Przemyscy radni chcą kontynuacji budowy nowego przejścia z Ukrainą

Radni twierdzą, że w 2015 r. poprzedni rząd nie podjął żadnych działań w kierunku budowy przejścia, a na 2016 r. nie zarezerwował na to pieniędzy.

- Wydawało się, że ta budowa będzie faktem. Tak się nie stało. Samorządowcy z Ukrainy również są zaniepokojeni brakiem postępu w budowie. Ze względów formalnych sprawa została odłożona na półkę i nic nie wskazuje na to, aby miała być kontynuowana już rozpoczęta realizacja tego zadania. Rezolucja będzie sygnałem, aby powrócić do zarzuconej koncepcji budowy tej inwestycji - mówi Robert Choma, prezydent Przemyśla.

Według planów, przejście ma powstać kilkanaście km na południe od Przemyśla. Na przedwojennej drodze do Dobromlia, dzisiaj przedzielonej granicą państwową.

- Nie będę głosował za tą rezolucją, bo ona jest kłamliwa, nie oddaje tego, co w tej sprawie ma miejsce - twierdzi Wojciech Błachowicz, lider opozycyjnej w przemyskiej radzie PO.

Twierdzi, że budowa przejścia nie została zarzucona.

Co na to nowe władze wojewódzkie?

- W związku z brakiem odpowiedzi ze strony ukraińskiej, w zakresie skierowanej tam propozycji dotyczącej zorganizowania ruchu na powstającym przejściu granicznym, wojewoda nie mógł ogłosić kolejnego przetargu na opracowanie dokumentacji projektowej. Odpowiedź z Ukrainy MSWiA otrzymało w grudniu, w związku z tym wojewoda zwrócił się do MSWiA z prośbą o ustalenie zakresu ruchu na przejściu oraz przekazanie środków z rezerwy celowej na projektowanie przejścia granicznego w 2016 r. - informuje Małgorzata Waksmundzka-Szarek, rzecznik wojewody podkarpackiego.