Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura nie zajmie się księdzem ze Stalowej Woli

Zdzisław Surowaniec
Tak wyglądała kapliczka 1 czerwca, kiedy została zbudowana.
Tak wyglądała kapliczka 1 czerwca, kiedy została zbudowana. Fot. Zdzisław Surowaniec
Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania przeciwko pełnomocnikowi biskupa, który zbudował kapliczkę na os. Młodynie w Stalowej Woli.

Ksiądz Jerzy Warchoł, proboszcz parafii Opatrzności Bożej w Stalowej Woli, może odetchnąć. Prokuratura nie zajmie się dochodzeniem w sprawie zarzucanej mu samowoli budowlanej czyli postawienia kapliczki na należącym do miasta wzgórku na osiedlu Młodynie.

Dziekan ks. Warchoł jest pełnomocnikiem biskupa Edwarda Frankowskiego, który od marca nasilił starania o uzyskanie pod budowę kościoła zalesionego wzgórka przy ulicy Okulickiego. O ten teren starają się władze Kościoła od dwudziestu lat. Kolejni prezydenci obiecywali zgodę, ale żadne konkretne ustalenia nie zapadły.

Doszło więc do zastosowania taktyki faktów dokonanych. Najpierw przy okazji Drogi Krzyżowej na wzgórku stanął dębowy krzyż, a w czerwcu grupa osób wybudowała kapliczkę-ołtarz, przy której powitany został peregrynujący obraz Matki Bożej Jasnogórskiej. Biskup Frankowski poświęcił teren i ogłosił, że w tym miejscu powstanie świątynia pod wezwaniem ks. Jerzego Popiełuszki.

Progiem, o który - jak na razie - rozbijają się starania o budowę kościoła jest prezydent Andrzej Szlęzak. Z żelazną stanowczością przypomina kapłanom, że wraz z komunizmem skończył się czas wojen podjazdowych przy budowie kościołów i że czyjaś własność jest pod szczególną ochroną. Oczekuje od władz kościelnych usunięcia krzyża i kapliczki i tym warunkuje rozmowy na temat sprzedaży działki i zgody na budowę świątyni.

Sprawą zajął się powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. O ile jego zdaniem postawienie krzyża nie jest samowolą w świetle prawa budowlanego, to postawienie kapliczki uznał za samowolę. A że ks. Jerzy Warchoł ani myślał kapliczki rozbierać, inspektor zawiadomił Prokuraturę Rejonową w Stalowej Woli o popełnieniu przez ks. Jerzego Warchoła występku. Kiedy Stalowa Wola wyłączyła się z przyjęcia doniesienia, sprawą zajęła się prokuratura w Nisku.

A niżańska prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia. Jak nam powiedziała szefowa prokuratury Bogusława Marciniak, powodem było stwierdzenie o znikomym stopniu społecznej szkodliwości czynu. - Ta budowla nikomu nie zagrażała, postawienie kapliczki nie spowodowało żadnych szkód - argumentuje prokurator Marciniak.

[obrazek2] A tak wygląda kapliczka teraz, jako sterta desek, po jej zburzeniu przesz nieznane osoby. (fot. Fot. Zdzisław Surowaniec)Tym bardziej, że w sprawie postawienia kapliczki toczy się postępowanie cywilne. Chodzi o to, że prezydent na drodze cywilnej dochodzi w sądzie swojego prawa o decydowaniu co stoi na miejskim gruncie. Także inspektor nadzoru budowlanego czeka na to, jaka będzie decyzja Samorządowego Kolegium Odwoławczego, do którego odwołał się ks. Warchoł, kiedy prezydent odmówił mu wydania warunków zabudowy, co byłoby krokiem w kierunku legalizacji kapliczki i postawienia w przyszłości kościoła.

Na razie sprawy w swoje ręce wzięły nieznane osoby, przeciwne kapliczce. Zburzyły ją tak, że została z niej sterta desek. Wcześniej wymalowali na niej wulgarne rysunki i ateistyczne hasła. Nowy biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz zaproponował prezydentowi spotkanie, aby porozmawiać o antyreligijnych postawach w mieście. Ale prezydent odpowiedział, że dopóki na jego terenie będzie samowola i bezprawie ze strony przedstawicieli Kościoła, o żadnej rozmowie nie będzie mowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24