Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces w sprawie śmierci 44-letniego mieszkańca Dukli. Brat i znajomy zostawili go bez pomocy. Oskarżeni nie przyznali się do winy

Ewa Gorczyca
Ewa Gorczyca
Obaj oskarżeni nie przyznali się do winy
Obaj oskarżeni nie przyznali się do winy Ewa Gorczyca
W Sądzie Okręgowym w Krośnie rozpoczął się proces dwóch mężczyzn, oskarżonych w związku ze śmiercią brata jednego z nich. 44-latek po uderzeniu głową w futrynę stracił przytomność a potem przez wiele godzin leżał na podłodze. Oskarżeni się nim nie zainteresowali.

Pod poważniejszym zarzutem zasiadł na ławie oskarżonych 44-letni Waldemar F. Prokuratura zarzuciła mu spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu Sławomira B. Miał uderzyć go w klatkę piersiową z siłą, która spowodowała, że Sławomir B. uderzył głową o futrynę drzwi i osunął się na podłogę. Nie był w stanie sam się podnieść, pozostał w pozycji z brodą przyciśniętą do klatki piersiowej, co w konsekwencji doprowadziło do śmierci wskutek uduszenia.

Drugi zarzut postawiony Waldemarowi F. dotyczy nieudzielenia pomocy w sytuacji zagrażającej życiu. O to samo prokuratura oskarżyła także 41-letniego Tomasza B., Tomasz B. i Sławomir B. byli braćmi. Waldemar F. – ich sąsiadem. Mieszkali w tym samym bloku w centrum Dukli. Byli znani z nadużywania alkoholu.

Na pierwszą rozprawę obaj oskarżeni zostali doprowadzeni z aresztu.

- Nie przyznaję się do zarzutów. Odmawiam składania wyjaśnień - oświadczył Waldemar F. po odczytaniu aktu oskarżenia. W tej sytuacji sąd przytoczył jego wyjaśnienia, składane podczas śledztwa. Wówczas to 44-latek przyznał się do winy i opowiedział co wydarzyło się 16 grudnia 2020 roku i następnego dnia.

Jak mówił, często odwiedzał swoich sąsiadów i razem pili. Przynosił też im bezpłatne obiady wydawane przez pomoc społeczną. Podobnie było feralnego dnia.

- Kupiłem denaturat i poszedłem do nich. Wcześniej, przed obiadem, wypiłem piwo. Oni też już coś wypili. Opróżniliśmy butelkę, którą przyniosłem. Sławek wiedział, że mam jeszcze jedną, schowaną w krzakach. Chciał, żebym ją przyniósł. Odmówiłem, chciałem wyjść, ale on mi nie pozwalał. Odepchnąłem go, niezbyt mocno, ale on stracił równowagę, „odpadł” i uderzył się głową o futrynę drzwi czy wieszak. Widziałem jeszcze jak osuwa się po ścianie, Od razu wyszedłem i nie wiedziałem, że stracił przytomność. Tomek w tym czasie był w swoim pokoju. Nie uczestniczył w naszej kłótni” - relacjonował Waldemar F.

Następnego dnia, gdy przyszedł do znajomych z obiadem, starszy z braci nadal leżał w korytarzu. Na pytanie, co z nim jest, Tomek miał odpowiedzieć, że jest pijany i śpi.

- Dał mi 20 złotych, na papierosy i denaturat. Gdy wróciłem do nich ponownie, Sławek nadal leżał w tej samej pozycji na podłodze. Mówiłem Tomkowi, że coś jest nie tak z jego bratem. Dotknąłem Sławka, był całkiem zimny. Powiedziałem Tomkowi, żeby zadzwonił po pogotowie, ale on nie chciał. Chyba ze dwie godziny go namawiałem - tak wyjaśniał Waldemar B. podczas przesłuchania. Dodał też, że śmierci sąsiada nie wiązał z tym co się stało poprzedniego dnia.

Tych wyjaśnień Waldemar F. nie podtrzymał w sądzie. Nie powiedział dlaczego, odmówił też odpowiedzi na pytania.

Do zarzutu nieudzielenia pomocy bratu nie przyznał się także 41-letni Tomasz B. On także odmówił składania wyjaśnień, odpowiadał jedynie na pytania swojego adwokata. Stwierdził, że w tamtym czasie był w ciągu alkoholowym. Nie kojarzył, kiedy był u nich Waldemar F. Cały dzień przysypiał, nie wiedział, że brat potrzebuje pomocy. Gdy się przebudził, widział brata lezącego na podłodze, ale się tym nie przejął. – On często pijany, zasypiał w różnych pozycjach i w różnych miejscach. Gdy chciałem go budzić, to robił mi awantury - tłumaczył. Utrzymywał, że nie miał pojęcia, że brat nie żyje, nie wie, co się stało.

- Jak przyszedł Waldek, i powiedział, że brat nie żyje, to nie wiedziałem co mam robić, dzwonić po pogotowie czy do lekarza rodzinnego. Dlatego zwlekałem - tłumaczył Tomasz B.

Sąd otworzył przewód sądowy i będzie w tej sprawie przesłuchiwał świadków. Waldemarowi F. grozi kara dożywocia. Tomaszowi B – do 3 lat więzienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24