Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Jacek Wódz o buncie przeciwko władzy: Młodzi muszą mieć jakąś perspektywę rozwojową, a teraz totalnie ją zatracili

Teresa Semik
Prof. Jacek Wódz, socjolog: To bunt młodych, wychowanych w duchu liberalizmu gospodarczego
Prof. Jacek Wódz, socjolog: To bunt młodych, wychowanych w duchu liberalizmu gospodarczego Marzena Bugała
Bunt górali i przedsiębiorców szybko przerodził się w społeczny bunt ludzi młodych przeciwko władzy i jej decyzjom dotyczącym obostrzeń w związku z pandemią. - Mnóstwo młodych ludzi w Polsce garnęło się do otwierania biznesu, bo takie było ich wyobrażenie o świecie. A teraz tracą grunt pod nogami, więc się buntują – mówi prof. Jacek Wódz, socjolog, w rozmowie z Teresą Semik, publicystką "Dziennika Zachodniego".
  • Rozmowa z prof. Jackiem Wodzem, socjologiem, o jawnym buncie młodego pokolenia przeciwko władzy i jej decyzjom
  • Czy można wytłumaczyć tłumy na parkietach w klubach w Warszawie, Rybniku czy Dąbrowie Górniczej?
  • "Młodzi muszą mieć jakąś perspektywę rozwojową, a totalnie ją teraz zatracili. Są na rozdrożu"
  • Dlaczego pokolenie ludzi poniżej 30. roku życia jest gotowe ponieść wysoką cenę, zapłacić karę finansową, za zachowanie sprzeczne z prawem?
  • Na dłuższy czas zbuduje się całe pokolenie ludzi, którzy przestaną wierzyć w państwo. A państwo jest niesamowicie słabe w tej chwili i oni tego doświadczają

***

Czy to jest oczywiste, że największe koszty pandemii poniosą młodzi ludzie? Już teraz co trzeci bez pracy nie ukończył 30. roku życia.

Na pewno skutki tej sytuacji młodzi odczują najbardziej i to w podwójnym wymiarze. Po pierwsze, dlatego że ludzie młodzi muszą mieć jakąś perspektywę rozwojową, a totalnie ją teraz zatracili. Są na rozdrożu. Przez 20 lat żyli w przekonaniu, że jak będą inwestować, ciężko pracować, to czegoś się dorobią. Tymczasem w tej chwili wszystkie ich drobne inwestycje albo padają, albo są pozbawione nadziei. Drugi powód jest o wiele ważniejszy i trudniejszy do udowodnienia. Młodzi ludzie w jakimś sensie chcieliby sobie wyobrażać życie w państwie, które jest przewidywalne, a doświadczają czegoś innego.

Władza PiS jest nieprzewidywalna, bo co innego mówi w poniedziałek, co innego we wtorek, zamyka lasy, otwiera lasy, odwołuje pandemię, to znów nią straszy? Ale też ten wirus jest nieprzewidywalny.

Oczywiście, ale nasze pokolenie, to starsze nie traciło wiary, że coś się w końcu zmieni na lepsze. Teraz młodzi ludzie widzą, że życie tonie, a problemy, o których oni mówią, w ogóle nie funkcjonują w dzisiejszej polityce. Mam wrażenie, że rządzący w ogóle nie rozumieją młodych ludzi, co także prowadzi tych młodych do przekonania, że pozostawiono ich samych sobie.

Nie przeocz

Przedsiębiorcy, którzy mimo obowiązujących restrykcji i grożących im kar decydują się na otwarcie biznesów, to głównie ludzie młodzi. Bo bunt jest wpisany w młodość?

Na pewno nie kładłbym tego zachowania na karb braku odpowiedzialności. Uważam, że jest ono konsekwencją ich wychowania. A ci młodzi ludzie zostali wychowani w duchu liberalizmu gospodarczego. W porównaniu z innymi krajami, na przykład z Czechami, w Polsce mnóstwo młodych ludzi garnęło się do otwierania biznesu, bo takie było ich wyobrażenie o świecie, o własnej przyszłości. I ci ludzie nagle tracą grunt pod nogami, więc się buntują.

Profesor Krzysztof Simon, specjalista w dziedzinie chorób zakaźnych, nazywa próby łamania zakazów i otwieranie knajp czy dyskotek: „społecznym łajdactwem”, bo możemy stracić kontrolę nad epidemią. W zasadzie wybór wydaje się oczywisty: pieniądze czy zdrowie.

Profesor Simon widzi problem z perspektywy własnej wiedzy i wieloletniego, zawodowego doświadczenia. Ludzie młodzi reagują w kategoriach bardziej egoistycznych; oni zainwestowali w biznes i to jest ich życie. W moim przekonaniu władza powinna zdecydowanie bardziej zainteresować się ich problemami, bo mają przekonanie, że zostali porzuceni. A czym się aktualnie zajmuje władza? Przecież nie młodymi ludźmi. Zajmuje się tym, czy Jadwiga Emilewicz jeździła na nartach.

Albo czy Krystyna Janda wzięła szczepionkę…

A to są pierdoły. Fatalną rolę odgrywa tutaj propaganda rządowa, która, jako żywo, przypomina mi zupełnie inne czasy. To jest idealnie ten sam ton propagandy rządowej pomiędzy 1968-1970 rokiem.

Myśli pan profesor, że partia „Strajk Przedsiębiorców” to coś poważnego, czy tylko wybieg? Ludzie spotykają się w otwieranych bez zezwolenia lokalach pod pretekstem wypisanie deklaracji o przystąpieniu do tej partii.

Jest to na pewno próba wywarcia presji na władzę, a z jakim skutkiem? To się okaże. Nieszczęście pandemii polega na tym, że nikt nie jest dziś w stanie przewidzieć, kiedy się skończy.

Zobacz koniecznie

Młodzi ludzie są gotowi ponieść wysoką cenę za zachowanie sprzeczne z prawem, bo – otwierając restaurację czy dyskotekę – sanepid może nałożyć na nich karę nawet w wysokości 30 tysięcy złotych. Czy to jest już obywatelskie nieposłuszeństwo, jak chcą niektórzy?

Nie. W obywatelskim nieposłuszeństwie nie ma jednak elementu egoizmu, a on jest w postępowaniu tych, którzy lokale otwierają wbrew zakazom. Jest to postępowanie egoistyczne, choć zupełnie zrozumiałe i ja go nie potępiam. W obywatelskim nieposłuszeństwie toczy się walka o sprawę, a nie tylko o to, że mój biznes się zawalił. A to, że władza walczy z właścicielami tych knajp, okładając ich bardzo wysokimi karami, dowodzi tylko bezradności tej władzy.

Choć bunt restauratorów da się jakoś zrozumieć, bo ich biznesy rzeczywiście umierają, to jak tłumaczyć tłumy na parkiecie, choćby w jednym z warszawskich klubów? Nikt nie miał maseczki, za to wszyscy wykrzykiwali, co zrobić z PiS.

Zawsze młodzi ludzie będą się bawić. W czasie wojny też się bawili. Jak ktoś sprawuje władzę, to musi uwzględnić tę jedną z cech młodego pokolenia. Wymaganie, żeby ci młodzi byli do końca racjonalni, świadczy o tym, że się nie powinno sprawować nad nimi władzy.

Jeszcze niedawno pewnie ci sami młodzi ludzie nie odwiedzali dziadków, starszych rodziców, by nie przynieść do ich domów wirusa. Dziś zaczynają tłoczyć się w klubie, bo zatęsknili za zabawą? Co z naszą odpowiedzialnością społeczną?

Zgadzam się z panią, ale problem polega na tym, że nie wolno tylko zwalać odpowiedzialności na młodych ludzi, bo to oni już za kilka lat zbudują przyszłość tego kraju. Raczej trzeba wymyślić system, który im pomoże w wyjściu z ich kłopotów, a nie tylko ich potępiać, bo to potępianie nic nie daje. Na dłuższy czas zbuduje się całe pokolenie ludzi, którzy przestaną wierzyć w państwo. A państwo jest niesamowicie słabe w tej chwili i oni tego doświadczają. Trzeba myśleć w szerszej perspektywie, a nie doraźnie, że młodzi właśnie otwierają knajpy.

Na wiosnę ubiegłego roku pandemia uruchomiła w nas to, co najlepsze – społeczną solidarność. Ludzie spontanicznie szyli maseczki dla szpitali, pomagali sąsiadom w czasie kwarantanny. Ta empatia jest już na wyczerpaniu?

Tak i nie można na niej wiele zbudować. Takie odruchy zwykle bardzo szybko się wypalają. Budować można na myśleniu perspektywicznym, a takim myśleniem jest europejski fundusz odbudowy, który ma naprawić szkody wyrządzone przez pandemię. Tymczasem w Polsce nie rozmawiamy o tej szansie dla naszej gospodarki tylko o wojnie politycznej wokół Zbigniewa Ziobry i Mateusza Morawieckiego. A i tak nikt nie wie, o co im naprawdę chodzi.

Właściwie już w całej Europie mówi się o pokoleniu koronawirusa. Kolejnym straconym pokoleniu? Najbardziej narażeni na biedę są właśnie ludzie poniżej 30 lat.

Czy to będzie jakieś nowe pokolenie? Nie wiem. Kiedyś wierzyliśmy, że będzie pokolenie JP II, a nic z tego nie wyszło. Wiem natomiast, że właśnie dokonuje się kulturowa wymiana pokolenia, co powoduje, że nie ma już w tej chwili większych szans na głębsze porozumienie pomiędzy ludźmi sprawującymi władzę, ograniczającymi życie a dzisiejszymi dwudziesto- i trzydziestolatkami. To rozwarstwienie jest ogromne i – w sumie – przykre. Mam 75 lat i kiedy spoglądam wstecz, to widzę podobny rozłam, który dokonał się w Polsce pomiędzy latami 1968-1970. Wtedy też ludzie młodzi wystąpili; nie mówię teraz o fali antysemityzmu, bo to jest oczywiste, ale o tym, że wtedy młodzi Polacy również nie chcieli już tego, co jest.

Musisz to wiedzieć

Strajki kobiet uruchomiły w młodym pokoleniu pokłady zaangażowania obywatelskiego. W tym buncie więcej widać frustracji z powodu sytuacji ekonomicznej młodych ludzi czy jednak słabości państwa?

Proszę zauważyć, że w momencie, kiedy kobiety wyszły na ulicę, władza zaczęła je bić. Jest takie dobre przekonanie w politologii, że jak władza zaczyna bić kobiety, to znaczy, że traci kontakt z rzeczywistością. I coś takiego stało się w czasie protestów wywołanych orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, zaostrzającym prawo aborcyjne. Teraz wystarczy, że nie zadziała system szczepień i bez względu na to, kto zawinił, ludzie odbierają to jako upadek państwa.

Mówi pan profesor o kulturowej wymianie pokolenia, ale czy te zmiany nie dokonały się nieco wcześniej? Już wybory prezydenckie pokazały wielką zmianą zachowań wyborczych młodych Polaków – oni głosowali na Rafała Trzaskowskiego.

Oczywiście! Jeżeli ludzie sprawujący władzę, uprawiający politykę zawodowo nie odczytali ostatniej kampanii wyborczej, zwłaszcza właśnie prezydenckiej, jako dowodu na to, że następuje głęboka zmiana społeczna, to znaczy, że nie powinni w tej polityce funkcjonować. Niestety, teraz ludzie polityki w Polsce głównie załatwiają sprawy między sobą i kłócą się między sobą.

Badania mówią, że start na rynku pracy w kryzysie to niższe pensje przez lata. Prof. Witold Orłowski, ekonomista, zapowiada, że czeka nas wręcz tsunami bezrobocia. Czy młodzi ludzie mają świadomość, że przyszłość jest dziś jeszcze bardziej niepewna niż wczoraj była?

Myślę, że sobie nie zdają z tego sprawy, bo przywilejem młodości jest działanie impulsywne. Z drugiej jednak strony, przywilejem ludzi starszych i rozsądnych jest to, żeby, uwzględniając wszystkie te fakty, budować przyszłość. A nie zajmować tym, czy zaszczepiła się Krystyna Janda, bo to jest nieporozumienie.

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Prof. Jacek Wódz o buncie przeciwko władzy: Młodzi muszą mieć jakąś perspektywę rozwojową, a teraz totalnie ją zatracili - Dziennik Zachodni

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24