Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Profanacja czy przypadek

ANETA GIEROŃ
ARCHIWUM
RZESZÓW. Podczas ekshumacji szczątków żołnierzy niemieckich na cmentarzu Pobitno w Rzeszowie, do zabezpieczenia wykopów użyto z krzyży z cmentarnych mogił. Werner Rosler, przedstawiciel fundacji "Pamięć", nadzorującej ekshumacje za "nieszczęśliwy incydent" przeprosił, ale członkowie Wojewódzkiego Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa nie kryją oburzenia.

W niedzielę, 18 maja Jan Wyciślak, sekretarz WKOPWiM na cmentarzu Pobitno zrobił zdjęcia dokumentujące wykorzystanie krzyży do zabezpieczenia dołów.
- To niekompetencja i obraza uczuć religijnych - mówi Wyciślak. - Ten haniebny incydent obraża uczucia mieszkańców Rzeszowa.
- Bardzo nam przykro z powodu tego nieszczęśliwego zbiegu okoliczności - tłumaczy Mirosław Przewoźnik, zastępca dyrektora wydziału polityki społecznej w Urzędzie Wojewódzkim w Rzeszowie. - W sobotę popołudniu robotnicy zabezpieczając wykopy nie mieli odpowiednich narzędzi. Jeden z pracowników cmentarnych pozwolił im wykorzystać krzyże. Taka sytuacja nigdy nie powinna się zdarzyć. W poniedziałek, osoby zatrudnione przy ekshumacji natychmiast krzyże usunęły.
Także w poniedziałek przeprosiny złożył Werner Rosler, pracownik Ludowego Niemieckiego Związku Opieki nad Grobami Wojennymi, przedstawiciel Fundacji "Pamięć" nadzorujący ekshumację w Rzeszowie.
- Przy ekshumacji pracuje kilkanaście osób - wylicza Eugeniusz Taradajko, dyrektor Podkarpackiego Okręgu Polskiego Czerwonego Krzyża. - Najwięcej jest pracowników zamojskiej firmy "Gutek", która już kilkakrotnie dokonywała podobnych ekshumacji. Nadzór ze strony niemieckiej sprawuje Werner Rosler. Także ja z ramienia PCK przygotowuję dokumentację, która znajdzie się w międzynarodowej bazie danych Czerwonego Krzyża. W sobotę niestety nie było mnie na cmentarzu.
O incydencie, WKOPWiM poinformował także kancelarię prezydenta Rzeszowa, Tadeusza Ferenca.
- Badamy tę sprawę. Powołaliśmy specjalną komisję - zapewnia Marcin Stopa, rzecznik prasowy prezydenta Rzeszowa. - Wprawdzie pozwolenie na ekshumację wydał wojewoda, ale cmentarz Pobitno znajduje się na terenie podległym miastu. Jesteśmy zainteresowani wyjaśnieniem zdarzenia.
Dyrektor Przewoźnik przyznaje, że przykry incydent nigdy nie powinien się wydarzyć.
- Od poniedziałku poleciłem kilku pracownikom wydziału polityki społecznej systematyczną kontrolę miejsca ekshumacji - dodaje Przewoźnik. - Co dwa dni na cmentarzu pojawiają się osoby kontrolujące. Sprawdzają, czy ekshumacja odbywa się zgodnie z międzynarodowymi przepisami i czy na miejscu wykopalisk nie zaleziono szczątków żołnierzy Armii Krajowej lub innych osób polskiego pochodzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24