Prezydent Rzeszowa na sesji Rady Miasta o niespokojnej, niestabilnej sytuacji na Ukrainie i ewentualnych uchodźcach

- Nawiązaliśmy kontakt z dowództwem dywizji, która stacjonuje w G2A Arenie w Jasionce, ale na razie nie ma żadnych oficjalnych komunikatów do przekazania - mówił prezydent Rzeszowa.

- Poza tym, że obecnie organizują się sami a jeśli będzie potrzeba relacji czy kontaktów z miastem, z naszą społecznością, przekażą nam taką informację. Nie mamy zatem dotąd wiedzy czy budować jakieś propozycje wsparcia pomocy osobom, które pojawiły się jako kontyngent kadrowy, dyplomatyczny, wojskowy. Tym bardziej nie ma jeszcze precyzyjnych informacji, co i jak miałoby się dziać w przypadku ewentualnego pojawienia się uchodźców.

Prezydent przyznał jednak, że w sobotę część dowództwa pytała o możliwości, jeśli chodzi o ulokowanie osób, które miałyby się tutaj pojawić w trybie nadzwyczajnym.

- Rozmowy miały być kontynuowane, ale póki co nie są - mówił. - W zasadzie to wszystko, o czym możemy powiedzieć. Jak państwo widzicie, sytuacja jest niespokojna, niestabilna i nigdy nie wiemy, czy wojska rosyjskie, które pojawiają się w Donbasie, zatrzymają się na Dnieprze czy na naszej granicy

- przedstawiał radnym dodając, że gdyby pojawiły się nowe wiadomości natychmiast ich o tym poinformuje.

Dodał jeszcze, że Rzeszów jest przedmiotem zainteresowań mediów światowych od amerykańskich po francuskie i inne europejskie.