Sprawa tyczy się ul. Podkarpackiej i drogi krajowej 19, która przed kilku laty została wyremontowana w celu usprawnienia wyjazdu z Rzeszowa. Miało to odkorkować centrum miasta i pozwolić mieszkańcom oraz podróżnym na szybszy wyjazd w kierunku sąsiednich miejscowości, Bieszczad i granicy ze Słowacją. W tym celu zarządca drogi postawił znak ograniczający prędkość do 70 km/h. Jednak zgodnie z prawem ruchu drogowego każde kolejne skrzyżowanie odwołuje ten znak i wymusza jazdę z prędkością 50 km/h.
Zdaniem naszego Czytelnika, większość kierowców interpretuje umieszczenie tego znaku jako zezwolenie na jazdę z prędkością 70 km/h od skrzyżowania ul. Podkarpackiej z ul. Poznańską na całej długości aż do ronda Zwięczyca. Jednak w myśl prawa, prędkość 70 km/h obowiązuje tylko na 800-metrowym odcinku, od skrzyżowania Podkarpackiej z Poznańską do skrzyżowania Podkarpackiej z Matuszczaka. Na dalszym odcinku obowiązuje 50 km/h.
Kierowcy jadący w kierunku Boguchwały często o tym zapominają, przekraczają prędkość i są karani mandatami. Patrole policji najczęściej zatrzymują ich na wysokości firmy Fabud blisko skrzyżowania ul. Podkarpackiej z ul. 9 Dywizji Piechoty. Nasz Czytelnik sam kilka dni temu przyjął tam mandat. Teraz uważa, że zasadnym byłoby dokonanie zmiany oznakowania poprzez zdemontowanie znaku B33 70 km/h lub postawienie znaku z ograniczeniem prędkości do 50 km/h za skrzyżowaniem ul. Podkarpackiej z ul. Matuszczaka.
– Znak wprowadza kierowców w błąd. Nie rozumiem czemu miało służyć ustawienie znaku ograniczającego prędkość akurat w tym miejscu i czy nie jest to celowe działanie mające na celu wystawianie mandatów? – pyta pan Janusz.
To samo pytanie zadaliśmy nadkom. Adamowi Szelągowi, rzecznikowi prasowemu rzeszowskiej policji.
– Proszę wziąć pod uwagę, że na tym odcinku są przejścia dla pieszych i rowerzystów, na których nie ma sygnalizacji świetlnej. Do tego mamy ruchliwe rondo i kolejne skrzyżowanie blisko szkoły. Na tym odcinku nie jest tak bezpiecznie i dlatego nasi policjanci reagują na przekraczaną prędkość – powiedział Adam Szeląg, dodając, że przepisy w tym obszarze powinny być jasne dla wszystkich kierowców.
- Znak wyznacza prędkość, natomiast skrzyżowanie ten znak anuluje. Kierowcy muszą o tym pamiętać. Owszem, na ul. Podkarpackiej prędkość jest podniesiona odcinkowo do 70 km/h, ale jeżeli mijamy skrzyżowanie zwalniamy do 50 km/h. – przypomniał rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
Nasz Czytelnik zwrócił się w ostatnich dniach do Zarządu Dróg Miejskich w Rzeszowie, odpowiedzialnego za oznakowanie drogowe z zapytaniem, jaki cel przyświecał w takim ustawieniu znaku.
– Pracownik ZDM odpowiedział "że taki był projekt i był on opiniowany przez policję", a na pytanie, czy nie byłoby zasadnym dokonanie zmiany oznakowania otrzymałem odpowiedź, „że należy przestrzegać przepisów" – napisał nasz Czytelnik.
Jego zdaniem pozostałe ulice wylotowe z Rzeszowa są oznakowane w bardziej czytelny sposób dla kierowców, np. na ul. Krakowskiej w kierunku Świlczy (od salonu Mazdy) za każdym skrzyżowaniem ustawiono znak z ograniczeniem do 70 km/h, a na wysokości stacji benzynowej BP znak do 50 km/h.
Droga księżycowa w Gdyni, czyli Marszewska Góra
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ewa Demarczyk okradziona po śmierci? Znamy wyrok w głośnej sprawie
- Tak Krupińska wyglądała, zanim została sławna. Na tych zdjęciach trudno ją rozpoznać?
- Krychowiak zjadł fikuśnego gołąbka za 800 złotych! Polskie mu nie smakują?
- 50-letnia Kasia Kowalska pokazała wdzięki w odważnej mini. Zbieramy szczęki z podłogi