Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedsiębiorcy z Tarnowa i Dębicy: zostaliśmy oszukani przy budowie autostrady A4

Paulina Sroka
Zbigniew Cieślikowski: - Czujemy się oszukani i bezsilni. Przekazaliśmy nasz protest ministrowi i liczymy na jego pomoc.
Zbigniew Cieślikowski: - Czujemy się oszukani i bezsilni. Przekazaliśmy nasz protest ministrowi i liczymy na jego pomoc. Paulina Sroka
Podwykonawcy pracujący przy budowie odcinka autostrady Dębica - Tarnów nie otrzymali w sumie miliona złotych. Sprawę bada prokurator.

[galeria_glowna]
- Rząd chwali się potężną inwestycją, a my stoimy na granicy bankructwa. Ta autostrada została zbudowana naszą krwawicą. Ponieśliśmy ogromne koszty i od ponad roku upominamy się o uczciwie zarobione pieniądze - nie kryje żalu Zbigniew Cieślikowski, właściciel jednej z tarnowskich firm, które pracowały przy budowie odcinka A4 z Tarnowa do Dębicy.

- Jest nas sześciu pokrzywdzonych. Byliśmy podwykonawcami i dostawcami dla firmy z Katowic, czyli podwykonawcy Budimexu. Katowicka spółka zostawiła nas na lodzie. Czy teraz mamy wrócić i rozkopać autostradę, aby odebrać sobie materiał i zrekompensować robociznę, za które nie możemy doprosić się zapłaty? - pyta rozgoryczony Stanisław Chmura, przedsiębiorca z Dębicy.

Przedstawiciele firm czekających na należności, rzędu kilkudziesięciu - kilkuset tysięcy zł, zaznaczają, że posiadają protokoły odbioru zrealizowanych prawidłowo robót oraz prawomocne nakazy zapłaty wystawione przez sąd.

- Żyjemy w kraju, gdzie konsekwentnie, z całą bezwzględnością ściga się dłużników zalegających 1000 zł. A kiedy chodzi o oszustwo na ogromną skalę, pokrzywdzeni zostają z niczym. Tymczasem mamy do czynienia z inwestycją finansowaną przez państwo. Dlatego zgłosiliśmy sprawę prokuraturze i prosimy o pomoc ministra - mówią przedsiębiorcy.
35-kilometrowy odcinek A4 Dębica - Tarnów jest przejezdny od czwartku.

- Wszyscy się cieszą autostradą, a my przeżywamy tragedię. Osobiście czekam na ponad 100 tys. zł od katowickiego podwykonawcy Budimexu, czyli głównego wykonawcy tego odcinka A4. Jest tak źle, że część moich pracowników musiała wyjechać z Polski za chlebem - mówi Zbigniew Cieślikowski.

Dodaje, że pokrzywdzeni przedsiębiorcy czują się bezsilni.

- Nie dość, że zostaliśmy zrujnowani, to być może niedługo zaczniemy być traktowani jak przestępcy, bo zabraknie nam na składki ZUS - stwierdza zrezygnowany.

Przesłuchania trwają

Stanisław Chmura zwraca uwagę, że siedziba katowickiej spółki mieści się w hostelu, a jej kapitał zakładowy wynosi raptem 50 tys. zł.

- Nie posiada ona żadnych ruchomości ani nieruchomości, które dawałyby jakąkolwiek rękojmię na wykonanie tak ważnego, wielomilionowego kontraktu jak odcinek A4. Dlaczego więc w ogóle powierzono jej to zadanie? - zastanawia się biznesmen. - Od ponad roku czekamy na pieniądze i słyszymy pokrętne tłumaczenia. Zawiadomiliśmy w końcu o wszystkim prokuraturę.

- Prowadzimy postępowanie w sprawie oszustwa przy budowie autostrady, którego, zdaniem pokrzywdzonych, miała dopuścić się spółka z Katowic. Przesłuchujemy jej przedstawicieli, ale również m.in. osoby z firmy Budimex. Myślę, że decyzja o ewentualnym postawieniu zarzutów zapadnie w najbliższym czasie - informuje Jacek Żak, prokurator rejonowy w Dębicy.

Za przestępstwo, o którym mowa, grozi do 8 lat pozbawienia wolności.

- Działania prokuratury to jedno, ale oczekujemy, że w sprawie zabierze głos Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oraz Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju. Niech nam pomogą, niech zrobią porządek z bałaganem wokół swojej inwestycji - domagają się zainteresowani.

- W tym przypadku mamy do czynienia z problemem przedsiębiorców będących podwykonawcami podwykonawcy. Niestety, nie działa tutaj ustawa, dzięki której wypłaciliśmy swego czasu ponad 170 mln zł dla podwykonawców autostrady pozostawionych bez zapłaty - stwierdza Zbigniew Rynasiewicz, wiceminister infrastruktury.

Oferują pomoc prawną

Zbigniew Rynasiewicz zapewnia też, że poprosi o wyjaśnienia GDDKiA i nie pozostawi przedstawicieli dębickich oraz tarnowskich firm samym sobie.

- Zbierzemy maksimum informacji. Będziemy informować przedsiębiorców o dalszych krokach. Jeżeli będzie można pomóc, to pomożemy - deklaruje.

Pytana o sprawę rzeczniczka krakowskiego oddziału GDDKiA zaznacza, że generalna dyrekcja podpisała umowę z wykonawcą, czyli Budimexem.

- Z naszych informacji wynika, że wykonawca zapłacił podwykonawcy zgodnie z zawartą umową. Natomiast podwykonawca nie zapłacił swoim podwykonawcom, co jest już poza naszym zakresem działania - mówi Iwona Mikrut. - Mamy do czynienia z wyłudzeniem pieniędzy, tematem zajęła się prokuratura. Dostarczymy jej wszelkich dokumentów ,o jakie się zwróci. Pokrzywdzonym przedsiębiorcom natomiast możemy zaoferować pomoc prawną, jeśli takiej potrzebują.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24