Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przegrany horror w Kwidzynie. Mielec bez medalu

Z Kwidzyna Tomasz Leyko
Pełniący obowiązki kapitana Stali Mielec Dariusz Kubisztal odbiera puchar za 4. miejsce w mistrzostwach Polski od Henryka Szczepańskiego wiceprezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce.
Pełniący obowiązki kapitana Stali Mielec Dariusz Kubisztal odbiera puchar za 4. miejsce w mistrzostwach Polski od Henryka Szczepańskiego wiceprezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Tomasz Leyko
Piłkarze ręczni Stali Mielec kończą rozgrywki Superligi na wysokim czwartym miejscu. Brąz był na wyciągnięcie ręki. Po zaciętych pięciu bojach mielczanie musieli uznać wyższość MMTS-u Kwidzyn.

MMTS KWIDZYN - BRW STAL MIELEC 24-23 (12-11)

MMTS: Suchowicz, jedowski - Pacześny, Krieger 2, Mroczkowski 2, Orzechowski 4, Peret 2, Adamuszek 8, Rombel 1, Seroka, Łangowski, Waszkiewicz 2, Kostrzewa 2, Rosiak.

STAL: Wolański - Wilk 1, Albin 5, Janyst 1, Sobut 4, Szpera 5, Babicz 1, Kubisztal 3, Gawęcki, Basiak 1, Chodara 1, Krzysztofik 1.

SĘDZIOWALI: Marek Majka (Gliwice) i Grzegorz Wojtyczka (Chorzów) KARY 4 i 10 minut WIDZÓW 700

Stan rywalizacji 3-2 dla MMTS-u

Zaczęło się od pożegnania trenera Zbigniewa Markuszewskiego, który tym meczem kończył pracę w Kwidzynie. Pierwsza połowa przypominała ostatni mecz tych drużyn z Kwidzyna - zacięta i wyrównana.

Od początku nieznacznie prowadzili gospodarze (2-1. 4-3). Świetnie bronił w bramce Adam Wolański, ale jego rzuty do kontry były niedokładne. Po bramce Waszkiewicza było już 7-4 dla gospodarzy, a gdy na lawkę kar powędrował Adam Babicz MMTS podwyższył na 8-4 i Ryszard Skutnik poprosił o przerwę.
Gra mielczan zaczęła wyglądać lepiej. Choć częściej byli zmuszeni do gry ataku pozycyjnego mozolnie odrabiali straty. Jeszcze chwilę przed przerwą po rzucie Adamuszka było 10-8 dla MMTS-u. Dzięki Marcinowi Basiakowi Stal do przerwy traciła tylko jedną bramkę.

Po przerwie znów dobrze zaczęli gospodarze. Po trafieniach niezawodnych Adamuszka i Waszkiewicza uciekli na 17-14. Mieli kilka okazji by podwyższyć, ale w bramce swoje robił Wolański. Na kwadrans przed końcem po rzutach Szpery, Albina i Wilka był remis 17-17.

Gospodarze ponownie wykorzystali grę w przewadze i odskoczyli na 20-18. Na 8 minut przed końcem o czas poprosił Ryszard Skutnik. Stal przegrywała wtedy 19-21. 5 minut przed końcem wyrównał po kontrze Łukasz Janyst (22-22). Niestety w ostatnich minutach mielczanie musieli sobie radzić w podwójnym osłabieniu. Choć trener Stali uznał kary za kontrowersyjne.

Nasz zespół przetrwał z jednobramkową stratą. Dwoił się Wolański, który wygrał pojedynek 3 na 1. Na 40 sekund przed końcem szansę na wyrównanie miał Grzegorz Sobut, ale jego rzut obronił bramkarz Sebastian Suchowicz.

Stal nie przyniosła wstydu w Kwidzynie. Zabrakło niewielkiej kropki nad i. Szkoda, może w przyszłym sezonie. Jako czwarty zespół Superligi i tak jest największą rewelacją sezonu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24