Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przejechał na wózku 600 km dla chorego Kuby

Anna Janik
20-letni Adrian Beściak przejechał na wózku 600 km. Zebrał w ten sposób ponad 26 tys. zł, które przekazał dzisiaj rodzicom chorego Kuby.

To było 12 dni walki ze zmęczeniem, z blisko 50-stopniowym upałem, który bił od asfaltu i z samym sobą. 20-letni Adrian Beściak z Rzeszowa nie poddał się i dotarł z Rzeszowa do Suwałk na wózku inwalidzkim, zbierając pieniądze dla 12-letniego Jakuba Bysia z Brzostka, u którego zdiagnozowano m.in. otwartą przepuklinę oponowo-rdzeniową, wodogłowie i porażenie kończyn dolnych. Dzisiaj na konferencji prasowej podsumował swoją akcję The Best Trip 2015 "W drodze po pomoc", przekazując na ręce rodziców Kuby czek na 26 tys. zł.

- Na trasie było kilka kryzysowych momentów. Raz podjechałem za blisko samochodu by wymienić bidon, uderzyłem w niego i uszkodziłem jedno z kół w wózku. - opowiada Adrian. - Innym razem założyłem się z ekipą, że przejadę cały etap, czyli blisko 50 km tylko z jedną przerwą i skończyło się na tym, że nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami - wspomina.

Jak zaznacza Adrian takich zakładów, zawsze o pieniądze, które zasilały konto Kuby było kilka. Na Facebooku angażowali się w nie również internauci, a jeden z nich podarował Kubie tysiąc złotych, w zamian za co Adrian ma wskoczyć z wózkiem do wody. Jak wspomina 20-latek na trasie spotkał mnóstwo przyjaznych ludzi, którzy pieszo, na wózkach lub rowerze towarzyszyli mu. Powitanie jego ekipy w Białej Podlaskiej było bardziej huczne niż ubiegłoroczna meta w Warszawie. Bo to już drugi taki wyczyn Adriana na wózku. Rok temu jechał do Warszawy dla chorego Krystiana. Pieniądze, jakie udało mu się zebrać w tym roku dla Kuby zostaną przekazane na wykończenie nowego domu, jaki państwo Bysiowie od ponad 10 lat budują z myślą o potrzebach Kuby. Na razie czteroosobowa rodzina mieszka w jednym pomieszczeniu bez łazienki.

- Na pewno Kuba dostanie też łuk, bo trenuje łucznictwo sportowe, a jego trener twierdzi, że ma potencjał - mówi Katarzyna Byś, mama Kuby. - Przyznam, że śledziliśmy każdy jeden dzień tej wyprawy i nie dlatego, że Adrian zbierał pieniądze, ale dlatego, że bardzo się o niego baliśmy. Przecież on też ma swoje granice wytrzymałości - dodaje.

Kuba dostał skrzydeł

Rodzice Kuby nie mają wątpliwości, że Adrian stał się dla ich syna wzorem do naśladowania.

- Dzięki tej akcji Kuba dostał skrzydeł, jest bardziej pewny siebie, ma marzenia, by kiedyś tak jak Adrian komuś pomóc - uśmiecha się Bogdan Byś, tato Jakuba. - Taki autorytet jest mu bardzo potrzebny zwłaszcza w okresie dojrzewania - dodaje.

Sam Adrian już planuje następną edycję The Best Trip. Wiadomo, że będzie to trasa z Rzeszowa do Rzeszowa, czyli wzdłuż polskich granic. To ok.2,5 tys. km!

- Chcemy nagłośnić akcję, by zebrać jak najwięcej dla kolejnej osoby - mówi Adrian. - Nie wiem jeszcze kto to będzie, na razie planuję, żeby przyszłoroczną akcję zacząć 1 lipca - dodaje.

I zaznacza, że sam zamierza szukać sponsorów na wózek sportowy, który znacznie skróciłby czas tego przejazdu z 8 do 4-5 tygodni. W planach jest uruchomienie akcji na platformie PolakPotrafi.pl. Marzeniem Adriana jest też przejechanie na wózku całej trasy bałkańskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24