Pierwsze za osiem nieobecności na posiedzeniach klubu radnych PiS. Drugie za publiczną krytykę, na sesji Rady Miasta w maju, radnych PiS i prezydentów Przemyśla.
- Przez trzy kadencje radnego nigdy nie dostałem do domu żadnego pisma, związanego z funkcją radnego. Aż tu naraz na domowy adres trafiają dwie pisemne kary. To forma szantażu - mówi Zygmunt Majgier, radny z Przemyśla.
Pisma od urzędowego kuriera odebrała jego żona. Musiała to pisemnie potwierdzić.
- Nigdy nie byłem członkiem PiS, tylko startowałem z tej listy w ostatnich wyborach - mówi Majgier.
Wyjaśnia, że na obrady klubu PiS przestał chodzić, jak okazało się, że prezydent Przemyśla Robert Choma był współpracownikiem SB.
Radny Majgier zażądał od przewodniczącego Zaleszczyka publicznych przeprosin jego i jego żony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?