Prokuratura nie zajmie się sprawą znieważenia prezydenta Przemyśla [WIDEO]

Choma poczuł się dotknięty słowami Oleszka, publicznie wypowiedzianymi podczas wrześniowej sesji Rady Miejskiej. Chodziło o wypowiedź w sprawie przeznaczenia pieniędzy na dokończenie budowy pawilonu na przemyskim stoku narciarskim.

"Zadaję publiczne pytanie: dlaczego panu tak bardzo zależy? Czy czasem firma, której okna znajdą się na stoku, w jakiś sposób się z panem nie dogadała, że w najbliższych wyborach samorządowych, na ich billboardach będzie pana zdjęcie?" - pytał Oleszek.

Choma odebrał tę wypowiedź jako posądzenie o korupcję i jeszcze na sesji zapowiedział skierowanie sprawy do prokuratury. Złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa znieważenia funkcjonariusza publicznego.

Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania z powodu braku interesu społecznego. Choma odwołał się do sądu, jednak ten przychylił się do decyzji prokuratury.

- To nie koniec tej sprawy. Sąd podtrzymał decyzję prokuratury w sprawie z art. 226 kodeksu karnego, czyli o pomówienie osoby publicznej, podczas pełnienia obowiązków służbowych. Jednak nadal rozpoznawana jest sprawa z art. 212 kodeksu karnego o pomówienie osoby - mówi Witold Wołczyk, rzecznik prezydenta Przemyśla.

Sprawy z art. 212 kodeksu karnego są przez sąd rozpatrywane wyłącznie z oskarżenia prywatnego.