Pomnik wybudowany w latach 70. ub. w. od 2006 roku jest własnością oo. Bernardynów. Odzyskali go wraz z terenem rozciągającym się od al. Cieplińskiego po urząd wojewódzki.
Radni zgodzili się sprzedać nieruchomość z 99-procentową bonifikatą, ponieważ w czasach komuny została ona ojcom odebrana. Na działce zbudowali podziemny parking, ogrody w stylu włoskim i nową część swojego klasztoru. Część terenu z pomnikiem i jego otoczeniem pozostała w niezmienionym kształcie.
Zgodnie z zapisami ustawy dekomunizacyjnej samorządy w całym kraju mają obowiązek usunięcia z przestrzeni publicznej symboli i nazw ulic propagujących komunizm, albo inny ustrój totalitarny. W Rzeszowie Instytut Pamięci Narodowej wskazał m.in. ulice i aleje: Juliana Bruna, Lucjana Rudnickiego, Leona Kruczkowskiego, Wyzwolenia, 9. Dywizji Piechoty, i Bohaterów 10. Sudeckiej Dywizji Piechoty.
O ile z tym problemem radni uporali się podczas sierpniowej sesji, nierozwiązania pozostaje kwestia pomnika Czynu Rewolucyjnego.
Obiekt, który jest najbardziej rozpoznawalnym symbolem miasta przez wielu jest uznawany za symbol komuny. Jednym z jego obrońców jest Wiesław Walat, prawicowy były wiceprezydenta miasta. W rozmowie z “Nowinami” wielokrotnie podkreślał, że kojarzenie pomnika z totalitaryzmem i komuną jest niewłaściwe, a intencją jego autorów było upamiętnienie 1000-lecia państwa polskiego. Jego zdaniem nazwa jest nietrafiona, ale nie zmienia idei budowy.
Prezydent Tadeusz Ferenc napisał właśnie list do rzeszowskiego IPN, w którym prosi o zajęcie stanowiska wobec przyszłości pomnika. Czytamy w nim, że budowla od ponad 40 lat egzystuje w przestrzeni miasta i stała się integralną częścią jego krajobrazu.
Prezydent zwraca uwagę, że przywiązanie mieszkańców do pomnika jest olbrzymie i wnioskuje o szeroką dyskusję na temat jego przyszłości. Chce, aby dopuścić do niej zarówno mieszańców, jak i środowiska artystyczne.
- Kilkakrotnie słyszeliśmy już o zakusach na wyburzenie pomnika, dlatego chcemy wiedzieć, jakie jest stanowisko IPN w tej sprawie. Według nas pomników nie należy burzyć, one powinny być świadkami historii, której nie da się zmienić, cofnąć – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Decyzje najwcześniej za dwa lata
Plany ojców Bernardynów wobec pomnika nie są znane, a duchowni póki co nie chcą na ten temat rozmawiać. Zwracają uwagę, że mieszczące się po sąsiedzku z pomnikiem ogrody budowali z wykorzystaniem unijnej dotacji, a żeby jej nie stracić, przez pięć lat od daty ukończenia inwestycji nie można wprowadzać na ich terenie żadnych istotnych zmian.
Pomnik i ogrody w dokumentach są jedną nieruchomością. W tej sytuacji jakiekolwiek decyzje, w tym np. wydzierżawienie miastu działki z pomnikiem nie są możliwe. Do zakończenia tzw. trwałości unijnego projektu pozostało jeszcze dwa lata i dopiero po upływie tego czasu będzie można podejmować w tej kwestii decyzje.
ZOBACZ TEŻ: W Rzeszowie zlikwidują dwa pomniki, w tym ten najsłynniejszy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas
- Rozanielona Kinga Duda wije sobie nowe gniazdko w Warszawie! ZDJĘCIA TYLKO U NAS
- Grób Wojciecha Siemiona wyróżnia się na cmentarzu. Uwielbiany aktor zginął tragicznie