Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemyślanie obserwowali, jak Francuzi zarabiają na fortach z I wojny światowej [ZDJĘCIA]

Norbert Ziętal
Norbert Ziętal
Zadbane forty Twierdzy Verudn we Francji.
Zadbane forty Twierdzy Verudn we Francji. Archiwum PSRH "X D.O.K."
- Byliśmy pod ogromnym wrażeniem, jak Francuzi potrafią dbać o swoją historię a przy okazji na niej zarabiać - mówi Mirosław Majkowski, prezes PSRH „X D.O.K.”

Mirosław Majkowski wraz z grupą kilku rekonstruktorów z Przemyskiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej „X D.O.K.” wzięli udział w dużych uroczystościach poświęconych setnej rocznicy bitwy pod Verdun.

To 20 tys. miasto znajduje się w północno - wschodniej Francji, tuż przy granicy z Niemcami, Belgią i Luksemburgiem. W czasie I wojny światowej znajdowała się tutaj jedna z największych twierdz. Od lutego do grudnia 1916 r. rozegrała się tutaj ogromna bitwa, podczas której, po obu stronach poległo 700 tys. żołnierzy. Verdun i Przemyśla zaliczane są do trzech największych, europejskich twierdz z okresu I wojny.

Niesamowita organizacja, nie ma miejsca na błędy

- Wzięliśmy udział w uroczystościach, bo taki był główny cel naszej wizyty, ale również zwiedzaliśmy. Z powodu napiętego programu byliśmy na dwóch fortach. Jednak to, co na nich zobaczyliśmy, wystarczyło, aby wyrobić sobie porównanie. Świetnie zorganizowane jest dosłownie wszystko - mówi pan Mirosław. Bardzo zadbane cmentarze. Przemyślanie wspominają choćby równiuteńko przystrzyżoną trawę. Widać, że ktoś regularnie o nią dba. Obojętnie, czy jest to nekropolia żołnierzy niemieckich, czy francuskich.

- Na grobach, szczególnie tych armii niemieckiej mnóstwo polskich nazwisk. Po stronie francuskiej również - zauważa pan Mirosław.

Organizacja obchodów? Zdaniem przemyskich rekonstruktorów: perfekcja, wszystko zapięte na ostatni guzik. Defilada w miasteczku Verdun z elementami pojednania. Rekonstruktorzy z całej Europy, łącznie ponad tysiąc osób. Najwięcej oczywiście Francuzów i Niemców, ale Polacy byli trzecią co do wielkości grupą. Przemyślanie byli jedynymi reprezentantami Podkarpackiego. Ponadto pasjonaci z Małopolski, Gorlic, Sochaczewa, Torunia, Kalisza, Ostrowa Wielkopolskiego.
Rekonstruktorzy, ku zadowoleniu turystów, mieszkali w obozie w warunkach zbliżonych do tych z okresu I wojny. Specjalnie namioty a w nich zero wygód.

- Wszystko musiało być maksymalnie zbliżone do realiów epoki. Każdy oddział musiał mieć swój namiot. Jedynie słomę dostaliśmy gratis. Na słomę płaszcze i tyle. Żadnych karimat, śpiworów, namiotów z tropikiem - opowiada pan Mirosław.

20 tys. miasteczko żyje z turystów

Twierdza Verdun jest podobna do Twierdzy Przemyśl. Z tym, że u nas ruiny fortów to efekt wysadzenia twierdzy. W Verdun to rezultat ciężkich walk.

- Zagospodarowane są te fory, przy których toczyły się najcięższe walki. To perełki. Każdy obiekt ma swojego opiekuna. Twierdza jest pokazana taka, jaką pozostała, jedynie niebezpieczne miejsca zostały zabezpieczone. Nie ma jakiś metalowych schodów, stojaków na rowery, czyli czegoś, czego nie było w twierdzy. A takie elementy w ostatnim czasie powstał w Twierdzy Przemyśl. Za to pełno turystów, głównie z nich żyje miasteczko Verdun - mówi pan Mirosław.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24