Marcin Wilk. Przemyślanin, 30 lat, z wykształcenia nauczyciel wychowania fizycznego. - Od dziecka pasjonowałem się grami, chociaż akurat nie koniecznie planszówkami. Jednak z czasem zacząłem myśleć nad stworzeniem gry strategicznej, właśnie planszowej. Powoli wymyślałem kolejne elementy gry, mechanizmy jej funkcjonowania. Po kolei zlepiałem to w całość i tak powstała gra „Taktyczne Starcie” - opowiada pan Marcin.
W tej grze ważna jest strategia i taktyka na polu walki
To strategiczna gra wojenna, dla dwóch do czterech graczy. Współczesny konflikt zbrojny, choć nie umiejscowiony w żadnym realnym miejscu lub czasie. Trzeba dbać o gospodarkę, rozwijać przemysł, ale również powiększać armię i atakować przeciwników, bo wygrywa ten, który wszystkich pokona, wyeliminuje z gry wojska przeciwników i przejmie kontrolę nad całym obszarem gry. Gracz ma do dyspozycji ponad dwadzieścia różnych rodzajów jednostek bojowych. Czołgi, samoloty, okręty i wiele innych o różnej sile rażenia, szybkości, grubości pancerza.
- Taki układ daje każdemu graczowi wiele możliwości. Może wymyślać różne taktyki i strategie. Mocną stroną gry jest to, że jest bardzo rozbudowana, ale ma proste, łatwe do zrozumienia zasady. Grać można i kilka godzin. Jeżeli jest taka potrzeba, można przerwać rozgrywkę, zrobić fotografię aktualnej sytuacji na planszy i wrócić do rozgrywki w dogodnym terminie - mówi pan Marcin.
Na początku tworzył grę sam dla siebie. Z czasem tak mu się zaczęła podobać, że postanowił spróbować wypuścić ją na rynek i zarabiać na niej. Grę wyprodukował w profesjonalnej firmie, zamówił dwa komplety plansz oraz kart i żetonów, każdy gracz ma do dyspozycji po kilkaset, i... uruchomił pierwszy w Przemyślu salon gier planszowych. „Taktyczne Starcie” było pierwszą grą w lokalu, w planach były kolejne gry tego autora. Grać przychodzili przeważnie młodzi ludzie, pasjonaci planszówek.
Przemyśl zbyt mały na salon gier planszowych
Niestety, przemyski salon planszówek działał zaledwie kilka tygodni.
Okazało się, że choć gra szybko zyskała wielu fanów, to nie na tyle, aby opłacało się prowadzić salon. Być może Przemyśl jest zbyt małym miastem na tego typu biznes. - Ten salon to była swego rodzaju próba. Jeszcze przed startem zdawałem sobie sprawę, że w Przemyślu trudno będzie poprowadzić tego typu lokal. Wysoki czynsz, a klientów zbyt mało, żeby go uregulować i jeszcze coś zarobić na działalności - mówi.
Pan Marcin nie zraził się niepowodzeniem, nadal myśli o zarabianiu na grach.
- Choć nie ukrywam, że chciałbym na tej grze zarabiać, to największą satysfakcję sprawia mi, gdy gracze są zadowoleni „Taktycznym Starciem”, cieszą się z rozgrywki. To jest dla mnie największa nagroda – twierdzi.
Pan Marcin przemyślał plan na swoją działalność i rozpoczął prace nad wprowadzeniem gry do internetu.
- Zagrać każdy będzie mógł za darmo. Płatne będą tylko niektóre elementy - zdradza pan Marcin.
Kiedy gra przemyślaniana będzie dostępna w sieci? Na razie nie wiadomo.
Nie porzuca idei salonu planszówek. Może w innej lokalizacji, np. przy lokalu gastronomicznym. A może w innym mieście.
Pomimo komputerów, gry planszowe są nieśmiertelne. Mają swoich wiernych fanów. Wymyśliłem już kilka innych gier. Na razie ich nie opublikowałem, dlatego nie chcę o nich mówić. Są różnego rodzaju - mówi przemyślanin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!
- Rutkowski grozi, że nagra piosenkę z Wiśniewskim! Będzie nowe Ich Troje?!
- Hanna Gucwińska nie doczekała się dzieci. Jej wyznanie wyciska łzy z oczu
- Ewa Gawryluk przysłoniła walory zaledwie siateczką. Dalibyście jej 56 lat? [ZDJĘCIA]