Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemyśl - miasto wielkich szans

Rozmawiał Norbert Ziętal
URZĄD MIEJSKI
Rozmowa z Robertem Chomą, prezydentem Przemyśla.

- Przenieśmy się do 1989 r. Jesteśmy w Przemyślu. Jakie jest to miasto?

- Jak wszystko w PRL-u, jest szare, bure, zaniedbane i zapuszczone. Niestety, Przemyśl mimo swojej 1000-letniej historii, był takim szaroburym miastem. Fatalny stan zabytków i infrastruktury. Jednak pomimo tego, w mieście tkwił potężny potencjał, wynikający z jego bogatej historii. On tkwił w ludziach i w ich przedsiębiorczości, co potwierdziły pierwsze lata po upadku komunizmu. To niosło nadzieję. Byliśmy miastem o bogatych tradycjach intelektualnych. Mimo ponad 40 lat komunizmu, one nie upadły. M.in. z tego powodu w naszym mieście silnie działała opozycja antykomunistyczna. Tutaj bardzo mocno był świętowany upadek komunizmu. Tymi wydarzeniami żyliśmy w Przemyślu, ja również. Wtedy pracowałem w Wojewódzkim Domu Kultury, byłem przewodniczącym struktur Solidarności. Organizowaliśmy komitety obywatelskie i pierwsze wybory.

- Jak wyglądały miejskie ulice?

- Nie było na nich tak tłoczno, jak teraz. Nie było korków, za to ogromne kolejki do stacji benzynowych. Pamiętam sznur samochodów, który ciągnął się od stacji na Budach, przez ul. Krakowską, aż do dzisiejszej stacji diagnostycznej. Kłopoty z kupieniem paliwa. To powodowało, że jeździło się rzadziej niż obecnie. Było również o wiele mniej samochodów niż teraz. Nie pamiętam, żeby na ówczesnych skrzyżowaniach była sygnalizacja świetlna, a dzisiaj jest to normalne. Wtedy nie były potrzebne.

- Jakimi problemami żyli ówcześni dwudziestokilkuletni przemyślanie? Pan był wtedy w takim wieku.

- Wówczas praca nie była takim problemem, jak obecnie, szczególnie wśród młodych ludzi. Półki w sklepach też nie były wypełnione tak atrakcyjnymi towarami jak obecnie. Mieliśmy za to więcej wolnego czasu, na spotkania z przyjaciółmi, na rozwój samego siebie, na angażowanie się w działalność polityczną i społeczną. Żyliśmy ogromną nadzieją, choć to były dopiero początki, nie wiedzieliśmy co będzie dalej. Mniej się myślało o pracy, która zawsze była, choć chwilę później pojawiły się zwolnienia, restrukturyzacja dużych zakładów w Przemyślu.

- Dzisiaj niemal każdy młody przemyślanin kończący szkołę czy studia, zastanawia się: zostać w mieście, w Polsce, czy wyjechać za granicę. Jak wtedy było?

- Dla wielu chłopców motywacją do pójścia na studia była chęć uniknięcia dwuletniej służby wojskowej. Osoby po studiach miały krótszą, obowiązkową służbę. Nie było takich chęci do wyjazdu za granicę do pracy, jak obecnie. Jednak sam wyjazd za granicę, na Zachód, aby zobaczyć to lepsze życie, jak najbardziej tak. Każdy marzył wtedy, aby mieć paszport w domu. Wówczas te dokumenty przechowywane były w urzędzie, wydawane tylko na wyjazd.

- Jak młodzi przemyślanie spędzali swój wolny czas?

- Jedni balowali, inni próbowali tworzyć nową rzeczywistość, budować nowy samorząd. Wtedy młodzi ludzie interesowali się takimi wydarzeniami. Było oczywiście normalne życie, chodziliśmy na dyskoteki, np. do klubu Metalowiec przy ul. Mickiewicza (dzisiejszy budynek PZU). Do kina Bałtyk na konfrontacje filmowe. Działo się coś w klubie Niedźwiadek. Nie było jednak jazzu czy dużych koncertów. To był etap płyt przywożonych z ZSRR, Bułgarii, albo przemycanych z Zachodu. Płyta albo szpula i nagrywanie z wieczornych audycji radiowych. Tak, jak dzisiaj, młodzież była również w Rynku. Wtedy jednak mówiło się, że się "siedziało na ławkach", tam młodzież zabijała nudę, często piła tanie wino. Takie zachowanie nie było zbyt dobrze widziane przez nauczycieli, a wtedy pedagodzy cieszyli się poważaniem i liczono się z ich opinią. Żyliśmy bardziej nadzieją niż problemami.

- Minęło już ćwierć wieku. Jakie wspomina pan najważniejsze wydarzenia dla miasta?

- Dla Przemyśla i dla Polski na pewno wejście do Unii Europejskiej w 2004 r. Wcześniej, w 1995 r. miasto otrzymało dyplom i flagę Unii Europejskiej. Dzisiaj może nie dostrzegamy znaczenia tych symboli, ale wówczas była to wielka sprawa. W 1991 r. wizyta Ojca Świętego Jana Pawła II w Przemyślu. W mieście narodziło się szkolnictwo wyższe. Powstała pierwsza niepubliczna uczelnia, czyli Wyższa Szkoła Administracji i Zarządzania. Powstała Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa, dzisiaj Państwowa Wyższa Szkoła Wschodnioeuropejska. Napływ pieniędzy z programów europejskich. Dzięki nim został wybudowany nowy gmach Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej. Od czasu powstania Twierdzy Przemyśl zaczęliśmy największe prace rewitalizacyjne przy jej obiektach. Ponadto obwodnica, która całkowicie zmieniła utrwalone przez lata szlaki komunikacyjne w mieście. Z negatywnych wydarzeń likwidacja województwa przemyskiego i wszystkie konsekwencje dla miasta z tego wynikające, do dzisiaj nie zrekompensowane. Także uszczelnienie granicy państwowej po wejściu do Strefy Schegnen. Z jednej strony pozytyw, bo uszczelnienie granicy, większe bezpieczeństwo, z drugiej jednak sporo osób utraciło możliwość dodatkowego zarobku.

- Jednak miasto zmienia się. W ostatnich latach bardzo szybko. To pozwala z optymizmem patrzyć w przyszłość?

- To prawda. Widać dużo zmian. Miasto staje się coraz piękniejsze. Odrestaurowane zabytki, wyremontowane ulice i chodniki. Wszędzie widać młodych i uśmiechniętych ludzi, przyszłość naszego miasta. Dwa lata temu oddaliśmy do użytku wspomnianą już wschodnią drogę obwodową, która wiele zmieniła. Budowana jest druga, za kilka miesięcy będzie gotowa. Coś zaczyna się dziać w naszej strefie gospodarczej. Pojawiła się szansa, że możemy się stać centrum zielonej energii, nowoczesnymi technologiami pozyskiwanej ze źródeł odnawialnych. Myślę, że najbliższe lata to będą kolejne inwestycje wpływające na rozwój miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24