Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Promotor "Cygana" Kosteckiego: Doping u Dawida to pełna tragedia

Łukasz Pado
Andrzej Wasilewski
Andrzej Wasilewski PIOTR SMOLINSKI / POLSKAPRESSE
Rozmowa z ANDRZEJEM WASILEWSKIM, szefem grupy Knockout Promotion, zajmującej się promowaniem Dawida Kosteckiego.

- Komisja antydopingowa potwierdziła obecność niedozwolonych środków u Dawida Kosteckiego podczas walki z Andrzejem Sołdrą. Będziecie wnosić o badania próbki B?

- Ta cała sytuacja to pełna tragedia. Teraz czekam na kontakt ze strony Dawida. To on musi się zgłosić i zażądać badania próbki. Niestety od jakiegoś czasu nie mamy z nim kontaktu. Z informacji jakie mam to są minimalne szanse, aby próbka B była inna niż próbka A. Zdarza się to niezwykle rzadko. Jeśli sprawa dopingu u Dawida potwierdzi się ostatecznie natychmiast zakończymy z nim współpracę. Nigdy nie tolerowaliśmy tego typu zachowań i tym razem wyjątku nie będzie.

- Dlaczego tak długo trzeba było na to czekać. Normalna procedura trwa do 2 tygodni.

- Do dwóch tygodni to lekka przesada, ale rzeczywiście powinno to trwać maksymalnie do 4 tygodni, a nie jak w tym przypadku 4 miesiące. Instytut sportu próbował winę za to nas, bo niby nie zapłaciliśmy za te badania, a tak na prawdę faktura za nie dotarła do nas 5 marca. Na szczęście sprawa się wyjaśniła, dyrektor biura Michał Rynkowski przyznał, że pomyłka była ze strony laboratorium.
- Musi być pan zawiedziony?

- Na pewno, ale najbardziej irytujące w takich sytuacjach jest to, że do ringu wchodzi dwóch gladiatorów i jeden z nich po prostu oszukuje. To boli pod względem sportowym i finansowym. W czasie kiedy współpracowaliśmy Dawid spędził w więzieniu w sumie ok trzech lat. My płaciliśmy mu płacili pensje przez cały ten czas i to nie byle jaką, ale na poziomie dyrektorski i on nas zawiódł, któryś zresztą już raz. Oszukał sztab szkoleniowy, nas, kolegę, z którym walczył.

- Trochę zatem w niego zainwestowaliście. Gdyby został zdyskwalifikowany zamierza pan w związku z tym żądać od niego zadośćuczynienia?

- Obecnie nie jesteśmy stroną w tej sytuacji. Są nimi komisje, federacje antydopingowe i sam Dawid. Niezależnie od tego wszystkiego nie będziemy dochodzić od Dawida żadnych środków finansowych. Znamy jego sytuację, ma on czwórkę dzieci. Życie dało mu w kość.

- To pierwsza sprawa z dopingiem w waszej grupie?

- Tak. Myślę, że nie tylko pierwsza u nas, ale i pierwszy w Polsce zarejestrowany podczas walki w naszym kraju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24