Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protezy zastępują im nogi. Podopieczni Rzeszowskich Zakładów Ortopedycznych zdobyli Tarnicę, najwyższy szczyt w Bieszczadach [ZDJĘCIA]

Agata Flak
Agata Flak
Dziesięcioro podopiecznych Rzeszowskich Zakładów Ortopedycznych, którym protezy zastępują nogi, o własnych siłach weszło na Tarnicę (1346 m n.p.m) w Bieszczadach. Najmłodszy uczestnik, Filip ma tylko siedem lat.

- Pomysł na wyjście na Tarnicę zrodził się spontanicznie. Zapytałem kilku naszych pacjentów, czy byliby chętni i czy daliby radę wziąć udział w takiej akcji - opowiada Mariusz Grela, szef Rzeszowskich Zakładach Ortopedycznych i pomysłodawca akcji. Chętnych nie trzeba było długo szukać. Szybko udało się zebrać dziesięć takich osób, którym w czasie wyprawy, tak jak w życiu, towarzyszyli bliscy.

Najmłodszym z uczestników był 7-letni Filipek z Łańcuta, który razem z mamą podjął się wyzwania. Chłopiec, pomimo że urodził się bez przednich części stóp, ma skrócone lewe przedramię, a w prawej ręce tylko dwa paluszki, nadawał szybkiego tempa całej grupie. Było to jego pierwsze wejście na Tarnicę.

- Nigdy wcześniej Filip nie wchodził sam na żadną górę. Byliśmy na Gubałówce, ale wjechaliśmy na nią kolejką - wspomina pani Beata, mama siedmiolatka.

Po raz pierwszy na Tarnicę odważyła się wejść także 24-letnia Patrycja Szulim z Rokietnicy (pow. jarosławski). - Szczytu, to jeszcze żadnego w życiu nie zdobyłam. Tarnica będzie moim pierwszym - przyznała w rozmowie. Dziewczyna urodziła się bez obu podudzi, ale stara się być aktywna. W ubiegłym roku dzięki Fundacji Jaśka Meli miała okazję wspiąć się na skałę w Dolinie Kobylańskiej pod Krakowem, a później z niej skoczyć. We wtorek razem z innymi niepełnosprawnymi zdobyła najwyższy szczyt w polskich Bieszczad.

Jak przebiegała droga na Tarnicę? Piechurzy cały czas szli do przodu, ocierając pot z czoła. Od czasu do czasu przystawali na moment, aby złapać oddech. Szybko jednak znowu podejmowali walkę z górą. Bywało, że wymijali pełnosprawne osoby, którym trudno było za nimi nadążyć.

Spore tempo narzucił też pan Stanisław, za którym podążała żona Magdalena. Mężczyzna w wieku dwóch lat uległ wypadkowi. Kosiarka do ścinania zboża odcięła mu obie nogi. - Muszę iść w miarę szybko i się nie zatrzymywać, bo wtedy mogę stracić równowagę - opowiada pan Stanisław.

Największym wyzwaniem dla każdej osoby z protezą były półki skalne.

- Ciężko mi się szło, bardzo często potykałem się o kamienie - opowiada 13-letni Olaf ze Stalowej Woli. Chłopiec urodził się bez prawego podudzia.

- Łatwo nie było - dodaje Paweł Pelczar z Dukli. - Szczególnie na początku, jak było ostre podejście. Zaczynałem wyprawę, idąc o jednej kuli, później musiałem dołożyć drugą. Nie ukrywam, że jestem bardzo zmęczony - opowiada.

Mężczyzna jest po amputacji prawej nogi na poziomie uda. W drodze wspierała go żona Teresa.

- Zawsze towarzyszę mężowi i kibicuję mu - mówi z uśmiechem.

Inni trudność wyjścia na szczyt w skali od 1 do 10 ocenili na 10.

- Przy wchodzeniu bardzo mocno bolał mnie kikut. Jednak nie poddałem się. Mimo wszystko drugi raz też bym poszedł - mówi Krzysztof Ożóg z Sokołowa Małopolskiego. Na Tarnicę wchodził w specjalnej sportowej protezie. Mężczyzna potrafi w niej przebiec nawet 5 km.

Gdy wszyscy dotarli na szczyt, na ich twarzach pojawiły się uśmiechy. Niektórzy turyści bili im brawa, inni patrzyli z niedowierzaniem.

- Jestem pod wrażeniem siły, jaką oni potrafili włożyć w to wejście. Zamykając peleton, widziałem ich hart ducha, wolę walki. Poradzili sobie rewelacyjnie, jestem pod wrażeniem. Był to pierwszy taki z większych wyjazdów integracyjnych. Gwarantuję, że będą następne - zapowiada Mariusz Grela z RZO.

Niepełnosprawni, robiąc sobie pamiątkowe zdjęcie, krzyknęli PEŁNOSPRAWNI!


WIDEO: Rozmowa z właścicielem Rzeszowskich Zakładów Ortopedycznych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24