Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokuratura żąda przedłużenia aresztu dla matki skatowanej Milenki. Fakt, że dziecko zostało pobite, wykryły lekarki z Jasła

Iwona Adamek, LK
W grudniu Pamela H. trafiła do aresztu. Była wtedy w ciąży.
W grudniu Pamela H. trafiła do aresztu. Była wtedy w ciąży. Halogorlice.info
Prokuratura okręgowa w Nowym Sączu wystąpiła do sądu o przedłużenie aresztu tymczasowego dla Pameli H.z Biecza. Kobieta trafiła do aresztu w grudniu ubiegłego roku, po tym jak sąd na wniosek gorlickiej prokuratury podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu matki 5-miesięcznej Milenki. Dziewczynka w ciężkim stanie trafiła do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie. Została tam skierowana ze szpitala w Jaśle.

Zatrzymana mieszkanka powiatu gorlickiego w chwili gdy trafiła do aresztu była w kolejnej, trzeciej już ciąży. Z informacji, jakie uzyskaliśmy w grudniu, wynikało, że był to pierwszy trymestr.

- Kobieta jest już po rozwiązaniu. Zwróciliśmy się o opinie do zakładu medycyny sądowej. To od niej zależeć będzie kwalifikacja czynu. Kobieta może odpowiadać za ciężkie obrażenia dziecka lub nawet próbę jego zabójstwa - dodaje – informuje Leszek Karp, rzecznik prasowy sądeckiej okręgówki, która prowadzi postępowanie.

Lekarki z Jasła odkryły pobicie Milenki

Cała sprawa została wykryta przez lekarki w Jaśle, do którego Pamela H. przyjechała ze swoją córeczką. Wcześniej szuka pomocy w gorlickiej lecznicy. Jej pobyt w tamtejszym szpitalu zakończył się wyjściem na własne żądanie. Kobieta dostała skierowanie na kontrolę w poradni neurologicznej, bo lekarze z Gorlic zaczęli prowadzić leczenie w kierunku padaczki.

- Najwyraźniej nie mieli pełnego obrazu tego, co się działo z dzieckiem

- tłumaczył Michał Burbelka, ówczesny dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Jaśle.

Gdy matka przywiozła Milenkę do szpitala w Jaśle, dziewczynka rzeczywiście miała objawy padaczki. Kobieta pokrętnie tłumaczyła, że coś jest z dzieckiem nie tak, że ma wodogłowie, że nie ma z nim kontaktu.

- To wszystko było bardzo niespójne, mało logiczne. Lekarki, które były na dyżurze, zdecydowały się na zrobienie tomografu głowy dziecka. Obraz pokazał liczne krwiaki, obrzęk ciemiączka, które wskazywały o maltretowaniu dziecka. To nie były ślady po przypadkowym uderzeniu

- mówił Michał Burbelka.

Głowa skatowanej Milenki chciała "eksplodować"

Szef jasielskiej lecznicy dodawał, że dziecko trafiło do nich w takim stanie, że głowa dziewczynki "chciała eksplodować". Po zrobieniu tomografii zapadła decyzja o natychmiastowym przewiezieniu niemowlęcia do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie. Dziewczyna została przewieziona do Rzeszowa karetką, pod nadzorem anestezjologa.

- Nie mam żadnym wątpliwości, że dziecko było bite. To klasyczny obraz zespołu dziecka maltretowanego. Niestety, skutki urazów głowy mogą być dla niej dramatyczne

- podkreślał dyrektor Burbelka.

W trakcie operacji dziecka przeprowadzanej w Rzeszowie okazało się, że Milenka ma potężne krwiaki podtwardówkowe. Lekarze odkryli również świeże i starsze złamania. Dotyczyły one kości strzałkowej i żeber dziewczynki. Lekarze z rzeszowskiego szpitala określili, że obrażenia mogły powstać od kilku do kilkunastu dni wcześniej niż dziecko trafiło pod opiekę medyków.

Teraz wiemy, że Milenka opuściła już rzeszowski szpital i znalazła się razem ze swoim obecnie trzyletnim bratem pod opieką rodziny zastępczej na terenie jednej z gmin powiatu gorlickiego. Chłopiec trafił tam zaraz po zatrzymaniu matki. To miejsce, w którym wcześniej bywał i czuł się bezpiecznie.

Ojciec dziecka po przesłuchaniu został zwolniony i miał status świadka. W tej kwestii nic się nie zmieniło. On i Pamela H. wynajmowali w Bieczu mieszkanie i wcześniej nie było sygnałów o patologicznych zachowaniach w tej rodzinie.


ZOBACZ TAKŻE: Areszt dla matki skatowanej Milenki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na jaslo.naszemiasto.pl Nasze Miasto