Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura wzięła pod lupę mecze dębickiej "okręgówki"

Sławomir Oskarbski
W derbach Dębicy zwyciężył Igloopol, ale to Wisłoka ostatecznie cieszyła się z awansu.
W derbach Dębicy zwyciężył Igloopol, ale to Wisłoka ostatecznie cieszyła się z awansu. Sławomir Oskarbski
Niesamowita była walka o awans w dębickiej klasie okręgowej. Do IV ligi ostatecznie weszła Wisłoka Dębica, ale pojawiły się podejrzenia, że nie wszystko odbyło się w sportowej rywalizacji.

Przypomnijmy. W przedostatniej kolejce kandydaci do awansu zmierzyli się w derbach Dębicy. Wygrał Igloopol i o dwa punkty wyprzedził w tabeli Wisłokę.

Wydawało się, że wszystko jest już przesądzone. Trener biało-zielonych w pomeczowym komentarzu powiedział, że jest mu przykro, iż następny sezon Wisłoka będzie musiała grać w V lidze, a prezes Marek Grabowski wysłał do prezesa Igloopolu Grzegorza Kryckiego esemesa, w którym pogratulował awansu.

Ostatnia kolejka wydawała się być formalnością, bo żeby Wisłoka mogła odzyskać pierwsze miejsce premiowane awansem, musiały zostać spełnione dwa warunki. Pierwszy to wygrana biało-zielonych w Ropczycach z Błękitnymi, drugi - porażka "morsów" na własnym boisku z Pogórzem Wielopole Skrzyńskie.

Jeszcze przed rozegraniem ostatnich meczów zwolennicy teorii spiskowych snuli przypuszczenia, że klub z Parkowej zmobilizuje Pogórze do lepszej gry z Igloopolem, a jednocześnie zadba o to, by biało-zielonym nie stała się krzywda w Ropczycach.
Po pierwszych połowach decydujących spotkań Igloopol przegrywał 0-1 z Pogórzem, ale Wisłoka przegrywała z Błękitnymi 1-3. Po przerwie w Ropczycach biało-zieloni strzelili trzy gole i wygrali 4-3, a w Dębicy Pogórze mimo ostrzału Igloopolu dowiozło skromne prowadzenie do końca, co dało awans Wisłoce.

Taki rozwój wypadków rozwścieczył kibiców Igloopolu, którzy po meczu wszczęli burdę i wzbudził podejrzenia m.in. Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej, który poprosił prokuraturę o przyjrzenie się meczom z udziałem dębickich drużyn.

- Wpłynęło do nas zawiadomienie ze związku, ale sprawa jest na bardzo wczesnym etapie. Na razie nikomu nie postawiono zarzutów - wyjaśnia Jacek Żak, prokurator rejonowy w Dębicy.

- Z klubu nikt jeszcze nie był przesłuchiwany, ale skoro jest jakieś postępowanie, to na pewno wkrótce będziemy wzywani - mówi Marek Grabowski, prezes Wisłoki Dębica. - My nie mamy nic na sumieniu. Nawet dobrze, że jest postępowanie prokuratorskie, bo ono wszystko wyjaśni. Skończą się pomówienia pod naszym adresem, których mamy już dość, a które tylko szkodzą klubowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24