Tymczasem zawodnicy i działacze wielu klubów są głęboko poruszeni śmiercią tego lubianego słoweńskiego zawodnika, startującego w tym sezonie w Speedway Ekstralidze w barwach PGE Marmy Rzeszów. Jego ciało odnaleziono w niedzielę około godziny 8.30 w jego własnym busie marki renault zaparkowanym na jednym z gorzowskich osiedli, w boksie garażowym budynku, w którym mieszkał.
Sylwetka: Matej Ferjan
Sekcja zwłok została przeprowadzona w poniedziałek w Gorzowie i pozwoliła wykluczyć udział osób trzecich w zakresie spowodowania obrażeń wewnętrznych lub zewnętrznych.
- Urazów takich nie stwierdzono - poinformował st. asp. Sławomir Konieczny, rzecznik komendy wojewódzkiej policji w Gorzowie.
- Bezpośrednią przyczynę śmierci żużlowca będzie można ustalić po badaniach histopatologicznych i toksykologicznych. Do badań pobrano wycinki organów oraz płyny ustrojowe - powiedział Dariusz Domarecki, rzecznik gorzowskiej prokuratury okręgowej. - Wyniki tych badań mają być znane za trzy-cztery tygodnie.
Odszedł przyjaciel i dobry żużlowiec
- Matej był moim dobrym kolegą i przyjacielem z toru i nie tylko, uśmiechnięty, życzliwy. Wciąż nie mogę uwierzyć, że nie ma go już wśród nas. To co się stało wciąż do mnie nie dociera - mówi Janusz Ślączka, były zawodnik, a obecnie trener.
- Matej był nie tylko bardzo dobrym zawodnikiem, ale także pogodnym, spokojnym człowiekiem. Jeździłem z nim w 2005 roku w zespole z Krosna oraz przeciwko niemu, kiedy startował w innych polskich drużynach.
Osobiście byłem orędownikiem tego, aby w sezonie 2005 podpisać z Matejem kontrakt na występy w Krośnie. O powodach tego już wspomniałem wcześniej - krótko mówiąc dobry zawodnik i kolega - dodaje Ślączka.
- Spotykałem się z Nim także na Węgrzech. Odbieram wiele telefonów z Węgier, w tym od mechanika Mateja, z pytaniami co się stało? Oni także nie mogą uwierzyć, że nie żyje.
Pochodzący z Lublany Ferjan w polskiej lidze był także zawodnikiem klubów m.in. z Grudziądza, Zielonej Góry, Opola, Krosna, Ostrowa i Gniezna. Jako żużlowiec był m.in. wielokrotnym indywidualnym mistrzem Węgier i Słowenii oraz byłym uczestnikiem cyklu Grand Prix.
- Z Matejem znaliśmy się od wielu lat. Jeździliśmy razem na torach polskich i węgierskich. On, podobnie, jak ja, startował w zespole z Debreczyna, w którym jeżdżę od bodajże pięciu lat. W tym roku był naszym kolegą z PGE Marma - wspomina Maciej Kuciapa, kapitan beniaminka Speedway Ekstraligi z Rzeszowa.
- Zapamiętam go, jako dobrego, spokojnego, ułożonego człowieka i dobrego żużlowca, kolegę z toru. Zawsze można było z Nim porozmawiać, pożartować. Wiadomość o Jego śmierci była szokiem. Nie mogłem uwierzyć, że Matej nie żyje. Jego śmierć jest dla mnie zagadką. Żal dobrego człowieka i kolegi.
Dziś w kościele pw. św. Wojciecha w Gorzowie Wlkp. Odprawiona zostanie msza święta w intencji zmarłego sportowca, który miał węgierskie i obywatelstwo i licencję. Dziś miał wystartować w lidze szwedzkiej.
Jeden z naszych rozmówców stwierdził, że Matej miał mieć kłopoty zdrowotne. Najprawdopodobniej chodziło o problemy z sercem.
Sylwetka: Matej Ferjan
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas
- Rozanielona Kinga Duda wije sobie nowe gniazdko w Warszawie! ZDJĘCIA TYLKO U NAS
- Grób Wojciecha Siemiona wyróżnia się na cmentarzu. Uwielbiany aktor zginął tragicznie