Spis treści
- Trzy dziewczynki zamordowane w Southport
- Dezinformacja po zabójstwie
- Premier Keir Starmer zapowiada walkę z bandytami
- Elon Musk kontra Keir Starmer
- Agresywne grupy muzułmanów
- Przyczyny protestów na Wyspach Brytyjskch. Nie tylko Southport?
- Polacy na Wyspach są zagrożeni?
- Ile potrwa proces oskarżonego o zabójstwa w Southport?
Trzy dziewczynki zamordowane w Southport
Wszystko zaczęło się 29 lipca, gdy 17-letni Axel Rudakubana, urodzony w Cardiff potomek imigrantów z Rwandy zaatakował w Southport w zachodniej Anglii nożem osoby biorące udział w zajęciach z yogi i tańca. Trzy dziewczynki straciły życie, a 10 kolejnych osób, w tym ośmioro dzieci, zostało poważnie rannych. Do tej pory nie wiadomo, dlaczego dokonał takiej zbrodni.
Już następnego dnia wybuchły pierwsze zamieszki. Zwolennicy skrajnej prawicy, związani między innymi z organizacjami, takimi jak Liga Obrony Anglii (English Defence League), Alternatywa Patriotyczna czy Ruch Brytyjski starli się z policja. Zaatakowano jeden z meczetów oraz podpalono samochód policyjny. Zapalnikiem do awantury na ulicach było ujawnienie – jak się okazało fałszywe – danych osobowych potencjalnego sprawcy. Fala przemocy szybko rozlała się na inne brytyjskie miasta, takie jak Manchester, Liverpool, Londyn, Rotherham, Hull czy Blackpool.
Protesty mają anty-imigrancki i anty-islamski przekaz. Jednym z liderów protestów jest Tommy Robinson (właściwie Stephen Christopher Yaxley-Lennon), związany z brytyjskimi ruchami nacjonalistycznymi i neofaszystowskimi, który w latach 2005 – 2019 czterokrotnie siedział w więzieniu. To on w 2009 roku zakładał EDL.
Setki osób zostało aresztowanych, a zarówno uczestnicy awantur, jak i policjanci zostali ranni. Ucierpiały nawet psy i konie policyjne. Sytuacja na Wyspach Brytyjskich uznawana jest za najgorszą od 2011 roku, kiedy przez kilka dni dochodziło do masowych zamieszek po zastrzeleniu czarnoskórego przez policjanta.
Dezinformacja po zabójstwie
Napięcie na Wyspach Brytyjskich potęguje fala dezinformacji, którą rozpoczęło wspomniane upublicznienie fałszywych danych osobowych sprawcy. Został on nazwany „Ali Al-Shakati”, a popularne w mediach społecznościowych postacie, takie jak influencer Andrew Tate rozsiewały fałszywą informację, że sprawca jest nielegalnym migrantem. Były pięściarz Anthony Fowler przekonywał, że jest on z Syrii.
Takie wydarzenia chętnie wykorzystują rosyjskie służby, które jeszcze bardziej podsycają atmosferę chaosu i przemocy, by destabilizować sytuację. Za jeden z rozsadników dezinformacji uznaje się stronę Channel 3 Now, która jest wiązana z Rosją. Były minister spraw wewnętrznych Stephen McPartland (Partia Konserwatywna) oskarżył wprost reżim Władimira Putina o próby ingerencji w sytuację na Wyspach.
Rosjanie od lat próbują brać udział w destabilizowaniu sytuacji w krajach zachodu, podsycając polaryzację i nastroje ksenofobiczne i rasistowskie. W mniej lub bardziej otwarty sposób finansują rozmaite organizacje głównie skrajnej prawicy, znanej z takich poglądów.
Premier Keir Starmer zapowiada walkę z bandytami
Osoby pochodzenia imigranckiego oraz o innym kolorze skóry (określane jako POC – people of colour) zaczynają się obawiać o swoje bezpieczeństwo. Dochodzi do ataków na ośrodki dla uchodźców i azylantów, demonstranci wykrzykują nienawistne hasła.
Zareagował sam premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, który określił to co się dzieje mianem „skrajnie prawicowego bandytyzmu”.
– Zdaję sobie sprawę, jak przerażające to musi być dla wszystkich, którzy czują się zagrożeni ze względu na kolor skóry lub wiarę. Chcę was zapewnić, że ten agresywny tłum nie reprezentuje naszego kraju i zostanie pociągnięty do odpowiedzialności – mówił szef rządu.
Z kolei jego poprzednik, Rishi Sunak (pochodzenia indyjskiego) napisał na X, że to, co się dzieje, nie ma już nic wspólnego z zasztyletowaniem dziewczynek.
„Szokujące sceny, które widzimy na brytyjskich ulicach nie mają nic wspólnego z tragedią w Southport. Te przemocowe, przestępcze zachowania nie mają miejsca w naszym społeczeństwie. Policja ma nasze pełne poparcie, by walczyć z tymi przestępcami, którzy muszą stanąć przed sądem” – uważa były premier i lider Partii Konserwatywnej.
Elon Musk kontra Keir Starmer
W sprawę w pewien sposób włączył się nawet Elon Musk, miliarder i właściciel portalu X, który skrytykował brytyjskiego szefa rządu za domniemane „podwójne standardy” stosowane wobec skrajnej prawicy, w przeciwieństwie do innych radykalnych organizacji.
Zamieścił też nagranie z aresztowania pewnego mężczyzny. Musk pytał „czy to Związek Sowiecki, czy Wielka Brytania”, sugerując, że to został on zatrzymany za komentarze na Facebooku. Szybko miliarder został jednak „wyjaśniony” przez X-owe „uwagi społeczności”.
W notce napisano, że areszt był na podstawie istniejącego od lat na Wyspach prawa zakazującego wpisów o „rażąco obraźliwym, nieprzyzwoitym, obscenicznym lub groźnym charakterze”, za co grozi do pół roku odsiadki.
Agresywne grupy muzułmanów
Kwestia rzekomych „podwójnych standardów” nie wzięła się jednak totalnie znikąd, gdyż w odpowiedzi na zagrożenie ze strony grup skrajnej prawicy, pojawiły się zorganizowane ekipy antyrasistowskie i antyfaszystowskie, a także muzułmańskie. Choć część z nich protestuje w sposób pokojowy, to dochodzi również do starć między obydwoma stronami, pomimo wysiłków policji, by temu zapobiec.
Kilka takich nagrań zamieścił dziennikarz Andy Ngo z „New York Times”.
„Birmingham, Anglia, 5 sierpnia. Uzbrojeni członkowie patrolu muzułmańskiego otoczyli i zaatakowali pub po obchodzie okolicy w poszukiwaniu prawicowców, których chcieli zaatakować. (Protest prawicy nigdy nie miał miejsca). Islamscy bojówkarze zaatakowali dziennikarzy i uszkodzili samochód Sky News. Policja z West Midlands (hrabstwo obejmujące Birmingham – red.) oświadczyła, że miała dobrze przygotowane plany poradzenia sobie z prawicowymi protestującymi. Nie pojawiła się jednak na drodze około 300 muzułmanów, zmobilizowanych do bezpośredniej akcji” – napisał.
Na innym filmie widać, jak grupa muzułmanów bije białego mężczyznę, który wyszedł zapalić przed pub. Napastnicy mają ze sobą palestyńską flagę.
Przyczyny protestów na Wyspach Brytyjskch. Nie tylko Southport?
Niektórzy bardziej konserwatywni komentatorzy przypominają, że fala niechęci wobec muzułmanów i migrantów z krajów islamskich nie wzięła się tylko z szokującej zbrodni w Southport. W mieście Rotherham, jednej z aren zamieszek, przez około 20 lat dochodziło do przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci.
Od końcówki lat 80. XX wieku do 2013 roku około 1400 dziewczynek było molestowane przez „gangi groomerów”. Skazano za to w sumie około 60 obywateli brytyjskich pakistańskiego pochodzenia, jednak sprawa ma drugie dno, gdyż śledztwo dziennika „The Times” wykazało, że policja oraz władze miejskie wiedziały przez około 10 lat o procederze. O współudział i ukrywanie podejrzanych oskarżano także lokalne organizacje zrzeszające mniejszość pakistańską.
W 2016 roku „Times” pisał, że grupy pedofilów, prawdopodobnie z Kaszmiru na granicy Pakistanu i Indii traktują Rotherham jako swoje „księstwo”. Część z osób skazanych otrzymała krótkie wyroki i jest już na wolności.
Polacy na Wyspach są zagrożeni?
W sprawie należy pamiętać o jeszcze jednym wątku. Choć protesty brytyjskiej skrajnej prawicy są wymierzone głównie w imigrantów i osoby pochodzące z krajów islamskich, to tamtejsi nacjonaliści wielokrotnie atakowali także przybyszów z krajów Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polaków. Nasi rodacy stanowią jedną z większych grup imigrantów na Wyspach. Ukierunkowanie protestów w stronę muzułmanów powoduje jednocześnie, że są także Polacy czy imigranci z innych krajów, którzy popierają akcje skrajnej prawicy, a nawet biorą w nich udział.
Choć na facebookowych grupach zrzeszających polską migrację na Wyspach nie widać paniki czy poczucia zagrożenia, to w wypowiedziach cytowanych przez media przebijają się słowa pełne niepokoju. Polacy oraz osoby z naszego regionu często były oskarżane przez „rdzennych” Brytyjczyków o zabieranie im miejsc pracy. Kwestia migracji jest uznawana za jeden z powodów poparcia przez większość mieszkańców Wysp referendum w sprawie opuszczenia Unii Europejskiej.
Ile potrwa proces oskarżonego o zabójstwa w Southport?
Proces sprawcy potrójnego zabójstwa w Southport szybko się nie skończy. Jego pierwsze przesłuchanie trwało zaledwie 55 minut. Axel Rudakubana nic prawie nie mówił, odmawiał nawet potwierdzenia swoich danych osobowych. Następny raz ma on pojawić się w sądzie dopiero 25 października, a formalne rozpoczęcie procesu, zaplanowanego na sześć tygodni, ma się odbyć 20 stycznia przyszłego roku.
17-letni Brytyjczyk pochodzenia rwandyjskiego został oskarżony o trzy zabójstwa i dziesięciokrotne usiłowanie, a także posiadanie zakrzywionego noża kuchennego.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dorota Wellman wcisnęła się w obcisłą sukienkę i się zaczęło! Cóż za akrobacje!
- Cielecka i Gelner poszli na całość! Ich ust nie powstrzymały nawet flesze aparatów!
- Hanna Lis tłumaczy się z nieobecności na pogrzebie męża. Przeczytała to w sieci
- Rześka jak cytrynka Danuta Stenka podbija czerwony dywan. Poznaliśmy jej sekret