O Boże, co ja najlepszego zrobiłem - tak profesor pomyślał przed rokiem, gdy po raz pierwszy odważył się na wykład śpiewany podczas Rzeszowskiego festiwalu nauki, techniki i sztuki.
- Teraz takich myśli nie miałem, ale jestem wielokrotnie bardziej zestresowany - zdradził przed wejściem na aulę wypełnioną po brzegi studentami i kolegami wraz z rektorem Andrzejem Sobkowiakiem. - Mieliśmy tylko dwie całe próby i kawałeczek jednej. Może jakoś pójdzie.
"Kobieta w sztuce" - taki tytuł nosił wykład okraszany reprodukcjami obrazów scenkami tanecznymi i 11 piosenkami w wykonaniu profesora oraz jego brata dr inż. Mariana Woźniaka i mgr Beaty Kud. Był przebój Renaty Przemyk "Babę zesłał Bóg", "Brunetki, blondynki" Jana Kiepury, "Takie Tango" Budki Suflera, a nawet aria "La donna é mobile" ("Kobieta zmienną jest") i ballada Leonarda Cohena ":Tańczmy po miłości kres".
Profesor był tak przygotowany, ze nawet krawat założył specjalny. Z reprodukcją "Pocałunku" Gustawa Klimta, jednego z najlepiej rozpoznawalnych dzieł secesji wiedeńskie.
Czy zachęcał innych profesorów do współpracy? Może rektor miał ochotę dołączyć?
- Ależ nie naciskałem na rektora Sobkowiaka. Nie chciałem go stresować - śmieje się.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?