Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przegrali na własne życzenie

Tomasz Leyko
Początek drugiej połowy należał do Adama Babicza.
Początek drugiej połowy należał do Adama Babicza. KRZYSZTOF URBAŃSKI
Mieleccy szczypiorniści przegrali z drużyną z Piotrkowa Trybunalskiego i stracili szanse na grę w play-offach

Stęsknieni za szczypiorniakiem kibice (po raz ostatni mielczanie grali we własnej hali 16 grudnia ub. roku) niemal w komplecie wypełnili mielecką halę. Spotkał ich zawód. W meczu, w którym nie brakowało walki i emocji Stal spisała się fatalnie i przegrała mimo wielu sprzyjających okoliczności.

Kibice w mieleckiej hali przeżyli prawdziwą huśtawkę nastrojów. Tylko początek był wyrównany. W 11 minucie był jeszcze remis 6-6.

Błędy, błędy, błędy...

Wyjściowej siódemce mieleckiej Stali zabrakło pomysłów na grę w ofensywie. W 16 minucie goście grali w podwójnym osłabieniu i dali radę wbić bramkę Stali.

Potem nonszalancko rzucił Sasza Boret. Bramkarz Kipera Piotr Ner uruchomił Romana Baturina, a ten nie dał szans Krzysztofowi Lipce (7-12). Za chwile kolejny błąd mielczan bezlitośnie wykorzystał Laskowski (7-13) i trener Strząbała poprosił o minutę przerwy.

Ta ostatnia minuta

Było to trafne posunięcie. Po ostrej reprymendzie mielczanie zaczęli grać skuteczniej. Na kole pojawił się Łukasz Kandora, słabego Salamiego zastąpił Tomasz Mróz i głównie za jego sprawą Stal zaczęła odrabiać straty. W 25 minucie było już tylko 13-15. Na dodatek za brutalny faul sędziowie wyrzucili z boiska najskuteczniejszego do tej pory w zespole gości Michała Matyjasika.

Stal powinna do przerwy wyrównać, w najgorszym wypadku przegrywać jedna bramką. Mielczanie chyba w ogóle nie patrzyli na boiskowy zegar. Zagrali bezmyślnie, dwukrotnie zgubili piłkę, co skrzętnie wykorzystali goście.

Sam Babicz nie da rady

Po 4 minutach gry w II części był z powrotem remis, głównie dzięki odważnej grze Adama Babicza. Rozgrywający Stali popisał się kilkoma efektownymi indywidualnymi akcjami. Na 2 minuty kary sędziowie odesłali Łukasza Kandorę i w tym okresie piotrkowianie znów objęli trzybramkową przewagę.

Sposobu na powstrzymanie rywali nie miał nawet niezawodny zwykle bramkarz Krzysztof Lipka. Strząbała posłał do gry jego zmiennika Bartłomieja Pawlaka. Nowy bramkarz Stali bronił wyśmienicie. Co z tego. Wyłapał karnego, ale nikt odpowiednio go nie asekurował i goście zdobyli kolejną bramkę (22-25).

Potem efektownie wybronił rzut Baturina. Piłkę dostał Piętak ale będąc na czystej pozycji huknął w bramkarza. Na domiar złego sędziowie wysłali na ławkę kar Saszę Boreta aż na 4 minuty (faul i dyskusje z arbitrem).

Nie miał czasu na czas

Stal grała źle, a trener Strząbała był załamany. Chyba z tego powodu nie skorzystał z prawa do minutowej przerwy. Szkoda, bo w I połowie przyniosło to efekt.

Kibice żyli nadzieją niemal do końca. Jeszcze w 55 minucie było 28-30, ale miękka w sobotę Stal, nie miała żadnego argumentu, który mógłby złamać piotrkowian.

- Szkoda, bo mecz był do wygrania. Cała nadzieja w siatkarkach - mówili po meczu zdegustowani kibice.
STAL MIELEC - KIPER PIOTRKÓW TRYBUNALSKI 30-33 (14-18)
STAL:
Lipka, Pawlak - Wilk, Mróz 4, Piętak 4, Przybylski 2, Sobut, Mochocki, Kandora, Babicz 7, Kubisztal 3, Salami 10 (6 z karnych), Boret

KIPER: Ner, Matulski - Bodasiński 5 (3 z karnych), M. Matyjasik 5, Furman 2 (1), Zinchuk 7, Płócienniczak 1, Laskowski 4, Baturin 4, P. Matyjasik, Bruna 2, Skalski, Jakimowicz 1, Maślak 2.

SĘDZIOWALI: Leszek Sołodko (Warszawa) i Arkadiusz Sołodko (Legionowo). KARY: 18 i 22 minuty; CZERWONA KARTKA: M. Matyjasik (20, faul). WIDZÓW: 1800.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24