W 2007 roku policja uderzyła w agencje towarzyskie działające w Rzeszowie i okolicach. Zatrzymano wówczas właścicieli Venusa i Velvetu, Różowej Landrynki, Przystanku Alaska, Hadesu, agencji w Łańcucie i Lubeni. W sumie około 60 osób, w tym barmanów i ochroniarzy. Wielu z nich dobrowolnie poddało się karze, zanim rozpoczęły się procesy ich głównych mocodawców.
Legalna firma w Rudnej
Wczoraj w Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie zapadły pierwsze prawomocne wyroki na kilku organizatorów procederu. M.in. na Grzegorza W., który był właścicielem oficjalnie zarejestrowanej firmy PUH "Hades" w Rudnej Małej. Śledczym podawał, że miesięcznie zarabiał zaledwie 1 tys. zł.
W rzeczywistości działała tu przez lata agencja towarzyska. - Jej właściciel nie tylko czerpał dochody z nierządu, ale też z handlu bronią i narkotykami - mówią prokuratorzy.
Policji udało się m.in. przechwycić ponad 6 kilogramów marihuany, które przewożono z Holandii do Rzeszowa. Grzegorz W. razem z kompanami miał je sprzedać na terenie Polski. Nie doszło do tego, bo kurier wpadł w ręce policji w Krakowie razem z towarem. Prokuratura oskarżała także Grzegorza W. o sprzedaż kilkunastu sztuk broni, w tym automatycznej.
Prostytutki zza wschodniej granicy
W agencji pracowały głównie Ukrainki. Grzegorz W. płacił pośrednikom za ich werbowanie do agencji. Ustalono, że za 3 tys. zł kupił dwie kobiety narodowości łotewskiej.
W prowadzeniu interesu pomagały mu dwie Ukrainki. 26 - letnia Yarina K. była zatrudniona jako barmanka. Zajmowała się zarządzaniem agencją i szukaniem dziewczyn do pracy. Pobierała też pieniądze od klientów i wypłacała należność prostytutkom. Dziewczyny, które pracowały w agencji, musiały właścicielowi oddawać 80 zł z 130 lub 150, które dostawały za usługi erotyczne od mężczyzn.
30 - letnia Maryna S. również z Ukrainy, za pieniądze otrzymywane od Grzegorza W. organizowała przyjazd kobiet do Polski.
Łagodniejsze kary
Po nalocie na agencję towarzyską Grzegorz W. trafił do tymczasowego aresztu. Siedzi w nim już trzeci rok. Zanim akt oskarżenia przeciw niemu trafił do sądu, zdążył sprzedać przedsiębiorstwo w Rudnej.
Sąd Okręgowy w Rzeszowie, który prowadził proces za zamkniętymi drzwiami skazał go pod koniec 2009 roku za wszystkie czyny na 14 lat więzienia. Wczoraj Sąd Apelacyjny na wniosek obrońców, obniżył karę do 9 lat więzienia. W. będzie musiał zapłacić grzywny oraz oddać osiągnięte korzyści na łączna kwotę ok. 200 tys. zł. Sąd był też łaskawy dla Maryny S., której zmniejszył karę z 1 rok i 8 miesięcy na 1 rok i 3 miesiące. Nie zgodził się natomiast obniżyć wyroku Yarinie K. Spędzi w więzieniu 3 lata i 4 miesiące.
Następni w kolejce
Nieprawomocne jeszcze wyroki usłyszeli dotąd również Adam M. właściciel agencji Różowa Landrynka w Rzeszowie ( 5 lat więzienia) i Maciej M,. właściciel burdelu w Łańcucie i w Lubeni (ponad dwa lata więzienia).
Przed sądem nadal toczy się proces rzeszowskiego boksera Dawida Kosteckiego, który miał czerpać korzyści z pracy prostytutek w Venusie i Velvecie i właścicielki agencji Przystanek Alaska w Lutoryżu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas
- Rozanielona Kinga Duda wije sobie nowe gniazdko w Warszawie! ZDJĘCIA TYLKO U NAS
- Grób Wojciecha Siemiona wyróżnia się na cmentarzu. Uwielbiany aktor zginął tragicznie