Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prowadzili agencję towarzyską "Hades" koło Rzeszowa - pójdą do więzienia na długie lata

Dorota Wilk
Yarina K. jako jedyna przyszła w czwartek do sądu
Yarina K. jako jedyna przyszła w czwartek do sądu Fot. Krzysztof Kapica
9 lat spędzi w więzieniu były właściciel agencji towarzyskiej "Hades" w Rudnej Małej. Do więzienia trafią też dwie Ukrainki - za werbowanie prostytutek i nadzorowanie ich pracy.

W 2007 roku policja uderzyła w agencje towarzyskie działające w Rzeszowie i okolicach. Zatrzymano wówczas właścicieli Venusa i Velvetu, Różowej Landrynki, Przystanku Alaska, Hadesu, agencji w Łańcucie i Lubeni. W sumie około 60 osób, w tym barmanów i ochroniarzy. Wielu z nich dobrowolnie poddało się karze, zanim rozpoczęły się procesy ich głównych mocodawców.

Legalna firma w Rudnej

Wczoraj w Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie zapadły pierwsze prawomocne wyroki na kilku organizatorów procederu. M.in. na Grzegorza W., który był właścicielem oficjalnie zarejestrowanej firmy PUH "Hades" w Rudnej Małej. Śledczym podawał, że miesięcznie zarabiał zaledwie 1 tys. zł.

W rzeczywistości działała tu przez lata agencja towarzyska. - Jej właściciel nie tylko czerpał dochody z nierządu, ale też z handlu bronią i narkotykami - mówią prokuratorzy.

Policji udało się m.in. przechwycić ponad 6 kilogramów marihuany, które przewożono z Holandii do Rzeszowa. Grzegorz W. razem z kompanami miał je sprzedać na terenie Polski. Nie doszło do tego, bo kurier wpadł w ręce policji w Krakowie razem z towarem. Prokuratura oskarżała także Grzegorza W. o sprzedaż kilkunastu sztuk broni, w tym automatycznej.

Prostytutki zza wschodniej granicy

W agencji pracowały głównie Ukrainki. Grzegorz W. płacił pośrednikom za ich werbowanie do agencji. Ustalono, że za 3 tys. zł kupił dwie kobiety narodowości łotewskiej.

W prowadzeniu interesu pomagały mu dwie Ukrainki. 26 - letnia Yarina K. była zatrudniona jako barmanka. Zajmowała się zarządzaniem agencją i szukaniem dziewczyn do pracy. Pobierała też pieniądze od klientów i wypłacała należność prostytutkom. Dziewczyny, które pracowały w agencji, musiały właścicielowi oddawać 80 zł z 130 lub 150, które dostawały za usługi erotyczne od mężczyzn.
30 - letnia Maryna S. również z Ukrainy, za pieniądze otrzymywane od Grzegorza W. organizowała przyjazd kobiet do Polski.

Łagodniejsze kary

Po nalocie na agencję towarzyską Grzegorz W. trafił do tymczasowego aresztu. Siedzi w nim już trzeci rok. Zanim akt oskarżenia przeciw niemu trafił do sądu, zdążył sprzedać przedsiębiorstwo w Rudnej.

Sąd Okręgowy w Rzeszowie, który prowadził proces za zamkniętymi drzwiami skazał go pod koniec 2009 roku za wszystkie czyny na 14 lat więzienia. Wczoraj Sąd Apelacyjny na wniosek obrońców, obniżył karę do 9 lat więzienia. W. będzie musiał zapłacić grzywny oraz oddać osiągnięte korzyści na łączna kwotę ok. 200 tys. zł. Sąd był też łaskawy dla Maryny S., której zmniejszył karę z 1 rok i 8 miesięcy na 1 rok i 3 miesiące. Nie zgodził się natomiast obniżyć wyroku Yarinie K. Spędzi w więzieniu 3 lata i 4 miesiące.

Następni w kolejce

Nieprawomocne jeszcze wyroki usłyszeli dotąd również Adam M. właściciel agencji Różowa Landrynka w Rzeszowie ( 5 lat więzienia) i Maciej M,. właściciel burdelu w Łańcucie i w Lubeni (ponad dwa lata więzienia).

Przed sądem nadal toczy się proces rzeszowskiego boksera Dawida Kosteckiego, który miał czerpać korzyści z pracy prostytutek w Venusie i Velvecie i właścicielki agencji Przystanek Alaska w Lutoryżu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24