Czterystu pracowników PZU protestuje dzisiaj w Warszawie przed Ministerstwem Skarbu i Sejmem przeciwko planom restrukturyzacji firmy, która tylko w tym roku skutkować będzie odejściem z firmy 2316 pracowników.
W Rzeszowie pracę może stracić 130-osobowa załoga Centrum Likwidacji Szkód, bo zarząd firmy chce je przenieść do Lublina.
- Do stolicy przyjechało czterdziestu pracowników PZU z Podkarpacia. Zrobimy wszystko, aby nie dopuścić do likwidacji centrum - mówi Anna Maciołek, wiceszefowa Solidarności w rzeszowskim PZU.
W walkę o utrzymanie centrum w Rzeszowie włączył także się prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc. Rozmawiał już w tej sprawie z wiceministrami skarbu Janem Burym i Zdzisławem Gawlikiem, europosłanką Elżbietą Łukacijewską i jest umówiony na spotkanie z prezesem PZU.
- Prezydent zrobi co w jego mocy, aby pracownicy rzeszowskiego PZU zachowali swoje miejsca pracy - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta.
O działania, które doprowadzą do pozostawienia CLS w Rzeszowie wezwała parlamentarzystów, marszałka, wojewodę i organizacje pozarządowe - Wojewódzka Komisja Konsultacyjna Socjaldemokracji Polskiej.
Rossmann będzie miał silną konkurencję