W tym tygodniu z pierwszym inwestorem, Polskim Bazaltem, będą rozmawiać radni.
Podstrefa powstała zaledwie kilka tygodni temu. Polski Bazalt, we współpracy z firmą kanadyjską, chce w Przemyślu produkować włókna bazaltowe. Na początek pracę znalazłoby 500 osób. Prowadzeniem firmy w przemyskiej strefie, po jej poszerzeniu, zainteresowani są inni.
Docelowo pracę w nich znalazłoby 3 tys. osób.
- Poważnie zainteresowanych jest kilka firm. Z branży logistycznej, transportowej i budowlanej. Za wcześnie, aby mówić o konkretach. W planach mamy poszerzenie strefy z obecnych 12 do 140 ha - mówi Piotr Słaby, prezes Przemyskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.
Dla inwestorów przemyska strefa jest ważna nie tylko z powodu preferencji podatkowych, bo takie ułatwienia są również gdzie indziej. Istotna jest rozwinięta infrastruktura kolejowa, także z szerokimi torami stosowanymi za wschodnią granicą, oraz perspektywa budowy nowego, polsko - ukraińskiego przejścia granicznego Malhowice - Niżankowice. Powstałoby zaledwie kilka km od strefy.
- Ważne dla inwestorów są choćby wstępne gwarancje, że powstanie przejście graniczne i obwodnica miasta - mówi prezes Słaby.
Handlowcy w galeriach rezygnują z pozwu