Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator zażądał surowych kar dla oskarżonych o napad na bank w Wojaszówce k. Krosna

Ewa Gorczyca
Tomasz Jefimow
W Sądzie Rejonowym w Krośnie odbyła się ostatnia rozprawa w procesie 20-letniego Macieja Z. i 34-letniego Macieja G., oskarżonych o napad na placówkę bankową w Wojaszówce. Prokuratura wnioskuje dla nich o kary pozbawienia wolności. Oskarżeni wyrazili skruchę i prosili o łagodne potraktowanie przez sąd.

To młodszy z oskarżonych był tym, który w 22 grudnia 2017 roku zamaskowany wszedł do punktu kasowego banku w pawilonie handlowo-usługowym w centrum Wojaszówki. Sterroryzował pracownicę przedmiotem wyglądającym jak pistolet, zażądał od młodej kobiety wydania pieniędzy. Schował je do torby, a następnie wyskoczył przez okno na zapleczu i pobiegł w miejsce, gdzie w samochodzie czekał na niego kolega.

Zdaniem prokuratora - kradzież była wspólnym działaniem młodych mężczyzn i obaj mieli ten sam cel - osiągnięcie korzyści majątkowej. Ich łupem padło nieco ponad 10 tys. zł.
W mowie końcowej prokurator Krzysztof Zdunek podkreślał, że w trakcie procesu zarzuty postawione oskarżonym zostały jednoznacznie potwierdzone.

- Ustalili, że okradną placówkę bankową w Wojaszówce. Pojechali tam samochodami, sprawdzili teren. Po krótkim rozpoznaniu porzucili pomysł napadu, ale tego samego dnia spotkali się jeszcze raz. W trakcie rozmowy Maciej G. przekonał Macieja Z. do realizacji planu, dał mu też atrapę broni, którą miał postraszyć kasjerkę - opisywał prokurator.


Czytaj też: Napad na placówkę bankową w Wojaszówce k. Krosna

Po napadzie pojechali do domu Macieja G. w Tarnowcu. Tam podzielili się pieniędzmi. Chcieli je przeznaczyć na spłatę długów, które obaj mieli. Prokurator podkreślił, że przestępstwo było poważne. Kasjerka była przerażona całą sytuacją.

- Nie spodziewała się, że w małej miejscowości ktoś może przyjść do banku z bronią i zażądać pieniędzy - mówił prokurator.

W ocenie prokuratora to starszy z oskarżonych był inicjatorem akcji. Maciej G. był wcześniej karany za kradzież z włamaniem. Maciej Z. do tej pory nie miał konfliktów z prawem, wiódł normalne życie, jako 18-latek założył swoją firmę.
Prokurator zażądał 5 lat pozbawienia wolności dla Macieja G. oraz 4,5 roku dla Macieja Z. Wobec obu - zasądzenia obowiązku naprawienia szkody wobec banku i zadośćuczynienia dla pracownicy.

Maciej Z. wyraził skruchę za to, co zrobił, słowa przeprosin skierował także do pokrzywdzonej kasjerki.

- Prosiłbym wysoki sąd o drugą szansę - mówił łamiącym się głosem. Jego obrończyni wniosła o karę poniżej 2 lat więzienia, zaznaczając, że 20-latek przyznał się, składał wyjaśnienia i chociaż to on wszedł do banku, to nakłonił go do tego Maciej Z.

W ostatnim słowie przeprosił także pokrzywdzoną Maciej G.
Jego obrońca nie zgodził się z prokuratorem co do roli 34-lata. Przekonywał, że Maciej G. nie powinien odpowiadać za rozbój, tylko za pomocnictwo, bo napadu dokonał Maciej Z.

Sąd wydanie wyroku zapowiedział na 17 stycznia.


Zobacz też: Zuchwały napad na właściciela kantoru w Zielonej Górze. Złodziej ukradł 350 tys. zł. Został zatrzymany po pościgu [WIDEO, ZDJĘCIA]

Źródło:gazetalubuska.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24