Od dłuższego czasu przy ul. Zielińskiego stoją dwa samochody. Osobowego volkswagena golfa trudno nazwać autem, bo właściwie została tylko karoseria. Pojazd nie szyb, w ramkach tkwią jeszcze pozostałości przedniej. Środek całkowicie ogołocony z wyposażenia. Obok stoi dostawczy volkswagen transporter. Stoją tutaj już dłuższy czas, mieszkańcy starają się o ich usunięcie i są bezsilni.
- Przede wszystkim są bardzo niebezpieczne. Bawią się przy nich dzieci, do tego mniejszego łatwo jest wejść. Nie jest trudno o nieszczęście - twierdzi mieszkaniec osiedla.
Do tego dochodzi również zatruwanie środowiska. Z wraków wyciekają różne szkodliwe płyny.
- Było już mnóstwo telefonów w tej sprawie. I do urzędu miejskiego, i na policję i do straży miejskiej. Twierdzą, że nic nie mogą, zasłaniają się przepisami - mówi mieszkaniec.
Okazuje się, że problem z wrakami jest na wielu przemyskich osiedlach. Także na niektórych, obszernych parkingach przed sklepami.
Jakie są jego przyczyny? Główna to współwłasność samochodów z obcokrajowcami. Ukrainiec kupuje bardzo stare auto. Nie rejestruje go u siebie, na Ukrainie, bo to wiąże się z ogromnymi opłatami. Opłaca mu się poszukać Polaka, który chce zostać współwłaścicielem takiego pojazdu. Samochód ma polskie tablice rejestracyjne. W Przemyślu, ale również w Jarosławiu, czy innych przygranicznych miastach, nie tylko w naszym regionie, to plaga. Takie auto szybko przestaje nadawać się do użytku i wtedy trzeba się go tanio pozbyć.
- Na współwłaściciela z zagranicy zarejestrowanych jest ponad 4500 samochodów, a jeden z przemyślan posiada 1579 pojazdów. Taka sytuacja jest dopuszczalna, pozwalają na to przepisy i praktycznie codziennie takie samochody rejestrujemy. Jeżeli są do tego możliwości prawne, to oczywiście odpowiednie służby zajmują się porzuconymi wrakami. Niestety, nie zawsze takie istnieją - mówi Witold Wołczyk, rzecznik prezydenta Przemyśla.
W ub. r. z miejskiej kasy wydano 87 tys. złotych kosztów za przechowywanie 13 samochodów na parkingach, do tego dochodzą jeszcze kwoty za holowanie. Obecnie prowadzonych jest kilka postępowań w sprawie wyegzekwowania należności od właścicieli porzuconych aut, które zostały odholowane i zutylizowane. Ściągalność należności od tych osób jest bardzo trudna.
Samochód - wrak na swój koszt może usunąć właściciel danego terenu, a później dochodzić od właściciela pojazdu zwrotu poniesionych kosztów. Tutaj pojawia się problem, bo tym często jest Ukrainiec, z którym nie ma kontaktu. Odpada również zajęcie komornicze auta, bo jego wartość zazwyczaj wynosi niewielką część kosztów holowania i utylizacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Opozda podjęła decyzję w sprawie Vincenta. Królikowski nie ma tu nic do gadania
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas