To młodszy z oskarżonych był tym, który w 22 grudnia 2017 roku zamaskowany wszedł do punktu kasowego banku w pawilonie handlowo-usługowym w centrum Wojaszówki. Sterroryzował pracownicę przedmiotem wyglądającym jak pistolet, zażądał od młodej kobiety wydania pieniędzy. Schował je do torby, a następnie wyskoczył przez okno na zapleczu i pobiegł w miejsce, gdzie w samochodzie czekał na niego kolega.
Zdaniem prokuratora - kradzież była wspólnym działaniem młodych mężczyzn i obaj mieli ten sam cel - osiągnięcie korzyści majątkowej. Ich łupem padło nieco ponad 10 tys. zł.
W mowie końcowej prokurator Krzysztof Zdunek podkreślał, że w trakcie procesu zarzuty postawione oskarżonym zostały jednoznacznie potwierdzone.
- Ustalili, że okradną placówkę bankową w Wojaszówce. Pojechali tam samochodami, sprawdzili teren. Po krótkim rozpoznaniu porzucili pomysł napadu, ale tego samego dnia spotkali się jeszcze raz. W trakcie rozmowy Maciej G. przekonał Macieja Z. do realizacji planu, dał mu też atrapę broni, którą miał postraszyć kasjerkę - opisywał prokurator.
Czytaj też: Napad na placówkę bankową w Wojaszówce k. Krosna
Po napadzie pojechali do domu Macieja G. w Tarnowcu. Tam podzielili się pieniędzmi. Chcieli je przeznaczyć na spłatę długów, które obaj mieli. Prokurator podkreślił, że przestępstwo było poważne. Kasjerka była przerażona całą sytuacją.
- Nie spodziewała się, że w małej miejscowości ktoś może przyjść do banku z bronią i zażądać pieniędzy - mówił prokurator.
W ocenie prokuratora to starszy z oskarżonych był inicjatorem akcji. Maciej G. był wcześniej karany za kradzież z włamaniem. Maciej Z. do tej pory nie miał konfliktów z prawem, wiódł normalne życie, jako 18-latek założył swoją firmę.
Prokurator zażądał 5 lat pozbawienia wolności dla Macieja G. oraz 4,5 roku dla Macieja Z. Wobec obu - zasądzenia obowiązku naprawienia szkody wobec banku i zadośćuczynienia dla pracownicy.
Maciej Z. wyraził skruchę za to, co zrobił, słowa przeprosin skierował także do pokrzywdzonej kasjerki.
- Prosiłbym wysoki sąd o drugą szansę - mówił łamiącym się głosem. Jego obrończyni wniosła o karę poniżej 2 lat więzienia, zaznaczając, że 20-latek przyznał się, składał wyjaśnienia i chociaż to on wszedł do banku, to nakłonił go do tego Maciej Z.
W ostatnim słowie przeprosił także pokrzywdzoną Maciej G.
Jego obrońca nie zgodził się z prokuratorem co do roli 34-lata. Przekonywał, że Maciej G. nie powinien odpowiadać za rozbój, tylko za pomocnictwo, bo napadu dokonał Maciej Z.
Sąd wydanie wyroku zapowiedział na 17 stycznia.
Zobacz też: Zuchwały napad na właściciela kantoru w Zielonej Górze. Złodziej ukradł 350 tys. zł. Został zatrzymany po pościgu [WIDEO, ZDJĘCIA]
Źródło:gazetalubuska.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wydało się, jak rodzina Faustyny traktuje Martyniuka. Wygadała się bliska osoba
- Ścibakówna targa ciężary do mieszkania córki. Pokazała się bez makijażu [ZDJĘCIA]
- Nieznane kulisy relacji Janachowskiej i Sykut. W tle "czepianie się i wyśmiewanie"!
- Co się z nim dzieje?! Andrzej Grabowski kloszardzieje w oczach [ZDJĘCIA]