nie da się żyć - przekonuje.

Będzie lotnisko

Jeśli już stawiać na przemysł - to innowacyjny. Na przykład lotniczy. Ale gdy stajemy na krośnieńskim lotnisku, nadal mamy przed sobą hektary trawy, wykruszony asfalt nieczynnej drogi startowej, stare budynki… Co z wielką unijną kasą, dzięki której Krosno miało kształcić pilotów, zmodernizować lotnisko, wybudować nowy pas startowy dla samolotów?

- Będziemy mieć lotnisko, niech się pani nie martwi - zapewnia Przytocki. - Myślałem, że to szybciej pójdzie. Okazuje się jednak, że to bieg z przeszkodami.

Wieczorny objazd

Uparty, konsekwentny, pracowity - tak oceniają go współpracownicy. Ale na prośbę, żeby prezydent opisał nam swój dzień pracy, odpowiada krótko i żartobliwie: - Wstaję o siódmej rano - wtedy idę do urzędu, albo o czwartej - wtedy jadę do Warszawy.

Wieczorem nieraz wybiera się jeszcze na objazd po mieście.

- Zbieram tematy na następny dzień pracy - tłumaczy. Na Starówce zdenerwował się, bo zobaczył, że roboty stanęły. Humor poprawił mu się nad Lubatówką. - Regulacja rzeki ładnie idzie - ocenia.

Dziury na drogach w centrum miasta widzi i denerwuje się, jak każdy. - Nie sztuka położyć asfalt i płytki na chodniku. Problem w tym, że trzeba wymienić kanalizację sanitarną i deszczową. A to już duża inwestycja.

Ulubione miejsce

Pytamy naszego rozmówcę o jego ulubione miejsce w Krośnie.

- Dziś nie mogę was tam zaprosić - śmieje się. Dopiero co się tam wprowadziłem, jeszcze pudła nie rozpakowane.

Wysoko położoną działkę pod dom na Zawodziu kupił 15 lat temu. Przeniósł się kilka tygodni temu, ciągle nie urządził. Żona narzeka, że nie ma czasu poprawić źle przykręconego karnisza.

- Ale już zdążyłem polubić to miejsce - mówi. - Widok z okna mam piękny, całe miasto jak na dłoni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24