Prokurator Drupka tłumaczy, że akt oskarżenia wysłali do sądu jeszcze w grudniu 2019 roku.
- Zarzucane pracownikom Politechniki Rzeszowskiej przestępstwa dotyczyły wyłudzania zwrotu kosztów za udział w projekcie współfinansowanym przez Unię Europejską. Oskarżeni przedkładali nierzetelną dokumentację, która miała potwierdzić, że brali udział w szkoleniach, ponieśli koszty dojazdu na nie, podczas gdy ustalono, że nie dojechali na miejsce, nie uczestniczyli w zajęciach.
Chodzi o szkolenia w latach 2014-2016, odbywające się m.in. w Stanach Zjednoczonych.
Ile pieniędzy mieli wyłudzić?
- Każdy po kilka tysięcy złotych - mówi prokurator.
Co na to uczelnia?
Damian Gębarowski, rzecznik prasowy PRz, kierownik Działu Promocji, Karier i Rozwoju tłumaczy, że pracownicy Wydziału Budowy Maszyn i Lotnictwa uczestniczyli w projekcie międzynarodowym, w którym delegacje zagraniczne były rozliczane ryczałtowo.
- Projekt w swoich ramach obejmował wizyty i rewizyty. Podczas kontroli, które są prowadzone na uczelni, wystąpiły nieścisłości w dokumentach, które wymagały wytłumaczenia - mówi. - Te nieścisłości dotyczyły dat, które były m.in. przy wyjazdach do Stanów Zjednoczonych. Pracownicy zgodnie z procedurami zwrócili uczelni wszystkie pieniądze, których obejmowały te nieścisłości. Znajdują się one na kontach politechniki. Warto zaznaczyć, że projekt, mimo tych pojedynczych zastrzeżeń, został w pełni rozliczony przez koordynatora projektu, czyli ostatecznie został poprawnie zrealizowany przynosząc postawione przed nim efekty, które są bezsporne.
Jak informuje, celem tego typu projektu, czyli IRSES – International Research Staff Exchange Scheme było wspieranie współpracy naukowej krajów Unii Europejskiej z wybranymi krajami pozaunijnymi. Współpraca ta odbywa się poprzez wymianę pracowników.
- Dofinansowanie tego projektu składało się ze stawki ryczałtowej przypadającej na każdego naukowca wchodzącego w skład zespołu badawczego. Ponadto decyzją kierownika projektu ryczałt ten mógł być zmniejszony na poczet wydatków związanych z rozwojem naukowym zespołu badawczego oraz innych wydatków, m.in. materiałów bezpośrednio związanych z projektem - wyjaśnia. - Wkład przeznaczony był na pokrycie kosztów podróży i utrzymanie personelu badawczego, a także działań związanych z rozwojem naukowym, kosztami zarządzania i kosztami ogólnymi bezpośrednio związanymi z realizacją wymiany.
Dodaje, że sprawę do prokuratury zgłosił prof. Tadeusz Markowski, ówczesny rektor PRz. W styczniu planowana jest pierwsza rozprawa.
Nauczyciele akademiccy normalnie pracują.
- W przypadku skazania, zgodnie z procedurami, nie można pracować jako nauczyciel akademicki. Na obecny moment obowiązuje zasada domniemania niewinności, czyli zasada wszystkich współczesnych państw prawa, która jest gwarantowana także przez prawo międzynarodowe i o które uczelnia dba w pełnym zakresie - dodaje rzecznik uczelni.
ZOBACZ TEŻ: WIDEOROZMOWA z rektorem Politechniki Rzeszowskiej Piotrem Koszelnikiem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Joanna Kurowska pozuje do selfie na POGRZEBIE. "Gdzie się podziała przyzwoitość?"
- Wystrojona Cichopek dystansuje się od Kurzajewskiego na imprezie. Kryzys w niebie?
- Nieznana przeszłość Anity Werner. Zdjęcia dziennikarki w negliżu
- Kochało się w nim pół Polski. Nie uwierzysz, jak teraz wygląda Makowiecki!